Katarzyna Bosacka wzięła pod lupę skład parówek. Zawartość mięsa zaskakuje

Katarzyna Bosacka regularnie dzieli się z internautami wiedzą dotyczącą zdrowego odżywiania. Nie mogła więc przejść obojętnie wobec składu jednego z popularnych produktów. Analiza etykiety parówek okazała się zaskakująca. "Te akurat mięsa z kurczaka mają zaledwie 7 proc.” – podała influencerka.

Katarzyna Bosacka często przygląda się popularnym produktom i analizuje, z czego zostały przygotowane
Katarzyna Bosacka często przygląda się popularnym produktom i analizuje, z czego zostały przygotowaneNatalia Zdziebczynska/East NewsEast News

Katarzyna Bosacka doradza Polakom w kwestii żywienia

Jej instagramowy profil obserwuje już 159 tys. osób, a influencerka regularnie publikuje posty, w których zachęca m.in. do czytania składów i wybierania produktów o najwyższej jakości. Dodatkowo chętnie dzieli się trikami i poradami dotyczącymi oszczędzania, a także publikuje proste przepisy na zdrowe przekąski.

Poza tym Katarzyna Bosacka często przygląda się popularnym produktom i analizuje, z czego zostały przygotowane. Tym razem pod lupę wzięła parówki, a ich skład nie spodobał się influencerce. "Rzeczywiście drobiu tu odrobina... Sformułowanie na opakowaniu ma znaczenie! Pamiętajcie, że «parówki z drobiem», to nie to samo co «parówki drobiowe»" - napisała pod postem.

Katarzyna Bosacka od lat skupia się na edukowaniu w kwestii zdrowego odżywiania
Katarzyna Bosacka od lat skupia się na edukowaniu w kwestii zdrowego odżywianiaMateusz Jagielski/East NewsEast News

Katarzyna Bosacka o parówkach z drobiem

Instagramowy post Katarzyny Bosackiej, w którym analizuje skład parówek, powstał, by uświadomić internautów, jak ważne jest zwracanie uwagi na to, co wkładają do sklepowych koszyków. W przypadku tego produktu największym zaskoczeniem okazała się zawartość mięsa z kurczaka, która wynosi zaledwie 7 proc. "A na pierwszym miejscu króluje mięso oddzielone mechanicznie, które według prawa UE mięsem nie jest - to tkanki, chrząstki czy skórki, które pozostały po oddzieleniu mięsa od tuszy" - podkreśliła Katarzyna Bosacka.

Jak się okazuje, w składzie nie zabrakło sporej ilości wody, a za wypełniacze posłużyła kasza manna, białko sojowe, skrobia ziemniaczana oraz błonnik ziemniaczany. "Producent dodał również stabilizatory, sztuczne aromaty i wzmacniacz smaku - glutaminian monosodowy" - podsumowała dziennikarka.

Post jak zwykle spotkał się ze sporym zainteresowaniem ze strony internautów, którzy w komentarzach nie kryli oburzenia. "Jakim cudem jest takie coś w ogóle do sprzedaży dopuszczone, w składzie już nie chemia a śmieci", "To powinno być zakazane" - czytamy na Instagramie.

***

"Zbliżenia". Wróżbita Maciej o bólu młodości, o tym jak został wróżbitą i co nas czeka?INTERIA.PL
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas