Kobieta zadała księdzu pytanie, które nurtuje miliony Polaków. Oto co odpowiedział
Znany w mediach społecznościowych ksiądz Piotr Jarosiewicz po raz kolejny odpowiedział na pytanie dotyczące kontrowersyjnego tematu. Duchownego zapytano o istotną dla wierzących kwestię związaną z niesakramentalnymi związkami. Ksiądz nie miał co do odpowiedzi żadnych wątpliwości. Co odpowiedział internautce?
Piotr Jarosiewicz to duchowny Kościoła rzymsko-katolickiego, który aktualnie pełni posługę w diecezji drohiczyńskiej. Ponadto od dłuższego aktywnie prowadzi kilka kanałów w mediach społecznościowych. Można obserwować go na Instagramie, Facebooku, a także TikToku oraz YouTube. W sieci ksiądz Jarosiewicz dzieli się z setkami tysięcy obserwujących ważnymi przesłaniami dotyczącymi wiary, udziela rekolekcji, rozwiewa też wątpliwości i odpowiada na pytania internautów.
W mediach społecznościowych przyciąga swoimi treściami szczególnie młodych ludzi, którzy cenią go za otwartość, szczerość oraz to, że nie ucieka od trudnych pytań. Ostatnio otrzymał takie na TikToku od pewnej internautki. Chodziło o temat, który wciąż jest nie do końca jasny dla wielu osób. Kobieta zapytała o grzech, który miałby wynikać z życia w niesakramentalnym związku po rozwodzie.
Czytaj też: O czym pamiętać podczas spowiedzi? Zaniedbanie dobra to też grzech
Pewna użytkowniczka TikToka, która w przeszłości wzięła rozwód, zadała pytanie księdzu Jarosiewiczowi, czy będąc w związku z nowym partnerem może iść do spowiedzi, mimo że nie dostanie rozgrzeszenia?
Duchowny nie kazał jej długo czekać. Na jego profilu szybko pojawiła się odpowiedź.
Ksiądz dodał otuchy kobiecie i poradził, co powinna zrobić w tej trudnej sytuacji.
Nagranie to szybko zyskało ogromną popularność w siedzi. Internauci komentowali na potęgę, dzieląc się swoimi doświadczeniami i radami.
- Polecam taką rozmowę z księdzem. Miałam podobny etap w życiu. Dobry ksiądz i rozmowa pomagają.
- Też jestem po rozwodzie. I już pogodziłam się z tym, że nie mogę przyjąć Komunii. Ale chodzę do kościoła i pomaga mi samo to, że tam jestem - pisali internauci.