Kobiety w branży motocyklowej. Czy wciąż są postrzegane jako "plecaczki"?

W świecie motocykli, gdzie dominują mężczyźni, kobiety muszą stawić czoła nie tylko stereotypom, ale i hejterom. Magdalena Plich, motocyklistka i influencerka, dzieli się swoją pasją do dwóch kółek oraz trudnościami, z jakimi spotyka się na co dzień w mediach społecznościowych. Odsłaniamy kulisy branży z damskiego punktu widzenia.

Influencerka zdradza kulisy branży motocyklowej. Jak mówi się o kobietach?
Influencerka zdradza kulisy branży motocyklowej. Jak mówi się o kobietach?Magdalena Plichmateriał zewnętrzny

Jej zajawka rozkwitła w dzieciństwie. Influencerka o pasji do motocykli

Magdalena Plich to motocyklistka i influencerka, prężnie działająca na Instagramie. Skąd ten zapał? Jako mała dziewczynka obserwowała swojego tatę, który był pasjonatem motocykli. Nie pozostało jej to obojętne i wywarło to na niej na tyle duży wrażenie, że sama zapragnęła tego "posmakować". Po raz pierwszy udało jej się wsiąść na motocykl, kiedy miała 11 lat. Był to dzień, który pozwolił jej zakochać się w jeździe na dwóch kółkach na długie lata. Pasję rozwija od około 7 lat, a każda podróż wciąż wywołuje w niej ogromne emocje, między innymi radość oraz ekscytację.

Jak to mówią, ten pierwszy raz najlepiej smakuje i jest to niezapomniane przeżycie.
dodaje motocyklistka

Choć uważa się za dobrą motocyklistkę, to wciąż każdy wyjazd ją czegoś uczy. Każda podróż jest inna, zmieniają się warunki drogowe, czy przytrafiają się losowe zdarzenia i niebezpieczne incydenty. W ciągu roku robi około 12 tysięcy kilometrów, gdyż jazda na motocyklu przede wszystkim ją odstresowuje i dostarcza porządnej dawki adrenaliny. Nie czuje więc, aby potrzebowała dodatkowej motywacji, aby się rozwijać, gdyż wszystko, co robi, daje jej wiele szczęścia.

Tak kiedyś było z kolarstwem, gdzie sama jazda i rywalizacja sprawiały mi ogromną radość. A medale czy zdobyte Mistrzostwo Polski to była tylko taka wisienka na torcie.
podkreśla influencerka
Miłość do motocykli była z nią od dziecka
Miłość do motocykli była z nią od dziecka Magdalena Plichmateriał zewnętrzny

W ślad za kobietami, które zdobyły szczyty motocyklowego świata

Clara Wagner, była jedną z pierwszych, jeśli nie pierwszą udokumentowaną pionierką motocyklistyki. Pochodziła z Minnesoty i już w wieku 15 lat dołączyła do Federacji Amerykańskich Motocyklistów. Natomiast w 1910 roku wzięła udział w 360-milowym wyścigu z Chicago do Indianapolis, zdobywając uznanie, mimo zakazu przyznawania nagród kobietom. Przez następne lata rywalizowała w zawodach motocyklowych, stając się inspiracją dla innych kobiet. Była także przedstawicielką branżowej firmy swojego ojca.

Warto wspomnieć także Vivian Bales, która początkowo zajmowała się krawiectwem i tańcem, lecz w 1912 roku zdecydowała się na zakup swojego pierwszego motocykla marki Harley-Davidson. Zyskała rozgłos dzięki dalekim podróżom oraz popisom kaskaderskim.

W historii zapisała się także Anne-France Dautheville, która w latach 70. XX wieku jako pierwsza kobieta samotnie objechała świat na motocyklu. Francuska dziennikarka pokonała ponad 20 tysięcy kilometrów przez trzy kontynenty na motocyklu Moto Guzzi. Jej przygoda rozpoczęła się od uczestnictwa w rajdzie Orion Raid, a potem kontynuowała samotną wyprawę przez różne kraje, zdobywając medialne zainteresowanie i inspirując kobiety do podróży motocyklowych. Co ciekawe francuski dom mody Chloé czerpał inspirację z postaci Dautheville, prezentując ją jako motyw przewodni swojego pokazu na jesień 2016 roku.

Historie tego pokroju pokazują, że już ponad 100 lat temu kobiety próbowały swoich sił w jeździe na motocyklach. Choć "próbowały swoich sił" w ich przypadkach, to za mało powiedziane, gdyż świetnie sobie radziły. Ich ścieżkami dzielnie jadą inne dziewczyny, które mimo upływu czasu i włożonego w naukę wysiłku, wciąż mierzą się z określeniami, takimi jak "plecaczek", czy krytyką i nienawiścią wobec rozwijanej pasji.

Czy kobietom w "męskim świecie" jest łatwo?

Magdalena wyjaśnia, że jest to dla niej dość trudny temat, gdyż przez większość czasu jazda na motocyklach uznawana była raczej za zajęcie dla mężczyzn. To kobiety weszły na tę uznawaną "męską strefę". I choć postacie takie jak Anne-France Dautheville, czy Vivian Bales zapisały się w historii, to jednak wciąż powielane są różnorodne stereotypy, nieprzychylne opinie, a kobietom robi się pod górkę. Wyznaje, że często spotykała się z negatywnym postrzeganiem kobiet na sportowych motocyklach, a różnorodne kąśliwe słowa zazwyczaj padały z ust mężczyzn. Zdaniem influencerki kobiety uznawane są za atencjuszki i pozerki. Dodaje, że największa burza rozpoczyna się, gdy któraś z motocyklistek zrobi coś lepiej od faceta.

Sama mogłam przekonać się o tym na własnej skórze, kiedy to jako pierwsza kobieta na świecie motocyklem sportowym wjechałam na szczyt stoku narciarskiego. Przede mną zrobił to tylko Marc Marquez (wielokorny mistrz świata w MOTOGP). Wydawało się, że taki challange odbije się pozytywnym echem, ale nic bardziej mylnego.
wyznaje influencerka

Wyjaśnia, że nie pozostawiono na niej wtedy suchej nitki. Jednak na całe szczęście, nie zniechęciło to innych kobiet do podejmowania się wyzwań czy wsiadania na motocykl, jako kierowca, a nie jako przysłowiowy "plecaczek". Mimo upływu lat, niestety płci damskiej wciąż nie jest łatwiej. 

Zdjęcie z wjazdu na stok narciarski
Zdjęcie z wjazdu na stok narciarskiMagdalena Plichmateriał zewnętrzny

Hejt, hejt i jeszcze raz hejt. Kobiety, influencerzy w branży motocyklowej

Magdalena wyjaśnia, że szerzenie nienawiści w mediach społecznościowych to zjawisko, które dotyka różne grupy, w tym także środowisko motocyklistów. Choć na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że pasjonaci dwóch kółek tworzą zgraną grupę, to jednak pojawiają się konflikty i nieprzyjemne sytuacje. Najbardziej doskwiera jej nienawiść kierowana do kobiet oraz influencerów w danej branży. Dostrzega, że wielu użytkowników w internecie czuje się anonimowo. Hejterom łatwiej jest wyrażać opinię, na którą raczej nie odważyliby się na żywo.

Przeglądając różne grupy, coraz częściej napotyka komentarze, które zamiast krytyki czy opinii, przybierają formę hejtu, skupiając się na osobie, a nie na treści posta. Niedawno jej uwagę zwróciło w sieci zdjęcie kobiety w sukience i szpilkach na motocyklu. Oprócz konstruktywnej krytyki pojawiły się obraźliwe komentarze, porównujące ją do "dziewczyny lekkich obyczajów" i sugerujące, że szuka atencji. 

I pomyśleć, że autorka zdjęcia to kobieta, która swoim motocyklem objechała przeszło 70 krajów w Europie i Azji.
mówi Magdalena

To niestety nie był odosobniony przypadek. Jako motocyklistka i influencerka Magdalena doskonale zna temat hejtu z własnego doświadczenia. Obraźliwe słowa nie tylko odnoszą się do "niewłaściwego ubioru", a także do działań w internecie. Influencerom zarzuca się wyłącznie pozowanie do zdjęć lub komercjalizację swojej pasji. Magdalena spotyka się z komentarzami, że kobiety więcej skupiają się na pozowaniu ze sprzętem, niż rzeczywistej jeździe. 

Oczywiście, też drażnią mnie zdjęcia przedstawiające kobiety, których przygoda z motocyklem ogranicza się do zrobienia zdjęcia. Ale czy to daje mi prawo, aby takie dziewczyny obrażać? No raczej nie.
komentuje motocyklistka

Podkreśla, że jest wiele kobiet, które nie tylko działają jako influencerki, ale także są doskonałymi motocyklistkami. Te panie nieustannie rozwijają swoje umiejętności, poszerzają wiedzę techniczną i motoryzacyjną, a także dążą do zawodowego spełnienia. Są pełne pasji i determinacji, by udowodnić, że potrafią łączyć swoje zainteresowania z profesjonalizmem, inspirując tym samym inne kobiety do realizacji swoich marzeń i ambicji w tej męskiej dominującej branży

Zarzuca się im, że bardziej interesuje ich liczba lajków i followersów niż rzeczywista pasja do motocykli. Takie opinie mogą być krzywdzące, szczególnie dla tych, którzy naprawdę kochają motocykle i chcą dzielić się swoją pasją z innymi.
podkreśla Magdalena

Hejt w środowisku motocyklistów nie dotyczy jednak tylko kobiet i influencerów. Kierowcy często dzielą się na grupy zależnie od rodzaju motocykli, między innymi choppery, ścigacze, czy też motocykle turystyczne. Taki podział często prowadzi do napięć. Wytykane bywają różnice w podejściu do jazdy, bezpieczeństwa i stylu życia. Magdalena zauważa, że hejt przyjmuje różne formy, od drobnych uwag po poważne ataki.

Ważne jest, by wszyscy członkowie społeczności motocyklistów współpracowali, aby stworzyć przyjazne i wspierające środowisko, niezależnie od płci, popularności czy rodzaju pojazdu. Magdalena wyjaśnia, że mimo dużego hejtu, nie zamierza z tego rezygnować. Wie, że to, co robi, jest również motywacją dla młodszego pokolenia, a szczególnie dla dziewczyn. Nie ma dla niej nic lepszego, niż wiadomość od osoby, którą mogła zainspirować, na przykład do zapisania się na kurs.

Kobiety wciąż są obrażane za rozwijanie "męskich pasji". Jak z tym walczyć?
Kobiety wciąż są obrażane za rozwijanie "męskich pasji". Jak z tym walczyć?Magdalena Plichmateriał zewnętrzny
Magdalena Sobkowiak-Czarnecka o sile kobiet i wspieraniu sięINTERIA.PL
INTERIA.PL
Oceń artykuł
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?