Koniec z darmowymi zwrotami. Jedna z sieciówek wprowadza opłaty!

Jedna z popularnych sieciówek poinformowała, że zmienia zasady, dotyczące przyjmowania zwrotów towaru. Od teraz będzie ona pobierać za nie opłaty w wysokości 9,90 zł. Zasada ta dotyczyć jednak będzie konkretnych zakupów. Co się zmieniło?

Zara wprowadza opłatę za zwroty zakupów zrobionych online
Zara wprowadza opłatę za zwroty zakupów zrobionych online Łukasz SolskiEast News

Sieciówką, która od maja wprowadza nowe zasady jest Zara, popularna marka odzieżowa. Dotychczas zasady przyjmowania zwrotów w sklepach tej marki nie różniły się od tych, obowiązujących w innych - można ich było dokonać bezpłatnie. Dotyczyło to zarówno zakupów zrobionych stacjonarnie jak i online. Co się zmieniło?

Zara wprowadza opłatę za zwrot. Straci klientów?

W większości sklepów odzieżowych obowiązuje prosta zasada, dotycząca zwrotu towaru. Zarówno ten zakupiony stacjonarnie jak i online można prosto i co ważne, bezpłatnie zwrócić. To istotne szczególnie w przypadku zakupów online, bo wiążą się one z dużym ryzykiem, że zamówiony produkt nie będzie dobrze leżał i będzie trzeba go odesłać. Wtedy wystarczy nakleić na paczkę etykietę zwrotną i zanieść ją do odpowiedniego punktu. Zara zmieniła jednak te zasady.

Od maja 2022 roku nie ma już w Zarze możliwości dokonania darmowego zwrotu internetowego zamówienia. Firma zdecydowała, że będzie pobierać za nie opłaty w wysokości 9,90 zł, a kwota ta będzie automatycznie odliczana od zwracanych przez sklep pieniędzy. Na oddanie towaru klienci będą mieć 30 dni od daty wysyłki.

To jednak nie wszystkie zmiany, które wprowadziła marka. Zara zdecydowała także, że od maja tego roku konsumenci nie będą mogli odsyłać zakupionych online produktów pochodzących z różnych zamówień w jednym pudełku. 

W tym miejscu warto przypomnieć, że wszystkie wprowadzone właśnie zmiany dotyczą zakupów online, zasady zwrotu towaru zakupionego stacjonarnie pozostają bez zmian.

Decyzja Zary wynika zapewne z faktu, że ostatnio zaobserwowano znaczny wzrost zwrotów towarów, a to wiąże się ze spadkiem zysków. Teraz jednak firma będzie musiała się liczyć ze spadkiem liczby zakupów robionych online, które klienci tak polubili. Dotychczas można było bowiem zamówić wybraną rzecz do domu, przymierzyć, a jeśli zakup okazał się nietrafiony, bezpłatnie odesłać. Teraz każdy klient dobrze się zastanowi zanim zamówi coś w internecie.

***

Zobacz również:

Artystka, która ożywia chłodny materiał. Niezwykłe dzieła z HolandiiDeutsche Welle
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas