"Na wesele wydaliśmy wszystkie oszczędności. Goście wręczyli nam puste koperty" [LIST]
Dzień ślubu to jeden z najważniejszych dni w roku. Para młoda przygotowuje się do tego dnia często już kilka lat wcześniej, zbierając oszczędności. Na uroczystość zaprasza się najbliższe osoby - rodzinę, znajomych, przyjaciół, którym możemy zaufać i w których towarzystwie czujemy się dobrze. Alicja z Częstochowy zawiodła się na swoich gościach weselnych, którzy próbowali ją oszukać.
Nie mieliśmy więc wyjścia - wręczyliśmy około dwustu zaproszeń
Z Michałem byliśmy w narzeczeństwie dosyć długo, bo ponad 7 lat. To nie tak, że nie chcieliśmy się pobrać, zwyczajnie nie było nas stać na urządzenie przyjęcia weselnego, a że rodziny mamy duże, sprawa z organizacją funduszy na przyjęcie ślubne była dodatkowo trudna. By zebrać środki na ten cel, zdecydowaliśmy się na wyjazd do pracy za granicę. Michał pracował na budowie, ja opiekowałam się starszymi ludźmi. Po ponad roku udało się nam uzbierać kwotę, która pozwalała na urządzenie niezbyt wystawnego, ale wymarzonego wesela. Zabraliśmy się więc za jego organizację, poświęciliśmy na nią ogrom czasu, bo musieliśmy ciąć koszty.
Nie mogliśmy oszczędzić na gościach, bo jesteśmy z niewielkiej miejscowości - wszyscy by nas obgadali, gdybyśmy nie zaprosili dalszej rodziny. O ile my aż tak się tym nie przejmowaliśmy, nasi rodzice bali się opinii innych. Nie mieliśmy więc wyjścia - wręczyliśmy około dwustu zaproszeń, nie licząc osób współtowarzyszących.
Postaraliśmy się i końcowo udało nam się dopiąć budżet. Nie mogliśmy doczekać się tego dnia. Dzień naszego ślubu był najpiękniejszym jak dotąd w moim życiu. Wszystko było tak, jak to planowaliśmy. Niestety, na drugi dzień po poprawinach zderzyliśmy się z rzeczywistością.
"Spędziliśmy najpiękniejszy dzień naszego życia z ludźmi, którzy towarzyszyli nam tylko po to, żeby się najeść"
Zaczęliśmy odpakowywać prezenty ślubne. Bardzo cieszyliśmy się nawet z symbolicznego podarunku. Nie na długo, bo już po otworzeniu drugiej koperty humor się nam popsuł.
Myślałam, że wręczanie pustych kopert na ślubach to tylko jakaś weselna legenda, przecież jeśli kogoś nie stać na prezent, to wystarczą życzenia, a jeśli się tego wstydzi, to przecież można poinformować młodych o swojej sytuacji finansowej, na pewno nie wyrzucilibyśmy nikogo z listy gości, bo go nie stać na prezent. Jesteśmy tylko ludźmi i każdy może mieć problemy finansowe.
Nasi goście zachowali się bardzo niekulturalnie - wśród prezentów ślubnych znaleźliśmy aż 6 pustych kopert. Czuliśmy się jak idioci, czy naprawdę spędziliśmy najpiękniejszy dzień naszego życia z ludźmi, którzy towarzyszyli nam tylko po to, żeby się najeść? Bo innego wytłumaczenia takiego zachowania nie znam, to brak szacunku dla pary młodej i oszustwo. Nie rozumiem i nigdy nie zrozumiem takich praktyk, może jestem zbyt szczerą osobą, ale zwyczajnie nie poszłabym na wesele, jeśli nie umiałabym się zdobyć choćby na symboliczny prezent, zwykłe życzenia, czy szczerość zamiast oszustwa z pustymi kopertami.
Teraz już wiem, że gdybym miała jeszcze raz zdecydować się na wesele, zaprosiłabym tylko najbliższych, albo podpisywała wręczane prezenty. Tyle pracy i wysiłku poświęciliśmy na przygotowanie tego przyjęcia, a nasi goście zrobili sobie z nas żarty.
Masz historię, którą chcesz się z nami podzielić? Napisz do nas na adres: kobieta.kontakt@firma.interia.pl. Wybrane opublikujemy.
Zobacz również: