Największa święconka w Polsce! Trudno od niej oderwać wzrok
Tradycja święconki, czyli koszyczka z pożywieniem, który święci duchowny, sięga aż do czasów wczesnego średniowiecza, a tak naprawdę ma korzenie pogańskie. Obecnie co roku w Polsce wyróżniane są najpiękniejsze i największe święconki. Tym razem prym w wielkości wiodła święconka z... Pomorza.
Tradycja święconki sięga do czasów pogańskich. Jak wygląda dziś?
Święconka to nazwa pokarmów święconych w Wielką Sobotę w Kościołach katolickich Polski oraz w innych europejskich krajach. Do koszyczka wkłada się małe kawałki produktów spożywczych, takich jak kiełbasa, chleb, ciasto, chrzan, sól, pieprza oraz najważniejsze - jajka - symbol świąt wielkanocnych.
Zwyczaj ten jest znany powszechnie od wieków w Polsce. Przed 1945 rokiem na Kaszubach tylko zamożniejsi szlachcice w Wielką Sobotę przywozili końmi proboszcza dla poświęcenia pożywienia świątecznego.
Podobnie na Śląsku święcenie potraw w Wielką Sobotę odbywało się na dworach szlacheckich. Na Śląsku zwyczaj święconki upowszechnił się dopiero na przełomie lat 70. i 80. XX wieku, docierając tu razem z mieszkańcami centralnej Polski. Obecnie jednak zwyczaj ten jest powszechny i dostępny dla wszystkich wierzących.
Konkurs na największą święconkę w Polsce. Okazja do wspólnej pracy i... zabawy
Jest to też okazja, by podziwiać pięknie przystrojone koszyczki, z czego wielu wiernych zrobiło po prostu sztukę. Co roku również powstaje nieoficjalny konkurs na największą święconkę w Polsce.
W tym roku miano największej święconki zdobył koszyczek z Pomorza, z Ustki. Wykonali go Pensjonariusze Ośrodka Rehabilitacyjno-Wypoczynkowego "Pomorze" w Ustce.
W koszyczku znalazło się dokładnie 120 pisanek.
"Tworząc największą święconkę na Pomorzu chcieliśmy przypomnieć o wyjątkowym charakterze Wielkanocy. Od dwóch lat święta te odbywały się w okresie szczytowej pandemii, przy intensywnych obostrzeniach. Teraz możemy się już spotkać przy wspólnym stole, dlatego celem akcji jest powrót do spotkań w gronie najbliższych przyjaciół oraz rodziny, a także pamięć o seniorach - babciach i dziadkach" - mówi Mateusz Bukato z Ośrodka Rehabilitacyjno-Wypoczynkowego "Pomorze" w Ustce w rozmowie z GP24.pl
***
Zobacz również: