Napiwki. Kwestia, która od lat dzieli Polaków. Dawać czy nie dawać?
Kwestia napiwków od lat budzi w Polsce spore kontrowersje. Mimo iż nie są one obowiązkiem, przyjęło się je zostawiać. Podczas gdy jedni twierdzą, że napiwek powinien być wyłącznie nagrodą dla kelnera, inni przekazują mu dodatkowe pieniądze nawet wtedy, kiedy nie są do końca zadowoleni z obsługi. Bo „tak wypada”. Czy rzeczywiście? Oto co mówią o tym zasady savoir-vivre’u.
Napiwki od lat są wśród Polaków kwestią sporną. Podczas gdy w niektórych europejskich krajach, Francji, Grecji czy Wielkiej Brytanii, napiwek jest automatycznie doliczany do rachunku, istnieją również takie państwa, gdzie zostawienie dodatkowych pieniędzy kelnerowi traktowane jest jako faux pas. Mowa między innymi o Japonii, Chinach czy Iranie.
W polskich restauracjach i kawiarniach napiwki nie są co prawda obowiązkowe, jednak zwyczajowo przekazuje się dodatkowe pieniądze wraz z rachunkiem. Kiedy naszym głównym celem jest w docenienie pracy kelnera czy smaku dań, wówczas nikt nie ma co do tego wątpliwości - podobne zachowanie jest jak najbardziej uzasadnione. Co jednak w sytuacji, kiedy nie jesteśmy zadowoleni z obsługi? Niektórzy nawet w takich przypadkach decydują się na zawyżenie kwoty rachunku. "Bo przecież tak wypada". Ale czy na pewno?
Zobacz również: Po urlopie dostają horrendalny rachunek. Wszystko przez jedno zaniedbanie
Ilu ludzi, tyle opinii. Internauci nie mają wątpliwości, że kwestia napiwków budzi spore emocje, jednak przyznają, że zostawianie dodatkowych pieniędzy kelnerowi zależy od indywidualnego podejścia danej osoby. Niektórzy podkreślają, że pracownicy restauracji są w zasadzie jedynymi, którzy mogą liczyć na tego typu dodatek do wypłaty.
Czy są tacy, którzy nagrodziliby kelnera nawet wtedy, kiedy nie są do końca zadowoleni z obsługi?
Są jednak tacy, którzy mają nieco odmienne zdanie.
Zobacz również: Zajmuje się obsługą butelek, a jej napiwki wynoszą 6 tys. zł. Kobieta zdradza swój trik na napiwki
Napiwek, z punktu widzenia specjalistów savoir vivre’u, jest nakazem etykiety. Kulturowo oraz w świadomości obsługi i innych osób jest więc wyznacznikiem naszej kultury oraz klasy. "Napiwki są wyrazem naszej klasy, kultury i nakazem etykiety. Stanową też ważny element uznania dla kogoś, kto nam usługuje i dba o nasze dobre samopoczucie" - wyjaśnia w rozmowie z serwisem pysznosci.pl ekspertka savoir-vivre Anna Dąbrowska.
Kiedy więc dawać napiwek? Powinniśmy robić to wyłącznie wtedy, kiedy rzeczywiście mamy taką ochotę, nie zastanawiając się nad tym, że "przecież tak trzeba" czy "przecież tak wypada". Napiwek powinien trafić do tej osoby, która odpowiednio zadbała o nasze samopoczucie, wykazując się profesjonalizmem i sprawiając, że w danym miejscu czuliśmy się nad wyraz dobrze.
O napiwku można pomyśleć również wtedy, kiedy dania nam smakowały i były podane we właściwym czasie. Napiwek jest formą nagrody, dlatego nie powinniśmy dawać go wbrew naszym wewnętrznym odczuciom.
Zobacz również: Znaleźli sposób na egoistycznych plażowiczów. Zabiorą im ręczniki
Kwestią sporną jest również wysokość napiwku. Zbyt mały - może świadczyć o naszym skąpstwie, zaś zbyt wysoki - może wprawić kelnera w zakłopotanie. W złym guście jest pozostawianie umownych "paru groszy" lub wyliczanie reszty co do złotówki. Jak więc postąpić?
Standardowo napiwek w Polsce oscyluje w granicach 10 proc. kwoty rachunku. Jego wysokość możemy zmieniać w zależności od uznania. Pamiętajmy jednak, że wcale nie mamy obowiązku dawać napiwku. Nie powinniśmy więc czuć się źle, kiedy odchodzimy od stolika, nie pozostawiając kelnerowi dodatkowych pieniędzy.
Zobacz również: Wynajęli "uroczy” domek w górach na odludziu. Zaskakujące, co zastali na miejscu