Niepokojąca wizja Jackowskiego. Jasnowidz apeluje do Polaków

Krzysztof Jackowski regularnie dzieli się swoimi wizjami i przemyśleniami z internautami. Prowadzi transmisje, w których opowiada o tym, co jego zdaniem wydarzy się w niedalekiej przyszłości. Tym razem postanowił zwrócić uwagę na kurs euro do dolara oraz na cenę złota. Do jakich wniosków doszedł Jackowski?

Wizjoner przyznaje, że nie jest ekonomistą i może się mylić
Wizjoner przyznaje, że nie jest ekonomistą i może się mylićPiętka MieszkoAKPA

Krzysztof Jackowski jest  jednym z najpopularniejszych polskich jasnowidzów. W transmisjach,  które prowadzi na YouTube, regularnie dzieli się swoimi spostrzeżeniami na temat świata. W ostatnim czasie wizje Jackowskiego dotyczyły głównie wojny w Ukrainie i związanych z nią konsekwencjo gospodarczych. Przepowiednie nie należały do optymistycznych. Jackowski mówił głównie o nadchodzących katastrofach, krachach i niepokojach społecznych.

"Obserwujemy waluty". Krzysztof Jackowski analizuje wzrosty i spadki na rynku

Najnowsza transmisja Jackowskiego nieco różni się od pozostałych. Wizjoner postanowił podzielić się z widzami pewną analizą. Zwrócił uwagę na ścigające się kursy dolara i euro.

Zauważył, że ostanie tygodnie przyniosły duże zmiany na rynku walutowym.  Dolar umocnił swoją pozycję. "Jest to pierwszy sygnał na to, że Europa coraz bardziej słabnie" - zaznaczył Jackowski stanowczo. "Za tym idą też różne inne rzeczy, które należałoby brać pod uwagę" - dodał szybko.

Obserwujemy waluty, ponieważ w walutach mogą się dziać różne bardzo dziwne rzeczy. Jedne waluty zaczną spadać, a drugie bardzo dziwnie rosnąć. To nie musi się dziać w ciągu tygodnia, dwóch tygodni. To może być okres miesiąca, dwóch miesięcy
poradził Jackowski.
"Obserwujemy waluty" -  radzi Krzysztof Jackowski
"Obserwujemy waluty" - radzi Krzysztof JackowskiWojtalewicz JarosławAKPA

Krzysztof Jackowski zauważył, że wzrosty na rynku walutowym nie byłyby niczym podejrzanym,  gdyby nie fakt, że w ostatnim czasie ceny złota osuwają się do bardzo niskiego poziomu. Jasnowidz podkreślił, że w kryzysowych sytuacjach - na przykład w czasie wojen - ten kruszec zazwyczaj się umacniał. Przyznał, że obecna sytuacja bardzo go dziwi i trochę niepokoi. Czego zdaniem  Jackowskiego możemy się spodziewać?

"Bardzo często zabezpieczając się, inwestujemy w coś w nerwach". Jackowski odradza pośpiech

Krzysztof Jackowski przypomniał, że pod koniec lutego, gdy rozpoczęła się rosyjska inwazja na Ukrainę, cena złota poszybowała w górę. Ludzie zaczęli wówczas inwestować oszczędności w ten metal szlachetny, jednocześnie chcąc się zabezpieczyć. Teraz gdy cena złota spadła, ta grupa może odczuwać lęk i niepokój.

Zdaniem Jackowskiego, niektóre osoby - obserwując rynek - będą chciały zainwestować w rosnące w siłę waluty, takie jak dolar. Jackowski ostrzega jednak: "sytuacja jest rozwojowa i krach dopiero ma się wydarzyć". "Kryzys ma się w najlepsze" - zaznacza. Jasnowidz poleca działać rozważnie i podkreśla, że pośpiech nie jest dobrym doradcą, zwłaszcza w przypadku oszczędności życia.

Bardzo często zabezpieczając się, inwestujemy w coś w nerwach. Boimy się jakiejś sytuacji, więc myślimy: kupię euro, kupię dolara, kupię franka, czy funta. Robimy to, najczęściej mało myśląc o tym, nie znając się często na tym. Licząc, że to, co kupimy, wzrośnie
tłumaczy.

Wizjoner przyznaje, że nie jest ekonomistą i może się mylić. Podkreśla też, że  nie chce mówić widzom, w co i kiedy powinni inwestować oszczędności, ponieważ nie są to jego pieniądze. Zaznacza jednak, że złoto - jak pokazała historia wielokrotnie - w czasach kryzysów, czy krachów traci na wartości jedynie chwilowo. Tak - zdaniem jasnowidza - może być także i tym razem.

„Zdrowie na widelcu”: Pasta z awokadoPolsat Cafe
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas