Nietypowe zjawisko w polskich lasach. Żółty śnieg to nie jest to, co myślisz
Żółty śnieg nie budzi przyjemnych skojarzeń. Na jego widok najczęściej pospiesznie odwracamy wzrok. Warto jednak wiedzieć, że jest kilka powodów, dla których śnieżnobiały puch przyjmuje takie zabarwienie. Natura ma swoje tajemnice i odkrywa je w stosownych okolicznościach. Co, oprócz moczu, może sprawić, że śnieg zabarwi się na żółto?
Spis treści:
Jeśli śnieg, to tylko biały
Jedni wyczekują śnieżnobiałego puchu z utęsknieniem, inni od pierwszych dni zimy tęsknie wypatrują pierwszych oznak wiosny. Nie wszyscy kochają zimę i nie wszyscy lubią śnieg, a już na pewno nikogo nie cieszy ten w kolorze żółtym.
Dla wielu ludzi jest to czytelna informacja, że w tym miejscu człowiek lub zwierzę oddało mocz. Jak się okazuje, ten trop nie zawsze jest dobry. Można się było o tym przekonać w drugiej połowie stycznia w Puszczy Niepołomickiej. Bo trudno podejrzewać, żeby kilkumetrowy dywan żółtego puchu był "sprawką" człowieka lub zwierzęcia. Zwłaszcza że po dokładnych oględzinach, okazało się, że nie ma tam śladów butów, łap ani kopyt. Były za to maleńkie dziurki w żółtym śniegu, co z bliska budziło skojarzenie z żółtym serem.
Martwe gałęzie przyczyną żółtego śniegu
Jak się okazuje, największymi producentami żółtego śniegu są drzewa. Zjawisko nie jest ograniczone ani do Puszczy Niepołomickiej, ani do południowych rejonów Polski. Występuje od dawna, w całym kraju, ale jeszcze nigdy nie było tak wyraźnie widoczne, jak w tym roku.
Jak informują na swoim profilu w mediach społecznościowych Lasy Państwowe, przyczyną żółtych, czasem pomarańczowych, a nawet brązowych plam na śniegu mogą być na przykład martwe gałęzie, z których woda wypłukuje garbniki (taniny). Uzupełniają post informacją, żeby nie jeść takiego śniegu, bo taniny są trujące.
Czy żółty śnieg spada również z żywych gałęzi?
Wnikliwym oczom nie umknie, że śnieg barwi się na żółto również pod drzewami, na których nie ma żadnych martwych gałęzi. Skąd zatem wypłukują się taniny? Najwyraźniej z żywych gałęzi. Dlaczego nigdy dotąd zjawisko nie było widziane tak wyraźnie, jak w tym roku?
Zmiany klimatu i żółty śnieg
Tegoroczny styczeń jest najcieplejszym od lat, co - jak powszechnie wiadomo - jest wynikiem galopujących zmian klimatycznych. Jak wzrost dobowej i miesięcznej temperatury wpływa na widoczne gołym okiem zabarwienie śniegu pod niektórymi drzewami?
Mokry śnieg oblepia gałęzie. Nie spada z nich przy pierwszym podmuchu wiatru, zwłaszcza w lasach, gdzie drzewa rosną gęsto. Śnieg na przemian topi się i przymarza do gałązek, co może prowadzić do powstawania mikrouszkodzeń w delikatnej strukturze ich kory. Śnieg ma wówczas łatwy dostęp do garbników, dzięki którym zabarwia się na różne odcienie żółci, pomarańczu, a nawet brązu. Spadające mokre krople robią w leżącej już warstwie śniegu wspomniane dziury jak w żółtym serze.
Rekordowo ciepły styczeń - drzewa poczuły wiosnę
Tegoroczny, ciepły styczeń dał drzewom w wielu regionach Polski sygnał, że czas wyjść z zimowego uśpienia i puścić soki. Gołym okiem widać to po nabrzmiałych pąkach. Gdy drzewa budzą się z zimowego snu, ich gałązki są delikatniejsze, bo mają więcej soków. Oblepiający je mokry i ciężki śnieg ma wówczas sprzyjające warunki do barwienia się na żółte odcienie.
Szyszki przyczyną żółtego śniegu
Przyczyną żółtawych i pomarańczowych śnieżnych dywanów mogą być nie tylko żywe i martwe gałęzie, ale również zeszłoroczne szyszki, z których śnieg wypłukuje garbniki. Żadne z opisanych zjawisk nie jest nowością, ale w tym roku wyjątkowo rzucają się w oczy. Jak widać, las nie lubi monotonii kolorystycznej. Również zimą.