"Obrazili, bo nie chciałam urządzić grilla w majówkę". "Chyba będę musiała zmienić znajomych" LIST
"Co roku organizowałam grilla w majówkę, ale tym razem nie mam na to ochoty. Moi znajomi tego nie rozumieją i mają do mnie o to pretensje. Rozważam zakończenie tych toksycznych relacji"- pisze nasza czytelniczka.
"Myślałam, że znajomi to zrozumieją i nie będą mieć z tym problemu. Ich zachowanie mnie zaskoczyło"
Jako jedyna z moich wszystkich znajomych mam dom z ogródkiem, więc imprezy grillowe organizowane są u mnie. Jako że mieszkamy w Warszawie, to trudno jest znaleźć odpowiednie miejsce, aby zjeść grillowaną kiełbaskę w plenerze. Zazwyczaj baliśmy się, że moglibyśmy dostać za to mandat, a nie jesteśmy towarzystwem, które lubi sprawiać problemy. Pierwszy grill każdego roku zawsze organizowałam w majówkę, jednak tym razem nie miałam na to ochoty. Ostatnio bardzo dużo pracowałam i chciałam odpocząć i pobyć sama ze sobą. Jesteśmy dorosłymi ludźmi, więc myślałam, że znajomi to zrozumieją i nie będą mieć z tym problemu. Ich zachowanie mnie zaskoczyło. Znajomi się obrazili, bo nie chciałam urządzić grilla w majówkę.
"Chyba będę musiała zmienić znajomych, bo nie mam zamiaru tolerować tej dziecinady"
Mamy ze znajomymi czat grupowy, na którym umawiamy się na spotkania i dzielimy się ze sobą istotnymi informacjami. Na tydzień przed majówką moja przyjaciółka zapytała się, kiedy by mi odpowiadało zrobić grilla. Odpowiedziałam jej, że w tym roku nie mam ochoty na urządzanie imprezy i że muszą sobie znaleźć inne miejsce na grilla. Nagle wszyscy zaczęli dopytywać się, co się stało i dlaczego nie chce się z nimi spotkać.
Zobacz również: LIST: Ksiądz chce dostać kielich mszalny z okazji komunii
Moja przyjaciółka stwierdziła, że nie dbam o naszą relację i że już nie zależy mi na znajomych. Było to dla mnie dosyć absurdalne, bo to tylko jeden weekend. Odpowiedziałam jej, że nie zmienię zdania i że powinna to uszanować. Oczywiście wszyscy zaczęli się mnie czepiać i pisać do mnie w prywatnych wiadomościach. Jeden kolega nazwał mnie samolubną, więc mu odpisałam, żeby sobie kupił dom i robił imprezy. Nie miałam zamiaru więcej z nim dyskutować, ani z nikim innym. Chyba będę musiała zmienić znajomych, bo nie chcę tolerować tej dziecinady.