"Poszłam do spowiedzi przed Wielkanocą i nie dostałam rozgrzeszenia, bo zamieszkałam z chłopakiem" LIST

Poszłam do spowiedzi przed Wielkanocą i nie dostałam rozgrzeszenia, bo zamieszkałam z chłopakiem. Ksiądz wydawał się być w ciężkim szoku, kiedy usłyszał o mojej przeprowadzce, jakbym była pierwszą osobą na ziemi, która żyje w konkubinacie - napisała nasza czytelniczka.

Ksiądz nie udzielił jej rozgrzeszenia, ponieważ zamieszkała ze swoim chłopakiem. Kobieta była w szoku. LIST
Ksiądz nie udzielił jej rozgrzeszenia, ponieważ zamieszkała ze swoim chłopakiem. Kobieta była w szoku. LIST123RF/PICSEL

Wyznałam ojcu duchownemu, że w przeciągu ostatniego miesiąca zamieszkałam z moim chłopakiem

Pochodzę z rodziny religijnej i zawsze uczęszczałam do spowiedzi przed Wielkanocą, więc i tym razem do niej przystąpiłam. Do tej pory uważałam, że aby dostać rozgrzeszenie powinniśmy wyznać wszystkie grzechy, do których się dopuściliśmy od ostatniej spowiedzi. Jednak po niedawnym spotkaniu z księdzem szybko zmieniłam zdanie na ten temat. Otóż wyznałam ojcu duchownemu, że w przeciągu ostatniego miesiąca zamieszkałam z moim chłopakiem, z którym nie mamy jeszcze ślubu, ale jesteśmy zaręczeni. Jestem w szczęśliwym związku od 6 lat i pobieramy się za rok. Sądziłam, że ksiądz zrozumie tę sytuację i nie będzie miał z tym dużego problemu. Stało się jednak inaczej, duchowny był wielce oburzony zaistniałą sytuacją i powiedział mi, że nie udzieli mi rozgrzeszenia za życie w konkubinacie. Twierdził również, że nie słyszy w moim głosie żalu za popełniony grzech. Kiedy to usłyszałam, to zdębiałam i nawet nie wiedziałam, co mam mu odpowiedzieć.

Ksiądz uważał, że kobieta nie żałuje swojego grzechu, dlatego nie dał jej rozgrzeszenia
Ksiądz uważał, że kobieta nie żałuje swojego grzechu, dlatego nie dał jej rozgrzeszenia123RF/PICSEL

Postanowiłam doradzić się mamy w tej kwestii, ale przyznała księdzu rację

Jaki jest sens wyznawania swoich grzechów, jeśli ksiądz nam ich nie odpuszcza? Nie wiem, czy to kwestia osoby, która udziela rozgrzeszenia. Może inny duchowny będzie odmiennego zdania i zada mi odpowiednią pokutę? Może powinnam ponownie udać się do spowiedzi, tylko pójść do innej parafii. Przecież nie będę okłamywać duchownego, tylko po to, aby odpuścił mi grzechy. Kłamstwo również jest grzechem, więc to nie miałoby najmniejszego sensu. Czy kłamstwo ma być mniejszym grzechem, niż życie z ukochanym? Kompletnie się z tym nie zgadzam i nie będę udawać, że tak nie jest. Postanowiłam doradzić się mamy w tej kwestii, ale przyznała księdzu rację, powiedziała, że i tak popełnię ten grzech ponownie, więc po co miałby dawać mi rozgrzeszenie. Tego dnia bardzo się pokłóciłyśmy, bo zabrzmiało to tak, jakby twierdziła, że nie powinnam mieszkać z moim chłopakiem. Obawiam się, że przez to atmosfera przy stole wielkanocnym będzie napięta.

Ciekawa tradycja wielkanocna. Błogosławieństwo dla zwierząt w Los AngelesAFP
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas