Ogniste kule na niebie w listopadzie. O co chodzi?
W nocy z 12 na 13 listopada nad naszymi głowami będzie miało miejsce niezwykłe zjawisko. Tajemnicze ogniste obiekty, których średnica wynosi nawet kilkaset metrów, a ich światło będzie świeciło jaśniej od Księżyca w pełni, będzie można już wkrótce zaobserwować na niebie. Czy mamy się czego bać?
Podniebny teatr, który będzie miał miejsce z 12 na 13 listopada u wielu osób może wywołać niemałe przerażenie. Kule ognia brzmią złowieszczo, jednak to, co będzie działo się nad naszymi głowami, choć niewątpliwie będzie spektakularne, nie będzie zagrażało naszemu bezpieczeństwu. O jakim zjawisku mowa?
Ogniste kule na niebie, czyli Taurydy
Rój Taurydów są pozostałością po warkoczu komety Enckego, która rozpadła się na dwie części, dzięki czemu mają one podwójny radiant - południowy i północny. Występują one w gwiazdozbiorze Byka. Ten skalny materiał zazwyczaj jest niewielki, jednak tym razem będzie na tyle duży, że widok spalających się meteroidów będzie świecił blaskiem, który będziemy mogli dostrzec gołym okiem. Rozświetlając nocne niebo Taurydy będą przypominać latające kule ogniste.
Kiedy obserwować Taurydy?
NASA poinformowała, że tegoroczne maksimum aktywności Taurydów będzie największym i najlepiej widocznym od co najmniej 7 lat. Już na początku listopada mogliśmy obserwować ich południowy radiant, który jednak nie był tak spektakularny jak północny, który będzie nas zachwycał już za kilka dni. Maksimum Północnych Taurydów będzie przypadać w nocy z 12 na 13 listopada. Te niecodzienne i zachwycające rozbłyski na niebie będziemy mogli obserwować od zmierzchu aż do świtu, a przelatujące meteory będą jaśniejsze od Księżyca.
Zobacz także: