"Paragon grozy" z Zakopanego. Pojechali na sylwestra i są „prawie spłukani”

Internauci skarżą się na zakopiańskie „paragony grozy”. Jedna z użytkowniczek Facebooka na swoim fanpage opublikowała zdjęcie rachunku z restauracji. Autorka wpisu poinformowała, że jej znajomi postanowili wybrać się na kilka dni do stolicy polskich gór. „Pierwszego dnia już są prawie spłukani” – zaznaczyła. Ile zapłacili za posiłek?

Ile może kosztować porcja szarlotki? Turyści złapali się za głowę
Ile może kosztować porcja szarlotki? Turyści złapali się za głowęArtur BARBAROWSKI/East NewsEast News

"Paragony grozy" znów straszą. Tym razem w Zakopanem

Latem "paragony grozy" straszą nad polskim morzem. Z  kolei zimą najdrożej robi się na południu Polski. Rodzinny wyjazd na kilka dni  do Zakopanego może kosztować majątek. Przypomniała o tym użytkowniczka Facebooka, publikując na swoim fanpage "Dorosiowe ranty do pieczenia tortów i ciast" zdjęcie rachunku z tamtejszej  restauracji.

Autorka wpisu zaznaczyła, że jej znajomi wybrali się do stolicy polskich gór na sylwestra. W Zakopanem chcieli spędzić kilka dni. Pierwszego dnia udali się do jednej z miejscowych restauracji. Zamówili kilka posiłków i napoje. Kwota, jaką zobaczyli na rachunku, bardzo ich zaskoczyła. Turyści przecierali oczy ze zdziwienia i postanowili podzielić się swoim zdumieniem z bliskimi.

Koleżanka pojechała z rodzinką na Sylwestra do Zakopanego. Pierwszego dnia już są prawie spłukani, a mają być do 2 stycznia
zaznaczyła autorka wpisu, jednocześnie publikując zdjęcie paragonu.
Rodzinny wyjazd na kilka dni  do Zakopanego może kosztować majątek
Rodzinny wyjazd na kilka dni do Zakopanego może kosztować majątekPawel Murzyn/East NewsEast News

Ile może kosztować porcja szarlotki? Turyści złapali się za głowę

Znajomi autorki wpisu zostawili w zakopiańskiej restauracji 178 złotych. Turyści - chociaż tak mogłoby się wydawać - nie zamówili solidnych obiadów. Zdecydowali się jedynie na słodkie przekąski i napoje. Jak widzimy na opublikowanym paragonie, kupili: dwa oscypki z żurawiną (każdy po 26 złotych), porcję jabłecznika na ciepło (40 złotych), moskole z masłem (30 złotych), dwie herbaty zimowe (każda po 22 złote) oraz herbatę czarną (12 złotych).

Internauci w komentarzach pod postem podzielili się na dwie grupy. Pierwsza nie dowierzała, że porcja jabłecznika może kosztować aż 40 złotych. Wśród komentujących były jednak również osoby, które uznały ceny za normalne. "Planujesz wyjazd, liczysz się z kosztami, na takie przyjemności nikt nikogo nie namawia" - zaznaczyła jedna z użytkowniczek.

Polskie pisarki, na które warto zwrócić uwagęINTERIA.PL
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas