Paragony grozy z Biedronki. Klienci przecierają oczy

Polacy już od kilku lat dzielą się w sieci paragonami grozy. Dotychczas przedstawiały one głównie ceny za "rybkę nad morzem" lub zakopiańskiego oscypka, ale coraz częściej pochodzą ze zwykłych sklepów spożywczych, a nawet dyskontów. Najnowsze paragony z Biedronki faktycznie mogą budzić niepokój!

Zakupy w Biedronce nie są już tak opłacalne jak kilka lat temu
Zakupy w Biedronce nie są już tak opłacalne jak kilka lat temu 123RF/PICSEL

Rosnąca inflacja i szalejąca drożyzna zmuszają Polaków do poszukiwania sklepów, w których mogą zrobić tańsze zakupy. Prym wiodły w tym zawsze dyskonty - sklepy samoobsługowe, sprzedające towar w ograniczonym asortymencie i stosunkowo niskich cenach. Niestety, inflacja dotarła również tam - zaskoczeni konsumenci dzielą się w sieci zdjęciami paragonów grozz "tanich sklepów". Szczególnie przerażają te z Biedronki!

Paragony grozy z Biedronki: "Tanio już było"

Na facebookowym koncie portalu KRKnews.pl pojawił się w środę wpis, który zbudził gorącą dyskusję. Jeden z mieszkańców Krakowa udostępnił zdjęcia swoich zakupów z Biedronki i pochwalił się paragonem grozy. Siatka jest niewielkich rozmiarów, więc aż trudno uwierzyć, że kwota, która widnieje na paragonie to... 193,20 zł! Trudno uwierzyć, bo jeszcze niedawno po wydaniu takich pieniędzy można było wyjść ze sklepu z pełnym koszykiem...

Mała siatka z zakupami z Biedronki, a rachunek na 193 zł. Parafrazując klasyka: "Tanio już było"

- napisał zaskoczony czytelnik.

Pod postem momentalnie zaroiło się od komentarzy, w których czytelnicy przypomnieli, że jeszcze jakiś czas temu za taką siateczkę z zakupami płacili góra kilkadziesiąt złotych.

- "A było. Pamiętam, gdy jakoś półtorej roku temu zrobiłem zakupy w biedrze za równe 40 pln., dwie wielgachne siaty, które ledwie doniosłem do domu, tyle tego było", "Cebula 8 zeta chleb 10 za kilowy w Niepołomicach, filet z kurczaka 20 dychy. Sos pomidorowy w biedrze był na jesień 2,50 teraz 4,50 o pomidorach czy papryce to można zapomnieć", "Sorry, ale Biedronka wcale nie jest tania. Obudźcie się wreszcie..." - piszą.

Część czytelników zwróciła wprawdzie uwagę, że mężczyzna kupił też kilka droższych produktów, takich jak kawa czy wino, ale mimo wszystko ceny z taniego dyskontu mogę wprawić w osłupienie.

Paragonów grozy z Biedronki nie brakuje także na facebookowiej grupie, której członkowie udostępniają zdjęcia swoich zakupów. Za tak podstawowe produkty jak mleko, ser, jajka, chleb, margarynę czy olej pan Marek zapłacił już kilka miesięcy temu ponad 60 zł! W 2015 roku te same produkty kosztowały o połowę mniej. 

Pan Tomek natomiast za kilka, na pozór tanich produktów, zapłacił ponad 70 zł. Kupił wprawdzie opakowanie kawy i zgrzewkę piwa, ale poza tym na paragonie miał już tylko bułki, chleb, dezodorant i szynkę.

Piekielnie drogie pomidory z Biedronki. TikTokerka śmieje się przez łzy

Swoim paragonem grozy z Biedronki postanowiła podzielić się także TikTokerka, pani Natalia. Po jej reakcji można wnioskować, że pomidory, które zakupiła w dyskoncie były bez wątpienia najdroższymi w jej życiu.

Pani Natalia podzieliła się z obserwatorami filmikiem, na którym prezentuje swoje zakupy - m.in. pięć pomidorów.

Pięć pomidorów malinowych z Biedroneczki, takich całkiem sporawych powiedzmy, można pomyśleć no takie pomidory stojące w sklepie. Ile?? 40 zł! [...] 25 zł za kilogram? Jezzu

- skomentowała przerażona, prezentując swoje łupy.

Pod filmikiem pojawiło się mnóstwo komentarzy, w których część osób przyznała, że "biedronkowe ceny" już dawno nie są konkurencyjne, ale nie brakowało też opinii, że pomidory po sezonie generalnie są dużo droższe, a te malinowe to już "luksus".

Paragon grozy z Biedronki: " Drogi Ty nasz kalafiorku... i Ty papryczko 29,99 zł za kg!"

Pod koniec lutego paragonem grozy z Biedronki postanowił pochwalić się także senator Wadim Tyszkiewicz. Zdradził on, że jego żona jest wegetarianką i na co dzień kupuje sporo warzyw. Wybrał się on więc na zakupy i z przerażeniem stwierdził, że ceny kalafiora czy papryki rosną w zastraszającym tempie. 

Robię zakupy "jedzeniowe" i taka ciekawostka - jedna większa główka kalafiora (1,65 kg): już nie 7 zl, nawet nie 12 zl, tylko już prawie 22 zl!" Drogi Ty nasz kalafiorku... i Ty papryczko 29,99 zł za kg. Dobrze jeszcze, że na miskę ryżu starcza, dzięki premierowi Morawieckiemu.

- napisał, dodając, że "zaraz warzywa będą droższe od steków ze świnek z przemysłowych tuczarni".

Już teraz kg nóżek z kurczaków prawie dwa razy tańszy od kg kalafiora

- napisał, zszokowany.

Choć zakupy w dyskontach wciąż opłacają się bardziej niż w zwykłych sklepach spożywczych czy kioskach warzywnych, to trzeba przyznać, że obowiązujące dziś ceny mogą szokować i nie nastrajają optymistycznie. Według szacunku GUS inflacja w marcu 2023 roku wyniosła 16,2 proc., a w stosunku do poprzedniego miesiąca ceny wzrosły o 1,1 proc. Inflacja w Polsce w lutym wyniosła 18,4 proc. rok do roku. To najwyższy odczyt od grudnia 1996 roku.

Zobacz również:

Zdanowicz pomiędzy wersami. Odc. 53: Magdalena AtkinsINTERIA.PL
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas