Polska na własne oczy: Droga, którą wędrowali królowie Polski. Niezapomniane widoki na Łysej Górze
Wędrówka na Święty Krzyż to niemożliwy do pominięcia punkt wycieczkowy po województwie świętokrzyskim. Czego doświadczysz, spacerując szlakami, które przecierali najsłynniejsi polscy królowie? To nie tylko pradawne miejsce kultu religijnego, ale również bogactwo natury znajdujące się w Świętokrzyskim Parku Narodowym. Łysa Góra związana jest także z wieloma legendami, które pobudzają wyobraźnię turystów.
Spis treści:
Droga, którą podążali polscy królowie
Nowa Słupia to niewielkie miasto, które położone jest u podnóża Łysej Góry i graniczy ze Świętokrzyskim Parkiem Narodowym. Z miasta można udać się na wycieczkę Drogą Królewską prowadzącą przez Puszczę Jodłową im. St. Żeromskiego aż do Świętego Krzyża. To najstarsza droga pielgrzymkowa, którą wędrował nawet Władysław Jagiełło, a pierwszy raz był tam w 1386 roku. Podążali nią również król Kazimierz Jagiellończyk, król Zygmunt Stary oraz król Zygmunt August. Na przełomie XVI i XVII wieku wybudowano na trasie stacje Drogi Krzyżowej na prośbę opata Michała Maliszewskiego. Pierwsza stacja znajduje się przy kościele świętego Wawrzyńca w Nowej Słupi. Łysa Góra od zawsze była miejscem kultu religijnego jeszcze w okresie przedchrześcijańskim.
Docierając do leśnej trasy, można spotkać się z pielgrzymem Emerykiem. Legenda głosi, że rycerz, będąc w Nowej Słupi, przechwalał się swoją niezwykłą pobożnością i postanowił udać się na kolanach z rynku do klasztoru znajdującego się na Łysej Górze. Mieszkańcy miasta byli pod wrażeniem jego samozaparcia i towarzyszyli mu podczas jego wyprawy. Emeryk dotarł do skraju parku i usłyszał dzwony. Powiedział wtedy, że dzwony biją na jego cześć. Wraz z wypowiedzianymi słowami zamienił się w kamień, w ramach kary za niebywałą pychę. Jego posąg każdego roku przemieszcza się o jedno ziarnko piasku w stronę klasztoru. Według opowieści, gdy ucałuje "święte Drzewo, nastąpi koniec świata".
Przyrodniczo-kulturowa ścieżka edukacyjna ma ok. 2 kilometry długości i prowadzi przez urokliwy las. Podczas spaceru turystom towarzyszy śpiew ptaków, natura i spokój. Droga jednak nie należy do najprostszych, gdyż znajduje się na niej wiele kamieni, stopni, a nawet pni czy powalonych drzew. W podróż warto zabrać ze sobą butelkę wody, przekąskę i wygodne buty. Po drodze znajduje się wiele drewnianych ławek, na których spokojnie można odpocząć. Trasę można przejść w ok. 40 minut, jeśli jednak nie zależy komuś na czasie, to może napawać się przyrodniczymi widokami znacznie dłużej.
Spacerując ku górze, można zobaczyć historyczne kapliczki i kopiec księcia Adama Jerzego Czartoryskiego, który upamiętnia wystąpienia patriotyczne, religijne społeczeństwa polskiego wobec rosyjskiego zaboru. Został uroczyście poświęcony 14 września 1861 roku, a następnie zniszczony po powstaniu styczniowym przez władze carskiej Rosji. Jednak odbudowano go w 100 rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości.
Kompleks klasztorny na Świętym Krzyżu. Co warto zobaczyć?
Na szczycie znajduje się słynny Klasztor na Świętym Krzyżu, który położony jest na drugim co do wysokości masywie Gór Świętokrzyskich (595 m n.p.m.). Kompleks klasztorny można zwiedzać między 9:00 a 17:00. Turyści mogą również skorzystać z oprowadzania po obiekcie połączonego z nabożeństwem do relikwii Drzewa Krzyża Świętego. Taka wycieczka trwa 1,5 godziny. Kompleks składa się z:
barokowego kościoła,
W kaplicy od 1723 roku znajduje się słynny relikwiarz z cząstkami drzewa Krzyża Świętego. Nie lada atrakcją jest również wieża widokowa, z której widać panoramę gór. Dodatkowo warto odwiedzić Muzeum Parku Narodowego (zachodnie skrzydło klasztoru) i Krypty Grobowe, w których spoczywa książę Jeremi Wiśniowiecki.
Podziwiana przez turystów jest także wieża radiowo-telewizyjnego centrum nadawczego wykonana w latach 60 XX wieku, która ma 157 m wysokości. Położona jest ok. 250 m od klasztoru. Podchodząc bliżej wieży, można dostrzec jak się "porusza".
Malownicze krajobrazy Łysej Góry i miejsce kultu czarownic
Na północnym stoku rozciągają się leśne polany, a na nich Polana Bielnik, na której zakonnicy niegdyś uprawiali zioła lecznicze. Jest to również miejsce, w którym spoczywa ok. 6000 tys. jeńców radzieckich, więzionych przez hitlerowców w czasie II wojny światowej. Niezalesione tereny pokryte są rumowiskami skalnymi, nazywanymi także gołoborzami im. Romana Kobendzy. Warto udać się także na galerię widokową, z której turyści podziwiają panoramę północnego przedpola Łysogór. Z punktu można dostrzec między innymi:
- Zalew Wióry,
- Rudniki,
- Starachowice,
- Dębno,
- Ostrowiec Świętokrzyski
- Miejską Górę,
- Psarską Górę,
- Bukową Górę,
- Chełmową Górę.
Legenda głosi, że na Łysej Górze odbywały się sabaty czarownic, odprawiano tam czary i rytualne tańce. Czarownice za dnia udawały przykładne matki i żony, a wieczorem dosiadały swoich mioteł. Latały nad domami i rzucały złe uroki na te, które nie były chronione świętymi obrazami. Zsyłały na ludzi i zwierzęta choroby i śmierć. Sabaty również rzucały zaklęcia, które pozbawiały wszelkich uczuć mężów do żon i dzieci do rodziców. Następnie wypowiadały czar, który przenosił je na Łysą Górę. Mieszkańcy ze strachu postanowili w szybkim tempie postawić klasztor. Bijące dzwony i modlitwy miały osłabić moce wiedźm. Czarownice chciały zniszczyć klasztor wielkim głazem, nazywanym również Diabelskim Kamieniem, jednak wschodzący świt powstrzymał je i odebrał im moce. Lucyfer jednak nie był z tego powodu zadowolony i nakazał demonom zrównać święte miejsce z ziemią. Tym razem mieli użyć do tego wielkiej płachty z kamieniami. Mnich chcąc odprawić poranną modlitwę, zaczął uderzać w dzwon. Tym razem powstrzymało to złe siły na dobre, a kamienie do tej pory leżą w górach i nazywane są gołoborzami.
***
Wakacje, znowu są wakacje! Polacy ruszają na długo wyczekiwany odpoczynek, a my chcemy im w tym towarzyszyć, służyć radą, co można zobaczyć w naszym kraju. Może wspaniałe atrakcje czekają tuż za rogiem? Cudze chwalicie, swego nie znacie - pisał poeta. I my chcemy pokazać, że faktycznie tak jest. Zajrzymy do małych miasteczek, legendarnych uzdrowisk i zapomnianych zamków. Popłyniemy wodami tajemniczych jezior, poplażujemy na polskich Malediwach. Pójdziemy leśną ścieżką, gdzie oczy poniosą. Bądźcie z nami przez całe lato!