Poszła w pole i przeżyła szok. “Nie sądziłam, że będę je jeść w październiku”

Cytryny z własnego drzewka, arbuzy z doniczki to dla niej chleb powszedni, jednak gdy weszła w połowie października na grządki, nie mogła uwierzyć własnym oczom. Na krzakach truskawek wdzięczyły się słodkie, czerwone owoce.

Mieszkanka Podkarpcia nie mogła uwierzyć własnym oczom
Mieszkanka Podkarpcia nie mogła uwierzyć własnym oczomarchiwum prywatne

Własne cytryny

Zofia (69 lat) jest miłośniczką roślin. Wieczory spędza na studiowaniu książek poświęconych ich uprawie, a w ciągu dnia, gdy tylko ma wolną chwilę, opiekuje się swoimi kwiatami, czasem do nich mówi: - Z roślinami trzeba rozmawiać, wtedy lepiej rosną - zdradza Interii Zofia.

Jej salon przypomina afrykańską dżunglę. Różne gatunki storczyków kwitną tu przez cały rok, a na cytrynowych drzewkach (choć w warunkach doniczkowych przypominają one raczej krzewy) dojrzewają cytryny. Zofia chętnie częstuje nimi gości - co ciekawe - nie mają w sobie kwaśności, którą znamy z okazów dostępnych na sklepowych półkach. Domowa cytryna jest o wiele łagodniejsza w smaku.

Domowe cytryny smakują zupełnie inaczej niż te ze sklepu
Domowe cytryny smakują zupełnie inaczej niż te ze sklepuarchiwum prywatne

Arbuzy z balkonu i nowe wyzwanie

Żółty owoc to niejedyny sukces Zofii w uprawie tropikalnych roślin. W ubiegłym roku udało jej się wyhodować na polskim balkonie arbuzy. Były co prawda mniejsze niż te dostępne w sklepach, ale słodkie i zdrowe. Nowym wyzwaniem, jakie postawiła przed sobą kobieta, jest domowa uprawa kawy - wiele wskazuje na to, że i ten plan może się ziścić. A nawet jeśli kawowiec nie wyda ziaren, to sam w sobie jest piękną ozdobą pomieszczenia.

Mieszkanka powiatu brzozowskiego może całymi godzinami opowiadać o swoich uprawach i oprowadzać po swoim ogrodzie, choć w październiku siłą rzeczy, nie ma tu już tak wielu kolorów i zapachów, jak latem. Jednak dziś to nie ogród Zofii jest celem naszej wędrówki, a jej pole uprawne, gdzie niedawno przeżyła niemały szok.

Arbuzy już wydały owoce, kawowiec wciąż rośnie
Arbuzy już wydały owoce, kawowiec wciąż rośniearchiwum prywatne

Truskawki w październiku

Zofia przez całe życie związana była z roślinami - z wykształcenia jest rolnikiem i choć pracowała zawodowo jako pracownik biurowy, to jak wielu mieszkańców wsi, po powrocie z zakładu pracy, wraz z mężem prowadziła gospodarstwo rolne. Dziś jest ono już o wiele mniejsze niż kiedyś, ale nadal uprawiają rośliny na własny użytek. Gdy Zofia weszła kilka dni temu na swoje grządki, nie mogła uwierzyć własnym oczom - oto w połowie października dojrzały na nich truskawki - Nie sądziłam, że będę je jeść w październiku - stwierdza miłośniczka roślin i dodaje - były słodkie w smaku zupełnie, jak te dojrzewające latem.

Październikowe truskawki okazały się równie słodkie, jak czerwcowe
Październikowe truskawki okazały się równie słodkie, jak czerwcowearchiwum prywatne

Zaglądając pod liście na kolejnych krzakach, można zobaczyć tam wiele młodych, jeszcze zielonych owoców. - Jeśli nadal utrzyma się dobra pogoda i nie będzie przymrozków, to myślę, że moja rodzina będzie jeszcze mieć okazję zjeść w tym roku nie jedną polską truskawkę - wyraża nadzieję Zofia.

- Chodzę na grządki regularnie, ale nie zaglądałam w tę część pola, bo te truskawki były przeznaczone do usunięcia, więc nie poświęcałam czasu na ich pielęgnację. Dlatego mocno mnie zaskoczyło, gdy dostrzegłam coś czerwonego na krzaczku. Podeszłam bliżej i okazało się, że to czerwona truskawka. Przeszłam wzdłuż grządek i jak widać, jest na nich sporo owoców. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby to były gatunki powtarzające owocowanie. Tymczasem truskawki pojawiły się na krzaczkach, które teoretycznie powinny owocować tylko raz w roku.

Na krzakach czeka jeszcze wiele owoców
Na krzakach czeka jeszcze wiele owocówarchiwum prywatne

Zofia zwraca też uwagę, że truskawki mogły dojrzeć, bo tegoroczna jesień jest bardzo ciepła. - Zapewne dojrzałyby szybciej, gdyby dostały więcej wody, ale od kilku lat mamy tylko niewielkie opady deszczu. Klimat się zmienia i to doskonale widać na przykładzie roślin. Gatunki, które jeszcze dwadzieścia lat temu bujnie rosły na tych grządkach, dziś są mizerne, o ile w ogóle wyrosną, bo często na etapie, gdy potrzebują najwięcej wody, nie spada tu nawet kropla - mówi miłośniczka roślin z czułością i troską zaglądając pod liście truskawek w poszukiwaniu kolejnych owoców.

W połowie października, gdy większości z nas koszyk służy do zbierania grzybów, Zofia nosi w nim truskawki.

Nie zaśpij przed zimą. Już teraz zabezpiecz roślinyPolsat
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas