Prawdziwe perełki PRL-u. Sprawdź, czy nie masz ich w szufladzie

Dokumenty z czasów PRL-u (Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej, 1944–1989) stają się coraz bardziej poszukiwane przez kolekcjonerów i pasjonatów historii, co przekłada się na ich wzrost wartości. Czasem lepiej przejrzeć stare dokumenty i pamiątki z dawnych czasów, bo może się okazać, że wśród nich mamy takie, które dziś kosztują krocie.

Dziś w cenie są nie tylko kartki na żywność z okresu PRL-u
Dziś w cenie są nie tylko kartki na żywność z okresu PRL-uARKADIUSZ ZIOLEK/East NewsEast News

Zobacz, czy nie masz tego w szufladzie z dokumentami. Miłośnicy PRL-u wciąż je kolekcjonują

Pamiątki z czasów PRL-u obecnie tylko zyskują z biegiem lat na swojej wartości. Wśród ceramiki, porcelany, ubrań, czy zabawek, swoją wartość mają także dokumenty.

Wartość tych dokumentów zależy od ich unikatowości, stanu zachowania, a także od tego, jak bardzo przywołują one specyfikę tamtej epoki. Przeglądając stare papiery, które zostały nam po czasach PRL-u, warto sprawdzać je nieco uważniej i zwrócić uwagę na konkretne dokumenty, które dziś są w cenie. Wśród pożądanych pism jest chociażby legitymacja partyjna.

To dokumenty wystawiane członkom rządzącej partii. Mogą kosztować od 100 do 500 zł w zależności od ich stanu oraz rangi partyjnej osoby, której były wydane. Warto też spojrzeć na paszporty. W czasach PRL-u posiadanie paszportu było przywilejem, a wyjazd za granicę wymagał specjalnych zgód. Paszporty mogą kosztować od 200 do 1000 zł, zwłaszcza jeśli zawierają wizy do krajów zachodnich lub są w dobrym stanie.

Coś, co wciąż jest poszukiwanym dokumentem to kartki na żywność. W PRL-u system kartkowy na żywność i podstawowe produkty funkcjonował przez wiele lat. Kartki z tego okresu mogą mieć wartość sentymentalną i edukacyjną. Ich cena zależy od stanu zachowania i pełności arkusza - zazwyczaj kosztują od 20 do 100 zł za pojedyncze kartki, a cały zestaw może kosztować kilkaset złotych.

Prawdziwe perełki PRL-u. To może przynieść spore zyski

Czasem warto przejrzeć szuflady, czy nie znajdują się w nich skarby z PRL-u
Czasem warto przejrzeć szuflady, czy nie znajdują się w nich skarby z PRL-uARKADIUSZ ZIOLEK/East NewsEast News

Dokumenty z okresu stanu wojennego (1981-1983) są szczególnie cenne, zwłaszcza jeśli odnoszą się do osób związanych z opozycją. Dokumenty internowanych, odznaczenia, czy zaświadczenia o represjach mogą kosztować od kilkuset do kilku tysięcy złotych.

W cenie są także legitymacje związku Solidarności. Legitymacje związkowe, a także inne dokumenty związane z działalnością opozycji mogą być bardzo wartościowe, zwłaszcza jeśli były używane przez działaczy opozycyjnych. Ich cena wynosi zazwyczaj od kilkuset do nawet kilku tysięcy złotych.

Jest jednak jeszcze coś, co może przyciągnąć wzrok kolekcjonerów, a chodzi o książeczki na samochód w PRL-u. Książeczki na samochód, zwane także "książeczkami samochodowymi" lub "książeczkami przedpłat na samochód," były formą bonów oszczędnościowych w PRL-u, które pozwalały obywatelom na zakup auta.

W czasach PRL-u, ze względu na chroniczne braki towarów i centralnie planowaną gospodarkę, kupno samochodu było wyzwaniem - samochody były bardzo trudno dostępne, a ich ceny były wysokie w porównaniu do średnich zarobków.

Dziś książeczki samochodowe są unikatowym przedmiotem kolekcjonerskim, ale ich wartość jest raczej symboliczna. Najbardziej wartościowe są książeczki dotyczące modeli, które były szczególnie rzadkie lub symboliczne, jak Fiat 125p lub Polonez.

Co prawda dziś książeczki te kosztują od 50 do 200 zł, zależnie od stanu zachowania oraz tego, czy są pełne (czyli mają wypełnione wszystkie rubryki z wpisami wpłat), ale istnieje inny sposób, by móc się dzięki nim wzbogacić teraz, po latach.

Rekompensata od państwa? Jak ją uzyskać?

Samochód w PRL-u był dobrem luksusowym
Samochód w PRL-u był dobrem luksusowym 123RF/PICSEL

Na książeczce gromadzono oszczędności na zakup wymarzonego auta. Należało wpłacić na nią co najmniej 5 tys. zł, a następnie zadeklarować, w którym roku kupujący odbierze auto - od tego zależała wysokość późniejszych rat. Według wyliczeń PKO Banku Polskiego między 1977 a 1980 rokiem wystawiono 272 tys. książeczek przedpłatowych na Fiaty.

Spowodowało to większe zapotrzebowanie na te auta, niż fabryka była w stanie ich wyprodukować. I takim sposobem, niektórzy choć spełnili finansowe warunki otrzymania samochodu, nie dostali go, a książeczki posiadają do dziś.

Obecnie jeśli ktoś posiada w pełni uzupełnioną książeczkę samochodową z czasów PRL-u, ale nigdy nie otrzymał za nią samochodu, istnieje kilka potencjalnych dróg, aby odzyskać wpłacone pieniądze lub uzyskać rekompensatę. W 1996 roku uchwalono ustawę, która przyznała takim osobom prawo do rekompensaty.

Bank PKO BP, który był odpowiedzialny za prowadzenie tych książeczek, jeszcze na początku lat 90. przyjmował niektóre z nich do realizacji lub przeliczenia, jednak obecnie sprawa jest bardziej skomplikowana. Warto zwrócić się do banku PKO BP, aby sprawdzić, czy jest możliwość odzyskania środków, choć szanse na to są niewielkie, ponieważ często uległy one przedawnieniu.

Okazuje się, że w 2024 roku rekompensaty za przedpłaty na samochody z PRL-u, w tym "Malucha" (Fiat 126p) i FSO 1500, są regularnie waloryzowane na podstawie inflacji. Jak podaje moto.infor.pl aktualna stawka na II kwartał 2024 roku, określona przez Ministerstwo Finansów, wynosi 18 654 zł za Fiata 126p oraz 26 435 zł za FSO 1500. Aby otrzymać rekompensatę, posiadacz książeczki przedpłat musi udać się do banku PKO BP z oryginałem książeczki oraz dowodem osobistym, pod warunkiem że nie otrzymał pojazdu.

Co powinno mieć auto w podróżyINTERIA.PL
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas