Przerażający proceder trwa w najlepsze. Co na to Polacy?
Karp to tradycyjna świąteczna potrwa. Od jakiegoś czasu wiele gwiazd angażuje się w akcję, która ma na celu zwrócić uwagę na okrucieństwo, jakim jest sprzedaż żywych jeszcze ryb. Czy to może się zmienić? Jak się okazuje, Polacy mają jasne oczekiwania.
Ekolodzy i aktywiści od lat walczą o koniec strasznego procederu przedświątecznego. Chodzi o sprzedaż karpi, które są jeszcze żywe i trzymane w sklepach w specjalnych basenach.
Ilu Polaków popiera zakaz sprzedaży żywych karpi?
Zobacz również:
- Jedno z najbardziej niezwykłych osiedli. Z lotu ptaka widać osobliwy kształt
- Dokładnie przejrzyj domową biblioteczkę. Te książki z PRL-u są warte fortunę
- Zagadka matematyczna: Jakie jest poprawne rozwiązanie? Pobudź szare komórki do myślenia
- InPost konkurencją dla linii lotniczych? Ale oferta! Turyści zacierają już ręce
Dlaczego sprzedaż żywych karpi jest nieetyczna?
Karpie cierpią już podczas transportu do sklepów - są wiezione w ciasnych zbiornikach. Z kolei w handlowych basenach również znajdują się w ogromnym tłoku, brakuje im tlenu i okaleczają się wzajemnie. Po zakupie natomiast duszą się w plastikowych reklamówkach pozbawionych wody.
Zobacz więcej:
Dlaczego warto jeść karpia nie tylko w święta? Czego dostarcza?
USA: Karp azjatycki z nową nazwą. Stara była "rasistowska"