Przez 13 lat jej pokarmem była Eucharystia. Historia błogosławionej Aleksandriny Marii da Costy

Aleksandrina Maria da Costa przez 13 lat nie jadła i nie piła, a jej jedynym pokarmem była Eucharystia. Post nie wpłynął negatywnie na jej organizm, który przez cały czas pracował bez zarzutu. Mimo licznych badań lekarze nie potrafili znaleźć naukowego wytłumaczenia tego zjawiska. Po latach mistyczka została wyniesiona na ołtarze.

Aleksandrina Maria de Costa od 27 marca 1942 roku przez 13 lat aż do swojej śmierci spożywała jedynie Eucharystię
Aleksandrina Maria de Costa od 27 marca 1942 roku przez 13 lat aż do swojej śmierci spożywała jedynie EucharystięFacebook123RF/PICSEL

Ucieczka przed gwałtem

Aleksandrina Maria da Costa przyszła na świat 30 marca 1904 roku w Balazar w Portugalii. Obecnie jest znana jako błogosławiona Kościoła katolickiego i jedna z największych mistyczek XX. wieku.

Początkowo Aleksandrina modląc się, błagała Boga o uzdrowienie. Po upływie mniej więcej trzech lat stwierdziła, że cierpienie jest łaską, którą otrzymała. Wierzyła, że jest to jej powołanie. Szacuje się, że już w 1933 roku zaczęła doznawać wizji i ekstaz, a wszystko to, co mówił do niej Jezus, skrupulatnie notowano.

Post mistyczki

Aleksandrina Maria da Costa miała regularnie słyszeć słowa, które wypowiadał do niej Chrystus. Podczas jednej z wizji dowiedziała się, że zacznie doznawać cierpienia, które odczuwał Jezus na krzyżu. Nie otrzymała stygmatów, ale w bólu przeżywała Mękę Pańską. Od 1938 roku przez cztery następne lata miała w każdy piątek, mimo paraliżu, wstawać z łóżka i odprawiać Drogę Krzyżową, która trwała 3,5 godziny.

Non stop odczuwała głód i pragnienie, jednak w żaden sposób nie mogła zagłuszyć bólu, który temu towarzyszył. Nie miała jednak żadnych problemów z przyjmowaniem Eucharystii. Zgodnie z tym, co miał przekazać Jezus, jej pokarmem miało być jego ciało.

Aleksandrina nadal przeżywała Mękę Pańską, ale osoby trzecie nie były w stanie tego dostrzec. Mówiła o odczuwalnym bólu powodowanym przez koronę cierniową oraz gwoździe. To sprawiło, że do jej łóżka zaczęły ustawiać się kolejki. Przychodzili duchowni, lekarze oraz zwykli ludzie ciekawi zjawisk, których doświadcza mistyczka.

Nie zabrakło teorii spiskowych dotyczących Aleksandriny. Nie dowierzano, że nie spożywa żadnych pokarmów, a mimo to nie upada na zdrowiu. Zaczęto spekulować, że mistyczka nie do końca mówi prawdę. To sprawiło, że została poddana licznym badaniom i kontroli, która trwała 40 dni. Lekarze przyznali, że przez ten czas nie jadła oraz nie piła, a mimo to jej wyniki się nie pogorszyły.

Zaznaczono, że nie zmieniła się jej waga, a temperatura, oddech, ciśnienie i puls pozostawały w normie. Przy okazji dodano, że przez ten czas w pełni zachowała władze umysłowe, a nauka nie jest w stanie wytłumaczyć doświadczeń Aleksandriny.

Cierpienie Aleksandriny Marii da Costy

Aleksandrina cierpiała nie tylko z powodu głodu, pragnienia, paraliżu oraz Męki Pańskiej. Okazuje się, że doznawała męk, by ochronić przed piekłem dusze osób, które żyły w grzechu. Miała ocalić jednego z lizbońskich księży, o którym wspomniał sam Jezus. Zdradził jej nazwisko duchownego, a on przyjęła na siebie cały ciężar jego win.

Mistyczce nie był obojętny również los młodzieży. W trosce o ich zbawienie ofiarowała swoje cierpienie. Została salezjanką współpracownicą i codziennie przyjmowała osoby, które przychodziły do niej z prośbą o modlitwę.

Aleksandrina Maria da Costa zmarła 13 października 1955 roku. W styczniu doznała objawienia, w którym przekazano jej, że umrze w przeciągu najbliższych 12 miesięcy. Dzień przed śmiercią przyjęła sakrament namaszczenia chorych i przyznała, że jest szczęśliwa, bo idzie do nieba. Sto lat po narodzinach w 2004 roku została beatyfikowana przez Jana Pawła II.

***

Horoskop, tarot, numerologia, znaki zodiaku - wszystko o tym, co przyniesie los. Na www.kobieta.interia.pl znajdziesz wróżby, przepowiednie, wizje i horoskopy dzienny, miesięczny, roczny.

Zdanowicz pomiędzy wersami. Odc. 41: Riya SokółINTERIA.PL
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas