Śmigus-dyngus a odpowiedzialność cywilna. Za co można dostać mandat?

Lany poniedziałek to dzień tradycyjnych zabaw z oblewaniem wodą. Niewiele jednak osób ma świadomość, że z pozoru niewinna tradycja może skończyć się otrzymaniem dotkliwej kary finansowej. Nim więc rzucimy się w wir dyngusowej zabawy, warto dowiedzieć się, co na temat odpowiedzialności cywilnej mówi polskie prawo.

Śmigus Dyngus to jedna z najpopularniejszych wielkanocnych tradycji w Polsce, jednak może nas ona słono kosztować
Śmigus Dyngus to jedna z najpopularniejszych wielkanocnych tradycji w Polsce, jednak może nas ona słono kosztować123RF/PICSEL

Śmigus-dyngus jest starym zwyczajem ludowym. Kiedyś każda panna chciała być oblewana, ponieważ solidne przemoczenie świadczyło o jej atrakcyjności dla chłopców z okolicy. Ten element folkloru rozprzestrzenił się wraz z masowym napływem ludności wiejskiej do miast. Choć również obecnie zwyczajowe oblewanie może być uważane za piękną tradycję, to jedynie pod warunkiem, że odbywa się w ramach akceptowanych norm społecznych.  

Niestety niektórzy ludzie nie potrafią zachować kultury i zdrowego rozsądku, a gdy za bardzo dają się ponieść zabawie, sympatyczny zwyczaj przeradza się w chuligański wybryk. W niemalże corocznych doniesieniach medialnych można odnaleźć informacje o oblewaniu wiadrami wody przypadkowych przechodniów, którzy wcale sobie tego nie życzą. Co można zrobić, gdy zostanie się potraktowanym w taki sposób? Co grozi sprawcom?

Oblewanie wodą może być traktowane jako wykroczenie

Oblewanie przechodniów wodą może stanowić wykroczenie i podlegać wielu przepisom karnym zawartym w kodeksie wykroczeń. Zachowanie takie może zostać zakwalifikowane jako zakłócanie spokoju i porządku publicznego, spowodowanie niebezpieczeństwa przez wyrzucanie przedmiotów i wylewanie płynów lub jako nieobyczajny wybryk. Sprawca wykroczenie może być ukarany na podstawie co najmniej trzech paragrafów Kodeksu wykroczeń.

Bitwa wodna w Lany Poniedziałek
Bitwa wodna w Lany PoniedziałekDarek NowakEast News

Kiedy oblanie może być przestępstwem?

W skrajnych sytuacjach może być naruszony przepis art. 288 § 1 Kodeksu karnego, który mówi: kto cudzą rzecz niszczy, uszkadza lub czyni niezdatną do użytku, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. Jeśli więc w wyniku oblewania doszło do zniszczenia mienia, takiego jak na przykład telefon komórkowy, inny przenośny sprzęt elektroniczny lub ubranie, to sprawa może skończyć się w sądzie. W tym jednak wypadku ściganie przestępstwa następuje na wniosek pokrzywdzonego.

Osoba oblana z dyngusowego wiadra może także uznać, że naruszona została jej nietykalność cielesną. Sąd wówczas może zastosować karę zgodną z brzmieniem art. 217 § 1 Kodeksu karnego: kto uderza człowieka lub w inny sposób narusza jego nietykalność cielesną, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.

Lany poniedziałek w Polsce
Lany poniedziałek w PolsceGAZETA WROCLAWSKA PIOTR KRZYZANOWSKI/POLSKA PRESS GRUPAEast News


Śmigus-dyngus w kolizji z prawem drogowym

W miastach często zabawa dyngusowa odbywa się w pobliżu ruchliwych jezdni, ścieżek rowerowych czy wiaduktów. Jeśli dojdzie do obfitego oblania jadącego samochodu — takie zachowanie może zostać uznane za wykroczenie przeciwko bezpieczeństwu ruchu drogowego i zostać zakwalifikowane jako rzucanie przedmiotami w pojazdy w ruchu, utrudnianie ruchu na drodze oraz spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym.

Święta wielkanocne na świecie. Fajerwerki i maski upiorówInteria.tv


Dyngusowy wybryk - czy można powołać się na kontratyp?

W języku prawa kontratyp to taka okoliczność, która wyłącza karną bezprawność czynu. Mówiąc inaczej, postępowanie, które w normalnych warunkach jest karalne, staje się dozwolone ze względu na zaistnienie określonych okoliczności. Taką okolicznością według polskiego prawa jest zwyczaj. Okoliczność jaką jest lany poniedziałek można więc uznać za kontratyp utartego zwyczaju.

Jednak zdaniem autorów serwisu prawnego kruczek.pl śmigus-dyngus nie stanowi kontratypu samego w sobie i nie zwalnia nikogo z myślenia i odpowiedzialności w sytuacjach, kiedy zabawy przybierają zbyt poważny charakter. Prawo nie może dopuścić do sytuacji, w których tradycja oblewania wodą staje się pretekstem do szerzenia chuligańskich zachowań. Z uwagi na stopniowe zanikanie tej tradycji, coraz częściej pojawia się pogląd, że kontratyp może mieć miejsce jedynie wtedy, gdy oblewanie wodą odbywa się w gronie osób, które wyrażają na to swoją zgodę.

Marek Torzewski o raku: Bliscy przeżywają bardziej, a nikt się nimi nie opiekuje. "Zdanowicz pomiędzy wersami" INTERIA.PL
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas