​Studenci Uniwersytetu Wrocławskiego nie chcą wracać na uczelnię. Co z nauką zdalną?

Rektor Uniwersytetu Wrocławskiego podjął decyzję o powrocie na zajęcia stacjonarne. Dziekan Wydziału Filologicznego napisał list do studentów, w którym wyjaśnia powody tej decyzji. Studenci krytykują stanowisko władz, wskazują na zagrożenie Omikronem, piszą list otwarty oraz petycję i pytają: kiedy nauka zdalna?

Część studentów oburzyła się decyzją rektora Uniwersytetu Wrocławskiego i apeluje o naukę zdalną
Część studentów oburzyła się decyzją rektora Uniwersytetu Wrocławskiego i apeluje o naukę zdalną123RF/PICSEL

Według zarządzenia władz Uniwersytetu Wrocławskiego, studenci wracają na zajęcia stacjonarne od poniedziałku 10 stycznia 2022 roku. Powrót na uczelnię nie dotyczy jednak wszystkich - zajęcia z wychowania fizycznego, lektoraty oraz wykłady, które są prowadzone w dużych grupach nadal mają odbywać się zdalnie.

Rektor wrocławskiej uczelni, prof. Przemysław Wiszewski, zdecydował też, że "w uzasadnionych przypadkach" dziekani mogą decydować o czasowym wprowadzeniu zajęć w trybie zdalnym na poszczególnych wydziałach.

Koniec nauki zdalnej na Uniwersytecie Wrocławskim. Studenci są oburzeni

Zarządzenie opublikowano 5 stycznia na stronie uniwersytetu oraz na jego profilu facebookowym. Informacja wywołała stanowczy opór części studentów, którzy w komentarzach krytykują decyzje władz uczelni. Do decyzji odniósł się m. in. Adam Kudyba, członek Nowej Lewicy i student politologii Uniwersytetu Wrocławskiego.

W sytuacji, w której szczyt zakażeń ma przypaść na koniec stycznia, akurat dajecie nas na stacjonarne. Sam jestem gorącym orędownikiem zajęć stacjonarnych, uważam że w dalszej perspektywie zdalne to atrapa studiów, ale skoro de facto został nam miesiąc do końca semestru, optymalnym wydawałby się pomysł powrotu od marca

- napisał. Razem z grupą studentów stworzył też petycję-protest. Apelują w niej o wprowadzenie nauczania zdalnego do końca semestru zimowego oraz o publiczne przeprosiny ze strony Działu Komunikacji UWr. Oprócz tego Samorząd Studentów Uniwersytetu Wrocławskiego oraz Rada Kół Naukowych UWr napisały list otwarty do rektora uczelni, w którym krytykują brak konsultacji sprawy powrotu na zajęcia.

Oprócz względów epidemicznych związanych z kolejną falą pandemii koronawirusa, studenci mówią o niepraktyczności takiego rozwiązania. "Proszę o odpowiedź na pytanie, jak w 10 minut przemieszczać się ze stacjonarnych ćwiczeń na zdalne lektoraty, może uczelnia zasponsoruje nam pakiet internetu?", "Powodzenia studentom, którzy nie są obecnie we Wrocławiu, a będą musieli sobie znaleźć w kilka dni lokum na jeden miesiąc, żeby nie dojeżdżać kilkaset km codziennie" - czytamy w komentarzach.

Pojawiają się także głosy poparcia dla decyzji władz uczelni. "Musimy nauczyć się żyć normalnie z wirusem, zachowując środki ostrożności" - pisze jedna ze studentek. - "Natomiast nie rozumiem działania administracji uniwersytetu, która, informując nas w tym momencie o zajęciach stacjonarnych, nie informuje jednocześnie o sposobie przeprowadzenia sesji zimowej".

Nauka zdalna 2021/2022. Studenci wolą studiować online do końca semestru

Głos w sprawie postanowił zabrać m. in. dziekan Wydziału Filologicznego, dr hab. Arkadiusz Lewicki, prof. UWr. Na wydziałowym profilu w mediach społecznościowych opublikowano jego list do studentów, w którym podtrzymuje i argumentuje koniec nauki zdalnej dla studentów stacjonarnych.

Rozumiem, że macie Państwo różnego typu obawy, ale jednocześnie nie jestem na tyle naiwnym, by nie wiedzieć, że oprócz rzeczywistych obaw, za różnymi prośbami o pozostawienie wszystkich zajęć w trybie zdalnym, kryją się również inne pobudki, związane ze swoistą "wygodą" nauki w trybie zdalnym - ja też nie przepadam za wczesnym wstawaniem, szczególnie w ciemne zimowe poranki

- pisze dziekan. Podkreśla przy tym, że "wygoda związana z »przychodzeniem« na wirtualne zajęcie w pidżamie nie może przesłaniać problemów związanych z tym sposobem nauki" - wymienia tutaj kwestie społeczne i psychiczne.

W swoim liście tłumaczy także, że nie widzi "możliwości organizacyjnych, by utrzymać w trybie zdalnym zajęcia dla poszczególnych roczników, specjalności czy grupy". Nie może również jednoznacznie zadeklarować, jak będzie wyglądał sposób przeprowadzenia zbliżającej się sesji egzaminacyjnej.

Również pod tym postem pojawiła się fala krytycznych komentarzy. Studenci krytykują nie tylko samą decyzję o końcu nauki zdalnej. Wielu komentatorom i komentatorkom nie podoba się również "infantylizacja studentów" i "protekcjonalny ton". "Sprowadzanie naszych obaw o zdrowie i życie nas samych oraz naszych najbliższych do wygodnictwa i "przychodzenia na zajęcia w piżamie" jest przynajmniej nieodpowiednie" - czytamy w jednym z komentarzy.

Wytykane jest również inne traktowanie studentów stacjonarnych (dziennych) i niestacjonarnych (zaocznych) - ci ostatni, według nowych wytycznych, mają co do zasady zajęcia zdalne.

Z drugiej strony - podobnie jak przy ogólnej decyzji rektora - pojawiają się także głosy poparcia. "Wiem, że wyrażanie opinii o studentach jako leniwych w piżamach nie wyszło zbyt fortunnie, jednakże ciężko mu trochę nie przyznać racji" - pisze jeden ze studentów. - "Wiem, że używanie argumentu ze zdrowiem i życiem jest wygodne i nierzadko słuszne, ale ciągłe używanie wyrażeń i sformułowań o "przychodzeniu na zajęcia w trumnie" jest moim zdaniem manipulacyjne. Bo jeżeli jesteś zaszczepiony/a , to Twoja szansa na "przyjście na zajęcia w trumnie" jest drastycznie mała. Statystyki wyraźnie pokazują że niemal 99% osób, które aktualnie umierają z powodu koronawirusa to osoby niezaszczepione. Więc o co chodzi?"

Co z nauką zdalną? Powrót na zajęcia to decyzja uczelni

Nauka zdalna w 2022 roku na uczelniach nie jest obowiązkowa. Nie wprowadzono odgórnych zasad dotyczących przejścia na zajęcia online - decyzję o formie przeprowadzania zajęć wprowadzają władze poszczególnych uczelni.

Niektóre uczelnie zdecydowały się na przejście na pełną naukę zdalną w semestrze zimowym 2022 - przykładem jest Politechnika Wrocławska, która wprowadziła zajęcia online od 3 stycznia do końca semestru. Na Uniwersytecie Warszawskim od połowy listopada obowiązuje zarządzenie, które zezwala dziekanom wydziałów wprowadzać czasowo tryb zdalny. Podobnie jest na Uniwersytecie Łódzkim - tam w pełni online od początku roku akademickiego działa jedynie Wydział Prawa i Administracji, obecnie jednak nauka zdalna jest wprowadzona także na Wydziale Zarządzania, Filologicznym oraz Fizyki i Informatyki Stosowanej.

Część uczelni prowadziła naukę zdalną do 9 stycznia, a teraz przeszła już na tryb stacjonarny -  tak postanowił chociażby Uniwersytet Jagielloński oraz Uniwersytet Adama Mickiewicza. Studenci tu są w takiej samej sytuacji jak uczniowie - od 10 stycznia zaczął się powrót do szkół.

Kiedy nauka zdalna dla wszystkich? Czy można spodziewać się zarządzenia władz w tej sprawie? Na razie ani minister Przemysław Czarnek ani minister Adam Niedzielski nie mówią o wprowadzeniu takiego rozwiązania. Każda z uczelni i szkół wyższych na bieżąco informuje o wprowadzanym trybie nauki.

Polki unikają jak mammografii. Jaki jest powód? Newseria Lifestyle/informacja prasowa
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas