Tajemniczy wrak w opolskim lesie. Jego historia rozpala wyobraźnię

W niewielkiej miejscowości Stare Olesno w opolskim znajduje się miejsce, które już od trzech dekad przyciąga wielbicieli ciekawostek i zagadkowych historii. Na małej wyspie otoczonej zalewem i Borami Starobrawskimi stoi wrak radzieckiego samolotu. W jaki sposób się tam znalazł?

Radziecki wrak stoi nad zalewem od 30 lat
Radziecki wrak stoi nad zalewem od 30 latszymon szafranYouTube

Ośrodek wypoczynkowy Anpol nad zalewem w Starym Olesnie - miejscowości leżącej pomiędzy Częstochową a Wrocławiem - to znane w okolicy miejsce przeznaczone do wypoczynku.

Znajduje się tu pole kempingowe i kilka dobrze utrzymanych kąpielisk. Choć walory rekreacyjne zalewu są niepodważalne, słynie on z czegoś zupełnie innego.

Od ponad 30 lat na wyspie pośrodku akwenu stoi tajemniczy wrak samolotu. Mnóstwo osób przyjeżdża tu tylko po to, aby go zobaczyć. Każdy robi pamiątkowe zdjęcia, a nawet kilka. Jakiś czas temu o wraku zrobiło się głośno po tym, jak udostępniła go na swoim instagramowym profilu Martyna Wojciechowska.

Obiekt to stary samolot produkcji radzieckiej, Antonow AN-24. Projekt maszyny opracowano jeszcze w latach 50., kiedy też rozpoczęto jej produkcję. Ta trwała do 1979 roku. W tym czasie powstało około 1000 takich samolotów, większość w Kijowie.

Część z nich używana była przez naszego krajowego przewoźnika, PLL LOT oraz przez Siły Powietrzne RP. Niestety, AN-24 nie był pozbawiony wad, przez co stał się niechlubnym bohaterem kilku katastrof lotniczych na terenie Polski.

Najtragiczniejsza z nich miała miejsce na terenie miejscowości Zawoja w 1969 roku, kiedy to zginęło 53 osoby. Maszyny z tej serii rozbiły się także pod Wrocławiem (również w 1969 roku) oraz Rzeszowem w 1988 roku.

Liść laurowy. Magiczna i zdrowa przyprawaInteria.tv

W tym ostatnim wypadku zginęła jedna osoba. Po tym wydarzeniu podjęto decyzję o przyspieszeniu unowocześnienia floty LOT-u.

Do dzisiaj AN-24 latają w Afryce i na terenie Wspólnoty Niepodległych Państw, w skład której wchodzą głównie kraje powstałe po rozpadzie Związku Radzieckiego. Główną zaletą samolotu jest jego zdolność do startu z lotnisk o kiepskiej nawierzchni.

W jaki sposób jedna z tysiąca radzieckich maszyn znalazła się na terenie kompleksu wypoczynkowego pod Opolem? Ściągnął ją tam z Warszawy nieżyjący już współwłaściciel ośrodka Anpol, Andrzej Nowak.

Stało się to już na początku lat 90., kiedy takie wycofane z użytku sprzęty można było zdobyć dzięki odpowiednim układom, znajomościom i oczywiście nakładom finansowym.

Na początku samolot umieszczono z dala od zalewu. Według pierwotnych założeń wewnątrz chciano urządzić lokal gastronomiczny. Okazało się to jednak nieopłacalne. Antonow stanął więc na środku kąpielska, na małej wysepce, do której prowadzi drewniany most.

Dzisiaj tajemniczy wrak jest atrakcją turystyczną i wdzięcznym obiektem do fotografowania. W internecie krąży mnóstwo zdjęć samolotu, między innymi to autorstwa Johannesa Hulscha, które udostępniła Martyna Wojciechowska.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas