Żeńska sekta czcicielek Putina. Uważają go za świętego
Związki rosyjskich władców z religią bywały ścisłe. Książę Aleksander Newski po śmierci został kanonizowany przez cerkiew prawosławną, podobnie zamordowana rodzina Romanowów. Za to Władimir Putin doczekał się sekty wyznawczyń i to, co jest niecodzienne, już za swojego życia.
We wsi Bolszaja Jelnia, leżącej w okolicy Niżnego Nowogrodu nad Wołgą, znajduje się kaplica, a w niej ikony przedstawiające prezydenta Rosji jako świętego. Tu mieści się Zbór Zmartwychwstania Rosji. Sekta powstała w 2007 roku, a przewodzi jej Matka Fotina. Nim przyjęła to imię, nazywała się Swietłana Frolowa, pracowała na kolei, a także spędziła kilka lat w więzieniu. Teraz stała się apostołką świętości Władimira Putina.
Putin to reinkarnacja świętego Pawła
Członkinie - bo warto zaznaczyć, że wstęp do sekty mają jedynie kobiety - Zboru Zmartwychwstania Rosji wierzą, że Putin jest kolejnym wcieleniem Pawła z Tarsu, zwanego apostołem narodów i uznawanego za świętego zarówno przez Kościół katolicki, jak i prawosławie.
"Według Biblii apostoł Paweł, nim został świętym, był dowódcą wojskowym. Gdy służył w KGB, Władymir Putin również popełniał nieprawe czyny. Jednak, po tym jak został prezydentem, wypełnił go Duch Święty i tak jak apostoł Paweł stanął na czele swojego stada" - mówiła Matka Fotina w rozmowie z tygodnikiem "Sobesednik" w 2007 roku.
Fotina twierdzi również, że zna się z prezydentem Rosji jeszcze z poprzedniego wcielenia - gdy ona była wielką księżną Olgą Kijowską, a Putin jej wnukiem, Włodzimierzem I Wielkim, zwanym też Chrzcicielem - rosyjskim władcą, który wsławił się tym, że w 988 roku wprowadził na Rusi chrześcijaństwo.
Ikonostas w Zborze Zmartwychwstania ozdobiony jest ikoną przedstawiającą dyktatora, wierne modlą się, siedząc na dywanie, a psalmy śpiewają na melodię dziecięcej piosenki "Zawsze niech będzie słońce". W 2012 roku ikona miała nawet zacząć płakać, a wyznawczynie uznały to za znak od Boga świadczący o potędze dyktatora i Rosji.
Nawrócenie czy przekręt?
Nim Swietłana Frolowa zaangażowała się w działalność religijną, odsiadywała karę więzienia za oszustwo. Za kratami nie marnowała jednak czasu i skończyła studia z dziedziny parapsychologii. Po wyjściu na wolność organizowała przez jakiś czas seanse spirytystyczne, prowadziła też ośrodek leczący za pomocą "kosmicznej energii". Gdy Cerkiew Prawosławna oskarżyła ją o czary, sprzedała swoje mieszkanie w Niżnym Nowogrodzie i zakupiła nieruchomość we wsi Bolszaja Jelnia. Tutaj narodziła się putinistyczna sekta.
Okoliczni mieszkańcy od początku skarżą się na uciążliwych sąsiadów, jednak lokalne władze twierdzą, że działalność zboru nie łamie prawa. Niektóre źródła twierdzą, że Frolowa zajęła się taką mieszanką religii i polityki chcąc uniknąć śledztwa prowadzonego przez FSB.
"Cerkiew wsadziła jej na ogon Federalną Służbę Bezpieczeństwa i wtedy zaczęła publicznie czcić Putina jako świętego - wyłącznie po to, żeby uchronić się przed śledztwem" - powiedział jej sąsiad i emerytowany wojskowy w rozmowie z jedną z rosyjskich gazet.
Przeczytaj również:
***