Znacie psa, który jeździł koleją? Zatem czas na koty będące TIR-owcami
Jakie jest najlepsze lekarstwo na zły humor? Włączenie filmików z kompilacją kotów. Te czworonogi potrafią rozbawić do łez, ale i rozczulić nawet największego twardziela. I tak też było w przypadku pewnego kierowcy z Chin, który od pewnego czasu przemierza tysiące kilometrów z trzema, wąsatymi towarzyszami.
Jak trzy koty zostały TIR-owcami...
Znacie opowiadanie dla dzieci autorstwa Romana Pisarskiego pt." O psie, który jeździł koleją"? Zatem poznajcie koty jeżdżące TIR-em.
Parafrazując znane powiedzenie, które mówi, że dom bez kota jest tylko mieszkaniem, można dojść do wniosku, że dla mężczyzny, którego historię przedstawimy - TIR bez kotów jest tylko pojazdem. Otóż pewien mężczyzna z Państwa Środka trudniący się w transporcie, spędzał długie godziny na prowadzeniu swojej ogromnej ciężarówki.
Gdy pewnego dnia zatrzymał się na parkingu celem odpoczynku, z pobliskich krzaków usłyszał charakterystyczny dźwięk. Okazało się, że trawie znajdują się trzy maleńkie i przestraszone koty, które najwyraźniej ktoś postanowił bezrefleksyjnie wyrzucić z samochodu.
Kierowca poczęstował maleństwa swoim prowiantem, odpowiednio napoił i nie zastanawiając się zbyt długo, zaprosił swoich nowych przyjaciół do kabiny TIR-a. Jako że mężczyzna większość czasu spędzał w trasie, postanowił sprawić kotom odpowiednie warunki, by kotki wraz z nim mogły komfortowo podróżować.
Po kilku miesiącach zwierzaki zdecydowanie odżyły, nabrały ufności i stały się nieodłącznymi towarzyszami kierowcy, który zabiera je w każdą podróż. Koty, którym nadano imiona Biały, Lili oraz Fukbo, posiadają dwupiętrowe łóżko, z którego przez przednią szybę TIR-a mogą z zaciekawieniem obserwować zmieniający się podczas jazdy krajobraz. Zresztą, zobaczcie sami: