Znaleźli sposób na pakowanie pieczywa. Tak działają podajniki w innych krajach
Oprac.: Aleksandra Tokarz
Wyjątkowo niehigieniczne, ale w polskich sklepach nagminne. Dotykanie pieczywa podczas zakupów gołymi rękoma to dla Polaków niemal „chleb powszedni”. Za granicą już jakiś czas temu problem pożegnano w wyjątkowo prosty i przyjemny dla klientów sposób.
Zgniotą, sprawdzą czy świeża, a potem... odłożą na miejsce. A wszystko to bez rękawiczek. Widok - dla jednych odrażający, dla innych zwyczajnie niehigieniczny, wciąż jest jednak na porządku dziennym.
Z podobnym problemem, przed laty, mierzono się również za granicą. Na nieposłusznych szybko znaleziono jednak sposób. To prawdziwa, sklepowa rewolucja?
Zobacz również:
Tutaj znaleziono sposób. Koniec z dotykaniem pieczywa
"Dotykanie gołymi rękami chleba czy bułek jest niehigieniczne. Wszelkie drobnoustroje znajdujące się na rękach przenosimy na pieczywo" - przypomina w mediach społecznościowych dodatkowo Główny Inspektorat Sanitarny.
Na pieczywo trafiają więc wszelkie bakterie i patogeny, którymi "brudzimy" ręce, prowadząc sklepowy wózek, dotykając poręczy w autobusie czy chwytając za klamkę mieszkania lub samochodu. Wśród możliwych zagrożeń znajdują się nie tylko bakterie E. coli czy salmonella, ale również rotawirusy czy wirus WZW A - szczególnie niebezpieczne dla osób z obniżoną odpornością, dzieci czy seniorów. Czy na Polakach robi to jednak wrażenie? Nieszczególnie - bo "macantów" w polskich sklepach wciąż nie brakuje.
Za granicą postanowili jednak wziąć sprawy w swoje ręce. I to dosłownie. Już przed laty zmieniono tam bowiem zasady wybierania i pakowania pieczywa, raz za zawsze rozprawiając się z problemem dotykania bułek i chlebów gołymi rękoma.
Zobacz również: Z tą kartą seniorzy mogą liczyć na wiele zniżek. Jak ją wyrobić?
Rewolucja w sklepach. Znaleźli sposób na pakowanie pieczywa
W Portugalii, Niemczech czy Holandii w wybranych sklepach pieczywo znajduje się w specjalnych półkach, których nie da się uchylić. Towar można wyjąć, używając do tego celu specjalnego podajnika. Swoim doświadczeniem z portugalskiego supermarketu podzieliła się jedna z internautek. A potem w sieci zawrzało.
Podobny sposób nie tylko ogranicza pakowanie pieczywa rękami, ale dodatkowo ogranicza także zużycie plastiku. Nie jest bowiem koniecznym używanie jednorazowych rękawiczek - ile bułek wybierze klient, tyle spakuje kolejno do papierowej torby. Co na to internauci? Zdania są podzielone.
"Uważam że spoko sprawa bierzesz sobie bułkę jaką chcesz ze świadomością, że nikt przed tobą jej nie ruszał" - twierdzą niektórzy. Inni pomysł popierają, ale czują pewien niedosyt. "Fajne, chociaż musiałoby być jeszcze coś, co by skłoniło ludzi, żeby te bułki zabrali. Bo znając nasze realia, bułki zostałyby wyciągnięte, potem zostawione, więc fajne, ale czegoś mi tu jeszcze brakuje" - czytamy. Są też tacy, którzy, myśląc o rodakach, bywają raczej sceptyczni. "Sądzę, że Polak i tak by wsadził łapę i wyjął ręką" - piszą. Czy podobne rozwiązanie ma szansę przyjąć się także w Polsce?
Zobacz również: Masz w domu stare meble z Ikei? Mogą być warte majątek