Katarzyna Bosacka odpowiada Krystynie Pawłowicz! Poszło o ryby
Katarzyna Bosacka, dziennikarka i prezenterka znana jest z tego, że chętnie radzi Polakom, jak świadomie robić zakupy, wybierać zdrowe produkty i nie przepłacać. Bosacka śledzi także najnowsze informacje znad polskiego morza, analizuje słynne "paragony grozy" i zachęca do gorących dyskusji swoich fanów. Teraz odpowiedziała samej Krystynie Pawłowicz!
Krystyna Pawłowicz przebywa obecnie nad polskim morzem i tak, jak większość Polaków, uważnie przygląda się cenom ryb. Sędzia Trybunału Konstytucyjnego relacjonuje swój urlop na Twitterze, a z postów, które zamieszcza wynika, że była już m.in. na Helu, we Władysławowie i Juracie.
- To za ile maksymalnie mogę kupić nad polskim morzem smażonego dorsza z surówką, by złośnicy nie kwękali i nie obgadywali mnie po mediach za "luksus"…?
- zapytała w niedzielę Pawłowicz.
Katarzyna Bosacka odpowiada Krystynie Pawłowicz. Zachęca też do tego swoich fanów!
Zaskoczona kontrowersyjnym wpisem sędzi Katarzyna Bosacka postanowiła odpowiedzieć jej na Instagramie:
- Odpowiadając na pytanie Pani Krystyny Pawłowicz: na stołówce (nie w wykwintnej restauracji) w okolicach Łeby za porcję dorsza z odrobiną ziemniaków trzeba zapłacić 45 zł. A Wy jakie widzieliście ceny za tę rybkę nad polskim morzem? Odpowiedzmy Pani Krystynie
- napisała, zachęcając fanów, by i oni podzielili się z nią swoimi doświadczeniami.
- "Dorsz 36 zł przy porcie w Gdyni. Pyszny, nie bylo sie do czego przyczepić", "Ja jadłam w Boże Ciało w Międzyzdrojach za 50 zł z frytkami i surówka", "Swinoujscie zapłaciłam 79zl", "42 i 45 Ustronie Morskie w zeszłym tygodniu" - piszą fani, udowadniając, że wysokie ceny ryb nad polskim morzem nie są wymysłem. Część obserwatorów skrytykowała także wpis Krystyny Pawłowicz, dodając, że nie interesuje ich, co pani sędzia jada nad polskim morzem.
A co wy sądzicie i tej wymianie zdań?
Zobacz również: