Kinga Rusin o surfowaniu: "To był hardcore". Co wydarzyło się nad oceanem w Kostaryce?

A gdyby rzucić wszystko i wyjechać w Bieszczady? Tak właśnie zrobiła Kinga Rusin, z tą "małą" różnicą, że zamiast rodzimych gór wybrała najpiękniejsze plaże całego świata. Obecnie mieszka na Kostaryce, gdzie korzysta z możliwości oceanu i doskonali swoje umiejętności surferskie. Łatwo nie jest - ostatni post rozpoczęła od słów: "To był hardcore".

Kinga Rusin obecnie mieszka na Kostaryce i doskonali umiejętności surferskie
Kinga Rusin obecnie mieszka na Kostaryce i doskonali umiejętności surferskieArtur ZawadzkiEast News

Kinga Rusin na Kostaryce

Kinga Rusin jakiś czas temu zrezygnowała z regularnej pracy w telewizji i wyruszyła w podróż życia, która wciąż trwa. Kobieta, jak na prawdziwą influencerkę przystało, regularnie dokumentuje swoje wycieczki w kolejne miejsca w mediach społecznościowych. Na Instagramie śledzi ją ponad 550 tysięcy internautów.

Dziennikarka przebywa obecnie na Kostaryce, gdzie wraz z partnerem Markiem Kujawą zatrzymała się na nieco dłużej. Para korzysta z uroków egzotycznego kraju, wykorzystując uroki tamtejszej przyrody i możliwości, które daje ocean. Rusin oddaje się nowej pasji, jaką jest surfowanie.

"To był hardcore" - Rusin o surfingu

Właśnie surfingowi Rusin poświęciła najnowszy wpis na Instagramie. Post rozpoczyna się od poruszających słów: "To był hardcore". Dalej gwiazda wyjaśnia, o co dokładnie chodzi - okazuje się, że wraz z partnerem doświadczyli takiej sekwencji fal, że długo znajdowali się pod wodą. Wtedy właśnie przydała im się wiedza o nurkowaniu na bezdechu.

Gwiazda wyjaśniła, na czym polega trening APNEA i jak pomógł im przetrwać najtrudniejsze chwile pod wodą. Rusin podkreśliła również, że w takich momentach niezwykle groźna jest panika, dlatego jej pomogły także medytacja i joga.

Gdy mieli Cię fala za falą i trzyma długo pod powierzchnią wody, zabójczo groźna jest … panika. Możesz się przez nią zachłysnąć, stracić siły walcząc bez sensu wtedy, gdy nie trzeba, wypuścić bezwiednie powietrze, kiedy fala wciąga Cię w podwodny wir i „mieli” w nim kilka razy.

Fani podziwiają pasję Rusin

Rusin przestrzega także fanów przed treningiem oddechu bez instruktora. Do posta dołączyła nagranie z ćwiczeń, które wraz z Kujawą wykonywali pod czujnym okiem trenera. Już wcześniej pokazała go na relacji, jednak postanowiła dodać go na stałe na swój profil po otrzymaniu wielu pytań od fanów.

W komentarzach fani w większości wyrazili swój podziw i szacunek dla pasji dziennikarki, a także dla jej stałego dążenia do perfekcji. Internauci podkreślają również, jak ważne są słowa Rusin i dzielą się własnymi doświadczeniami.

Wielki szacunek za dążenie do perfekcji we wszystkim co Państwo robią ... łącznie z mistrzowskim stylem życia. Dla mnie to wzór do naśladowania. Niesamowita inspiracja.
To co piszesz Kingo jest bardzo ważne dla kolejnych adeptów surfingu ale i nie tylko bo oddychanie i medytacja oraz wewnętrzny spokój to pomoc w wielu innych sytuacjach
Doskonale wiem o tej panice... Parę lat temu "przemieliła" mnie fala. Uderzyła od tyłu, kiedy wychodziłam z oceanu. Było to praktycznie przy brzegu, ale przeżycie okropne
„Wodospad ognia”. Piękno przyrody ściąga turystów do YosemiteAFP
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas