Księżna Diana powiedziała to przed śmiercią?! Po wypadku zaczął się chaos!
Księżna Diana zginęła 31 sierpnia 1997 roku w tragicznym wypadku samochodowym w Paryżu. Do dziś sytuacja ta budzi kontrowersje i mimo upływu lat w sprawie na jaw wychodzą nowe szczegóły. 1 lipca książę William i Harry odsłonią pomnik Diany po 24 latach od jej śmierci. W czas wspomnień o Dianie, ale także powrót do tragicznych chwil wypadku.
Matka księcia Williama i księcia Harry'ego zginęła w wypadku samochodowym w tunelu Alma w Paryżu. Samochód, którym podróżowała księżna, uderzył z dużą prędkością w betonowy filar. Diana zmarła na skutek obrażeń odniesionych podczas kolizji.
W momencie wypadku i długi czas po nim, rodziło się wiele pytań odnośnie przyczyn i samego przebiegu tragedii. Mimo upływu lat, wciąż na jaw wychodzą szczegóły sprawy.
A synowie księżnej Diany pragną szczerej odpowiedzi i wyjaśnienia okoliczności w dokładny sposób.
Ostatnie słowa księżnej Diany
Księżna Diana, gdy przybyły służby ratunkowe na miejsce wypadku, jeszcze żyła. Strażak, który pierwszy zobaczył Dianę, zeznał, że siedziała ona na tylnym siedzeniu auta, a jej obrażenia wydawały się być powierzchowne.
"Mój Boże, co się stało?" - miała powiedzieć księżna Diana, gdy zobaczyła strażaka.
Jak pracownik służb ratowniczych powiedział w rozmowie z "Daily Mail", po wypowiedzeniu tych słów, księżna straciła przytomność.
Wówczas konieczna okazała się być reanimacja, a po niej przetransportowanie księżnej Diany do szpitala. Tam niestety rozegrał się kolejny dramat.
W paryskim szpitalu Pitié-Salpêtrière, do którego przetransportowano Dianę, o 4 nad ranem stwierdzono zgon po długiej reanimacji.
Po śmierci Diany zaczął się prawdziwy chaos. Świadek tamtych wydarzeń w rozmowie z "Daily Mail" wyznał, że w pokoju, w którym leżały zwłoki Diany panował ciągły ruch. Ktoś wchodził i wychodził i każdy chciał oddać hołd zmarłej.
Ten tłok nie spodobał się Colinowi Tebbuttowi, który był wtedy w szpitalu, a pracował dla Diany jako kierowca. Był on oburzony także faktem, że ciało Diany przechowywane jest w pokoju bez klimatyzacji, a tego dnia w sierpniu panował nieznośny upał.
Zauważył również, że paparazzi robią zdjęcia z pobliskiego budynku, więc poprosił o zasłonięcie okien kocami.
Dopiero po kilku godzinach, gdy do szpitala przybyli brytyjscy urzędnicy, ciało mogło zostać przeniesione do kostnicy, a następnie złożone do trumny i przetransportowane do Londynu.
Najwierniejsi fani do dziś ze łzami w oczach wspominają Królową Ludzkich Serc. Niektórym naprawdę ciężko uwierzyć, że od jej śmierci minęły już 24 lata...