Maria Sadowska u Katarzyny Zdanowicz: "Weszłam na ten plan i nie musiałam nic udowadniać"

Gościnią 28. odcinka wideocastu dziennikarki Polsat News, Katarzyny Zdanowicz "Zdanowicz. Pomiędzy wersami" była piosenkarka, scenarzystka i reżyserka - Maria Sadowska. U Katarzyny Zdanowicz opowiedziała m.in. o tym, dlaczego przekracza granice - które z nich chce zostawić dla siebie, oraz o męskim postrzeganiu kobiet i o swojej roli jako reżyserki. Cały odcinek programu dostępny poniżej.

Maria Sadowska jest artystką, która realizuje się w dwóch światach - muzycznym i filmowym.
Maria Sadowska jest artystką, która realizuje się w dwóch światach - muzycznym i filmowym. INTERIA.PL

Maria Sadowska u Katarzyny Zdanowicz. "Uważam się za artystę, a nie kogoś, kto chce zaistnieć na łamach tabloidów"

Maria Sadowska w polskim show-biznesie funkcjonuje już od wielu lat. Jak sama wyznaje, zauważa, jak bardzo na przestrzeni czasu się on zmienił. Niektóre zachowania celebrytów uważane jeszcze kilkanaście lat temu za nietaktowne, dziś są wręcz pożądane. Maria Sadowska stara się jednak nie pokazywać zbyt wiele ze swojego prywatnego życia. U Katarzyny Zdanowicz wyznała, że wiele razy paparazzi obierali ją sobie za cel, chcieli przekroczyć jej granicę. Kiedy chciała pochwalić się zdjęciem z urodzin swojej córki w mediach społecznościowych, na drugi dzień fotografia z wizerunkiem dziecka ukazała się w najpopularniejszych serwisach w Polsce.

- Dziwnie się z tym czułam - wyznaje.

Paparazzi mają dużo mniej do roboty, bo gwiazdy ujawniają wszystko
- twierdzi Maria Sadowska.

Jednak, jak wyznaje Katarzynie Zdanowicz, sama nie do końca chce brać udział w takiej formie kontaktu z publicznością. "Uważam się za artystę, a nie kogoś, kto chce zaistnieć na łamach tabloidów" - przyznaje.

O aferze związanej z ojcem mówić nie chce: "Inaczej nie przetrwasz". Maria Sadowska w "Zdanowicz. Pomiędzy wersami"

Maria Sadowska nie pokazuje życia prywatnego publicznie, ponieważ chce coś zachować dla siebie. Wyznała jednak, że nie raz doświadczyła, jak paparazzi przekraczają jej granicę. Ostatnio na celowniku u była kiedy wybuchła afera związana z jej tatą. Jak sobie z tą sytuacją poradziła? Brakiem komentarza. Nie chce o tym mówić, by nie pozwalać mediom na przekroczenie jej granic. Maria Sadowska wyznaje, że będąc osobą publiczną, trzeba umieć powiedzieć "nie". Trzeba się często uzbroić w pancerz.

"Musiałam zrobić cztery filmy i dopiero przy piątym czułam pełen szacun od innych". Maria Sadowska o pracy kobiety w zawodzie pełnym mężczyzn

Maria Sadowska jest artystką, która realizuje się w dwóch światach - muzycznym i filmowym. Teraz skupia się w większym stopniu na pracy reżyserki. Jak wyznaje, od początku tej ścieżki była w mniejszości - bo była kobietą, w dodatku atrakcyjną blondynką, chcącą wyglądać kobieco. Miała momenty, kiedy próbowała swoją kobiecość ukryć, by nie być deprecjonowaną przez innych, ale wyznaje, że nie o to w tym chodzi.

Podkreślałam swoją kobiecość na planach filmowych, żeby uczyć wszystkich, że jest kobieta na planie, a nie kobieta, która udaje faceta
wyznaje Maria Sadowska

Dodaje również, że dopiero podczas reżyserii piątego swojego filmu "weszła na plan i nie musiała nic udowadniać".

- Musiałam zrobić cztery filmy i dopiero przy piątym czułam pełen szacun od innych - tłumaczy Maria Sadowska

Maria Sadowska
Maria SadowskaRadoslaw NawrockiAgencja FORUM

Maria Sadowska o "Dziewczynach z Dubaju": "To mój najlepszy film". Szykuje się kolejna produkcja z Dodą?

Katarzyna Zdanowicz z Marią Sadowską rozmawiała róznież o jej wyzwaniach w pracy reżyserki. Sadowska nie kryła, że to właśnie "Dziewczyny z Dubaju" są jej ulubionym filmem, a różnice charakterów Dody i jej, mimo różnych zewnętrznych problemów związanych z ukończeniem produkcji, tylko napędzały je do działania. Czy Maria Sadowska stworzy coś jeszcze z Dodą? Opowiedziała o tym Katarzynie Zdanowicz w 28. odcinku wideokastu "Zdanowicz. Pomiędzy wersami". Cały odcinek dostępny poniżej:

Zdanowicz pomiędzy wersami. Odc. 28: Maria SadowskaINTERIA.PL

Zobacz również:  

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas