Futurystyczne miasto z historycznym twistem. "Zdecydowanie to Tokyo Europy"

Karolina Wachowicz

Karolina Wachowicz

Niemcy to kraj, który wychwalamy i stawiamy na piedestale. Zwraca się uwagę głównie na Berlin, nazywając go "europejskim Tokio" i przedstawiając jako stolicę nowoczesności i kreatywności. O ile to faktycznie miasto tętniące życiem i emanujące różnorodnością, o tyle obiegowe opinie są trochę na wyrost. Przekonałam się o tym zwłaszcza w momencie, kiedy pierwszy raz odwiedziłam Amsterdam. - To miejsce zasługuje na miano "Tokio Europy" - pomyślałam. I każdego dnia pobytu tylko utwierdzałam się w tym przekonaniu. Opowiem wam dlaczego.

Które miasto zasługuje na miano “Tokio Europy”? Nie, nie chodzi o Berlin
Które miasto zasługuje na miano “Tokio Europy”? Nie, nie chodzi o Berlinmateriały prasowe

W Niemczech byłam wielokrotnie, w Holandii nigdy wcześniej. Trochę głupio się przyznać, bo podróżuję po całym świecie, ale na mapie Europy wciąż mam kilka "nieodhaczonych" punktów. Pewnego jesiennego dnia pomyślałam - dobra, czas na Holandię. Zaczęłam nieco szablonowo - od wizyty w Amsterdamie.

Futurystyczne miasto z historycznym "twistem"

W Amsterdamie można dostrzec nowoczesność na każdym kroku. Ludzie są mili i tolerancyjni, co jest widoczne w różnorodności kultur i stylów życia. Każdy ma otwartą głowę i serce.

Styl życia jest zrównoważony, z silnym naciskiem na ekologię i mobilność. Rowerzyści dominują na ulicach (Holendrzy na serio mają obsesję na punkcie rowerów!). Co więcej, ludzie chętnie korzystają z transportu publicznego, co przyczynia się do mniejszego zanieczyszczenia powietrza. Holandia jest znana z dbałości o środowisko, co da się zauważyć w licznych inicjatywach związanych z recyklingiem i odnawialnymi źródłami energii. Tutaj segregowanie śmieci jest istotną kwestią, którą każdy traktuje bardzo poważnie.

Wszystko to tworzy atmosferę sprzyjającą innowacjom i kreatywności. W Amsterdamie znajdziemy wiele start-upów, coworkingów i przestrzeni dla twórców, które przyciągają młode talenty z całego świata. Zamiast tkwić w biurowych schematach, ludzie pracują w luźnej atmosferze. Bez presji, ale efektywnie. Obok zabytkowych budynków powstaje wiele tych nowoczesnych. Co więcej, Holendrzy nie burzą, a udoskonalają zabytkowe domy i kamienice. Architektura miasta jest niesamowita. Niektórzy mówią, że to taka "futurystyczna Wenecja".

W Berlinie strach wracać do domu po zmroku. W Amsterdamie można się wyluzować

Styl życia jest zrównoważony, z silnym naciskiem na ekologię i mobilność. Rowerzyści dominują na ulicach Amsterdamu.
Styl życia jest zrównoważony, z silnym naciskiem na ekologię i mobilność. Rowerzyści dominują na ulicach Amsterdamu. materiały prasowe

Kolejną kwestią, która przyczynia się do tego, że Amsterdamowi bliżej do Tokio niż do Niemiec, jest ta dotycząca bezpieczeństwa. O ile w Berlinie bałam się wracać do domu po zmroku, o tyle w Tokio ani trochę. Ulice w Amsterdamie sprawiają wrażenie znacznie bezpieczniejszych niż te w Berlinie. Śmiało mogę stwierdzić, że bezpieczeństwo jest na wysokim poziomie. To sprawia, że mieszkańcy i turyści mogą czuć się swobodnie, nawet podczas nocnych spacerów. Amsterdam jawi się jako spokojne miasto, które przypomina Tokio — zarówno pod względem organizacji, jak i ogólnego poczucia bezpieczeństwa.

Niektórzy mogliby poddać to w wątpliwość, chociażby ze względu na to, że w Holandii legalna jest marihuana. W Polsce wiele osób twierdzi, że to ona przyczynia się do patologii społecznych. Absolutnie nie. Mimo że przysłowiowego jointa możemy kupić na każdym kroku, to nikt nie przekracza granicy. Owszem, ludzie palą marihuanę, ale uwierzcie mi, wszystko odbywa się w granicach zdrowego rozsądku. Jest po prostu spokojnie.

Myślicie, że w Niemczech zarabia się więcej? Warto sprawdzić statystyki

Holandia zajmuje 6. miejsce w rankingu szczęścia.
Holandia zajmuje 6. miejsce w rankingu szczęścia.materiały prasowe

Jak wygląda życie codzienne? Postanowiłam porównać zarobki w Holandii i Niemczech. Okazuje się, że Holandia wypada korzystniej — średnia pensja wynosi tu około 36 500 euro rocznie, w porównaniu do 34 000 euro w Niemczech. To oficjalne dane z Eurostatu oraz raportów OECD z 2023 roku. Oczywiście to nie tylko liczby, ale przede wszystkim styl życia! Holendrzy zdają się być szczęśliwsi, a ich miasto z każdym rokiem staje się coraz bardziej innowacyjne, jednocześnie zachowując historyczny klimat.

Połączenie historii, nowoczesności i otwartości, to naprawdę ciekawy miks. A o otwartości mówiąc, to warto wspomnieć, że w Holandii legalna jest nie tylko marihuana, ale i... prostytucja. Uregulowana prawnie praca seksualna i liberalne podejście do kwestii seksualności sprawiają, że miasto staje się atrakcyjnym miejscem nie tylko dla turystów, ale również dla osób szukających swobody w życiu codziennym. Zorganizowane strefy dla pracowników seksualnych są nie tylko bezpieczne, ale i kontrolowane, co pozwala na zachowanie porządku i zdrowia w branży.

No dobrze, ale jak to wszystko przekłada się na samopoczucie obywateli? Sprawdziłam. Z danych zawartych w World Happiness Report 2023 wynika, że Holandia zajmuje 6. miejsce w rankingu szczęścia, podczas gdy Niemcy plasują się na... 17. pozycji. Dodatkowo, raport OECD Better Life Index wskazuje, że Holendrzy notują średnio 7,5 na 10 w kategorii ogólnego zadowolenia z życia, co jest wyższym wynikiem niż Niemców, którzy mają średnią 6,9. I to da się wyczuć!

"Zadośćuczynienie" za czasy kolonializmu i troska o dobrobyt społeczeństwa

Amsterdam nie tylko spełnia, ale i przewyższa oczekiwania, które stawiamy przed nowoczesnym miastem.
Amsterdam nie tylko spełnia, ale i przewyższa oczekiwania, które stawiamy przed nowoczesnym miastem.materiały prasowe

"W Holandii staramy się wychodzić naprzeciw potrzebom wszystkich ludzi. Chcemy, żeby każdy czuł się swobodnie, ale tak na serio. Jest nam wstyd za czasy kolonializmu. Zrobiliśmy wiele złego w przeszłości" - to słowa przewodniczki, które mnie poruszyły. Zaczęłam więc "grzebać" w holenderskiej historii.

Holendrzy mają przeszłość pełną kontrowersji, zwłaszcza w kontekście kolonializmu. W XVII wieku, podczas tzw. Złotego Wieku, Holandia prowadziła podboje w Azji, Afryce i Ameryce, gdzie zakładane były kolonie. Jednym z najciemniejszych rozdziałów tej historii była kolonizacja Indii Wschodnich, gdzie mieszkańcy doświadczyli brutalności i wyzysku. Wiele osób przypłaciło to życiem. Ta krwawa przeszłość skłoniła Holendrów do refleksji i wprowadzenia reform, które mają na celu poprawę jakości życia mieszkańców. Dziś starają się więc budować społeczeństwo, w którym każdy może się czuć dobrze, co widać w ich podejściu do opieki społecznej i zrównoważonego rozwoju, o którym wspomniałam wcześniej. To w pewnym sensie sposób na naprawienie przeszłości i stworzenie lepszej przyszłości dla wszystkich bez wyjątku.

Zdarza się wam myśleć, że coś jest "za dobre", żeby było prawdziwe i wartościowe? Ja mam tak często w przypadku mainstreamowych piosenek i rozreklamowanych miast czy państw. Tak myślałam o Tokio i Amsterdamie. Jak widać, niesłusznie.

Podsumowując, Amsterdam nie tylko spełnia, ale i przewyższa oczekiwania, które stawiamy przed nowoczesnym miastem. Jego otwartość, kreatywność i zrównoważony styl życia tworzą atmosferę, w której każdy może znaleźć swoje miejsce. Tak naprawdę, bez sztampy. Z perspektywy doświadczeń z Berlina, Amsterdam jawi się jako miejsce, które łączy w sobie bogatą historię i innowacje, sprawiając, że czujemy się jak część czegoś większego. Co więcej, zarówno Amsterdam, jak i Tokio, są miejscami, które uczą nas, że różnorodność i akceptacja to klucz do prawdziwego rozwoju.

10 magisterek i 20 podyplomówek. Polska rekordzistka w studiowaniu gościnią “halo tu polsat”Polsat
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas