Kto ma prawo do środkowego podłokietnika w samolocie? Zasady, o których powinien wiedzieć każdy
Kto pierwszy, ten lepszy? Niekoniecznie. Środkowy podłokietnik w samolocie od lat budzi emocje między pasażerami. Ekspertka od etykiety wyjaśnia, kto naprawdę ma do niego prawo i jak zachować się z klasą nawet na wysokości 10 tysięcy metrów.

Podłokietnikowa zagadka - kto może z niego korzystać?
Podróż samolotem, szczególnie na dłuższych trasach, to nie tylko test cierpliwości, ale i uprzejmości. Jednym z najczęstszych powodów niewypowiedzianych napięć między pasażerami są... podłokietniki. A dokładniej - środkowy podłokietnik, który często staje się przedmiotem nieformalnego sporu. W zatłoczonym samolocie, gdzie każdy centymetr ma znaczenie, toczą się prawdziwe batalie łokciowe.
Ale czy istnieje jakaś zasada mówiąca, kto powinien mieć prawo do tej przestrzeni? Owszem - i to niepisana, ale szeroko respektowana wśród podróżników.

Ekspertka od etykiety rozwiewa wątpliwości
Według Aleksandry Pakuły, ekspertki w dziedzinie etykiety, kwestia środkowego podłokietnika ma jasne rozwiązanie. Na pokładzie samolotu miejsca przy oknie i korytarzu mają swoje naturalne atuty - pierwszy daje widok i ścianę do oparcia się, drugi - łatwiejszy dostęp do toalety. A co z miejscami środkowymi?
Czytaj też: Autentyczne włoskie miasto czy stolica brudu i hałasu? Co turyści z Polski sądzą o Neapolu?
Każdy pasażer ma prawo do jednego podłokietnika, ale w przypadku dwóch osób siedzących w środku – jeden z nich, ten środkowy, powinien być dzielony
- tłumaczy Pakuła. Co więcej, dodaje, że eleganckim i kulturalnym gestem jest ustąpienie go kobiecie, osobie starszej lub po prostu osobie, która siedzi w mniej komfortowym położeniu. "Jeśli ktoś już zajął środkowy podłokietnik - warto powstrzymać się od uwag i nie eskalować konfliktu" - radzi.
Niepisane zasady podróżowania
Choć nie znajdziemy tych zasad w instrukcji bezpieczeństwa, wielu doświadczonych pasażerów i ekspertów ds. savoir-vivre’u zgadza się co do jednego: środkowy pasażer ma „moralne prawo” do obu podłokietników. Dlaczego? Bo znajduje się w najmniej wygodnej pozycji - nie ma ani okna, ani swobody wyjścia do przejścia. Ten niewielki przywilej to forma zadośćuczynienia za niewygody.
Wielu internautów komentujących wpis Pakuły zauważa, że brakuje edukacji w zakresie kultury podróżowania. Pojawiły się nawet sugestie, by linie lotnicze wprowadziły krótkie przypomnienia o etykiecie - na przykład tuż po prezentacji zasad bezpieczeństwa.
Pomysł, by personel pokładowy informował o zasadach savoir-vivre’u, spotyka się z mieszanymi reakcjami. Jedni uważają, że to świetna inicjatywa, inni - że to niepotrzebne komplikowanie i tak już napiętej sytuacji na pokładzie. Nie zmienia to jednak faktu, że znajomość kultury podróżowania mogłaby zredukować stres i nieporozumienia w powietrzu.