Podróże osobiste: Na mapie Polski pojawi się nowe uzdrowisko? Już teraz zaskakuje turystów
Przez setki lat stanowił stolicę Warmii i największe miasto regionu. Był ważnym ośrodkiem administracyjnym i kulturalnym, wokół którego skupiało się życie całej okolicy, przyciągając najznamienitsze postaci w polskiej historii. Z tych powodów Lidzbark Warmiński zyskał miano "perły Warmii". Choć z czasem szczęście przestało mu sprzyjać, współcześnie miasto próbuje stworzyć swoją opowieść na nowo, piękniejąc i starając się przyciągnąć turystów nowymi atrakcjami.
"Podróże osobiste" to autorski cykl, realizowany przez Joannę Leśniak. W swoich reporterskich opowieściach autorka zabiera nas w mniej znane zakątki Polski i Europy, w poszukiwaniu tego, co warte zobaczenia, usłyszenia, posmakowania. W jej historiach kryją się nie tylko własne doświadczenia, ale również opowieści lokalnych mieszkańców i ciekawostki, wyszukane w przewodnikach.
Szukasz miejsca na nietypowe wakacje, długi weekend lub city break? Ruszaj z nami w drogę. Co ustawić w nawigacji? Kierunek: Warmia. Odwiedzamy jej dawną stolicę, która dziś z jednej strony podkreśla swoje historyczne korzenie, a z drugiej — odważnie patrzy w przyszłość, chcąc zaoferować przyjezdnym jak najwięcej różnorodnych atrakcji. Sprawdzamy, jak to zadanie realizuje Lidzbark Warmiński.
Spis treści:
Lidzbark Warmiński — rzut beretem od Olsztyna
Malownicze miasto położone jest w północno-wschodniej Polsce. Od Olsztyna, stolicy województwa warmińsko-mazurskiego, dzieli je niespełna 50 kilometrów, które samochodem można pokonać w mniej niż godzinę. Lokalizacja jest więc bardzo dogodna — z jednej strony blisko większego miasta, a z drugiej nadal może zachowywać swój spokojny, historyczny charakter, harmonizujący z okoliczną przyrodą.
Mniej więcej pięć i pół kilometra od centrum położone jest Jezioro Wielochowskie z infrastrukturą turystyczną, przyciągającą mieszkańców i turystów spragnionych odpoczynku na łonie natury. Krajobrazowi samego Lidzbarka też niczego nie brakuje. Wokół niego wznoszą się liczne pagórki, a w mieście trafić można na zielone tereny, które nawet w sezonie zimowym mają swój urok. Ulice poprzecinane są rzekami: Łyną oraz Symsarną. Latem cieszą się uwagą miłośników kajaków, udostępniane są również gondole. Całość tworzy krajobraz, przez który coraz częściej mówi się o Lidzbarku Warmińskim jako o "polskiej Wenecji".
Nowe uzdrowisko na północy Polski?
Miejscowości uzdrowiskowe cieszą się wśród Polaków dużą popularnością. Zwykle łączą walory przyrodnicze z możliwością poddania się rozmaitym kuracjom. W wielu z nich czas wydaje się płynąć znacznie wolniej. Co ważne, status uzdrowiska, o który stara się Lidzbark Warmiński, może znacząco wpłynąć na wydłużenie sezonu turystycznego w mieście i całym regionie.
W tym momencie wybudowane są już potężne tężnie solankowe o wysokości aż sześciu metrów i liczących 100 metrów długości. Udostępniony jest również Pawilon Zdrowia, który zapewnia przyjemne ciepło nawet w mroźne dni. Urozmaica go zewnętrzny taras widokowy, a przechadzka poza sezonem to bardzo relaksujące doświadczenie.
Aktualnie atrakcje lecznicze są całkowicie bezpłatne. Biorąc pod uwagę lokalizację miasta i walory klimatyczne, Lidzbark planuje stać się lokalnym centrum leczenia chorób układu krążenia, narządów ruchu, a także zaburzeń neurologicznych i przemiany materii. Wisienką na torcie w staraniach się o uzyskanie statusu uzdrowiska ma być uruchomienie sanatorium. Budowa trwa, a koniec prac zaplanowany jest na wiosnę 2025 roku. Warto być na bieżąco i trzymać rękę na pulsie!
Tutaj Napoleon spotyka się z Kopernikiem
Niepozorny zakątek na północy Polski był świadkiem wielu ważnych wydarzeń, a w swoich murach gościł elity. Nie bez powodu jest jednym z ważnych punktów Szlaku Kopernikańskiego. Słynny uczony podczas jednego z pobytów w Lidzbarku Warmińskim miał napisać wstęp do swojego przełomowego dzieła "O obrotach sfer niebieskich", którym wstrzymał Słońce, a ruszył Ziemię. Faksymile, czyli dokładną kopię rękopisu, zobaczyć można w tutejszym zamku. Podczas przemierzania lidzbarskich ulic zauważymy mural upamiętniający Kopernika, a na jego pomnik trafimy nad brzegiem Łyny.
Nie jest tam zresztą osamotniony. Kolejna statua to nikt inny, jak Napoleon Bonaparte. To również nie jest przypadek. 10 czerwca 1807 roku miała miejsce bitwa pod Heilsbergiem (niemiecka nazwa Lidzbarka) - jedno z najważniejszych starć podczas wojen napoleońskich. Wydarzenie to zostało zresztą upamiętnione na Łuku Triumfalnym w Paryżu.
Do trójki wielkich postaci związanych z miastem należy również Ignacy Krasicki. Nawiązania do tego jegomościa znaleźć można niemalże w każdym zakątku miasta, choć zdecydowanie najbliżej związany był z Zamkiem Biskupów Warmińskich. Biskup-poeta-ogrodnik, nazywany "księciem poetów polskich" sprawił, że twierdza stała się prestiżowym ośrodkiem kultury, sztuki i nauki. Zgromadził pokaźny księgozbiór, zebrał bogatą galerię rzeźb i obrazów. Aż wreszcie w spektakularny sposób rozbudował pawilon ogrodowy (znany dziś jako Oranżeria Krasickiego) i ogrody biskupie. Nie brakowało w nich malowniczych promenad i egzotycznych roślin. Były tak imponujące, że o ich plany miał zabiegać dwór carski w Petersburgu.
Klejnot gotyku, czyli najważniejszy zabytek Lidzbarka Warmińskiego
Potężne mury Zamku Biskupów Warmińskich robią ogromne wrażenie już na pierwszy rzut oka. Warto przemierzyć ścieżkę spacerową wokół nich, by przyjrzeć się obiektowi z każdej strony. Twierdza zbudowana w XIV wieku na planie kwadratu stanowi jeden z najlepiej zachowanych gotyckich zamków w Polsce. Każde skrzydło zwieńczone jest wieżą. Najwyższa z nich w sezonie letnim jest udostępniona dla zwiedzających i stanowi najprawdopodobniej najlepszy punkt widokowy na miejskie zabudowania. Niestety, zimą jest zamknięta, więc za to twierdzenie ręczyć nie mogę.
Efektownie prezentuje się również podzamcze i dziedziniec, który stanowi naturalne przejście do wrót zamkowych. Współcześnie zlokalizowany jest tutaj czterogwiazdkowy hotel i restauracja. Z turystycznej perspektywy lepiej jednak skupić się na wnętrzach zamku. Po przekroczeniu progu szybko w oczy rzucają się dwupoziomowe krużganki — jako jedyne w Polsce przetrwały do dzisiaj w stanie nienaruszonym. Nic dziwnego, że do kolejnych skojarzeń na temat Lidzbarka dochodzi "Wawel Północy", jak niektórzy nazywają dawną siedzibę biskupów.
Na spokojne zwiedzanie wygospodaruj co najmniej dwie godziny. Zaczniesz od podziemi, w których nie brakuje multimedialnych smaczków — w sali już od progu słychać brzdęk sztućców oraz talerzy, a samoistnie nakrywający się stół zobaczysz po pokonaniu kilku metrów. W zamku mieści się Muzeum Warmii i Mazur, w którym zobaczyć można naprawdę dużo - freski, gotyckie sklepienia, kolekcję sztuki sakralnej, zbrojownię, ekskluzywne elementy wyposażenia wnętrz, ale też obrazy takich artystów, jak Józek Mehoffer i Jacek Malczewski. Nie zabraknie tu również zbiorów dla miłośników sztuki współczesnej.
Spacer dla dociekliwych
Choć zamek to zdecydowanie największa atrakcja Lidzbarka Warmińskiego, podczas wizyty nie warto na nim poprzestawać. Co prawda większość historycznej zabudowy, pamiętającej czasy średniowiecza, uległa zniszczeniu wskutek wojennych zawieruch, miasto nadal może pokazać się nam od ciekawej strony.
Ciche echa przeszłości usłyszymy, przechodząc wzdłuż pozostałości po murach miejskich. Ich rozmach wyobrazimy sobie jednak dokładniej, gdy dotrzemy do Wysokiej Bramy. Nazwa zdecydowanie nie jest przesadzona. Masywna, czteropiętrowa budowla z niewielkimi oknami daje jasny sygnał, że dawniej królował tu styl gotycki. Miłośnicy architektury mogą tylko cicho załkać na myśl o tym, jak wiele tego typu obiektów zostało w Lidzbarku bezpowrotnie utraconych.
Łzy otarte, czas przejść przez bramę i wybrać się na krótki spacer wzdłuż ulicy Konstytucji 3 Maja. Zobaczymy tu kilka ciekawych kamienic z secesyjnymi fasadami i detalami, na których warto przez kilka minut zawiesić oko. W pobliżu znajduje się też historyczna remiza straży pożarnej - budynek wzniesiony w części z czerwonej cegły, pochodzący z przełomu XIX i XX wieku. Choć nie jest wymieniany w przewodnikach jako ważny zabytek, stanowi ciekawe uzupełnienie zwiedzania.
Opowiadając o zabytkach Lidzbarka Warmińskiego, nie sposób pominąć najważniejszą z miejskich świątyń — kościół farny św. Apostołów Piotra i Pawła, którego 70-metrowa dzwonnica góruje nad miastem. Drugą klamrą spinającą centrum miasta jest prawosławna cerkiew z charakterystycznymi wieżami, w całości wykonana z drewna. Według dawnych przekonań przez ten budulec prezentowała się biednie i mało reprezentacyjnie. O przebudowie nie mogło być mowy, więc cały budynek przemalowano na biało, aby świątynia wyglądała jak murowana. Mistrzostwo marketingu?
Podczas zwiedzania Lidzbarka warto zatrzymać się przy eklektycznym ratuszu zlokalizowanym przy ulicy... Ratuszowej. Prosto i logicznie. Posiłkując się mapami online, trafisz na obiekt opisany jako "wodospad". Być może to trochę za dużo powiedziane, ponieważ woda wydobywająca się z rury przy jednym z niewielkich parków nie wygląda zbyt zachęcająco. Daję tu jednak pewien kredyt zaufania i wierzę, że zakątek zyskuje na urodzie wiosną i latem.
Czy warto przyjechać do Lidzbarka Warmińskiego zimą?
Prawdopodobnie nie jest to najbardziej oczywisty kierunek. Zimą trudno plażować nad brzegiem okolicznych jezior (no, chyba że mamy tu wielbicieli morsowania, którym niskie temperatury są jak najbardziej w smak!), pływać kajakiem czy planować długie wycieczki rowerowe. A trzeba wspomnieć, że w 2016 roku to właśnie na trasie Lidzbark Warmiński - Wielochowo została otwarta pierwsza w Polsce świecąca po zmroku ścieżka rowerowa, której zdjęcia krążyły także w zagranicznych mediach.
Część atrakcji zimową porą odpada. Nie jest to jednak powód, by skreślać to miejsce całkiem i czekać na nastanie przyjemniejszych temperatur. Jest coś inspirującego w podróżowaniu do tego typu zakątków poza sezonem. Niewątpliwie są mniej gwarne i wydają się bardziej surowe. W sobotni, grudniowy wieczór w centrum miasta raczej trudno szukać knajpek i kawiarni, które tętniłyby życiem. Czy mieszkańcy wchodzą w tryb snu zimowego, ciesząc się ciepłem własnych mieszkań? Zapewne. I trudno im się dziwić. Lidzbark Warmiński dla turysty nadal ma jednak sporo do zaoferowania — wystarczy zachować otwartą głowę, ale jednocześnie nałożyć na nią ciepłą czapkę.
***
Kolejny tekst w cyklu "Podróże osobiste" już za dwa tygodnie, w czwartek 16 stycznia.
***
O autorce:
Joanna Leśniak — Absolwentka socjologii o specjalizacji multimedia i komunikacja społeczna. Z Interią związana od 2021 roku. W zawodowej historii przez długi czas zgłębiała dynamicznie trendy związane ze stylem życia. Miłośniczka podróży, quizów i ciekawostek z najróżniejszych dziedzin, która rzadko kiedy wypuszcza z rąk aparat fotograficzny.