Polska na własne oczy: Pomorze gotowe na sezon turystyczny 2024. Polacy oblegają tę część kraju
Polacy pokochali spędzanie wakacyjnego czasu w naszym kraju. Co roku każdy zakątek Polski szykuje się na rozpoczęcie sezonu turystycznego. Najczęściej wybieranym regionem przez polskich turystów w wakacje jest zwykle województwo pomorskie. Okazuje się, że tu sezon zaczął się o wiele wcześniej i turyści już w pełni korzystają z dobrodziejstw nadmorskich miast. Sprawdziliśmy, jakich cen w tym roku możemy spodziewać się na Pomorzu i na co zwrócić uwagę, korzystając z atrakcji.
Polska na własne oczy to podróżniczy cykl dziennikarek i dziennikarzy działu Lifestyle portalu Interia. Przez całe wakacje zapraszamy Was do wspólnego odkrywania Polski, odwiedzając miejsca popularne, kultowe, ale też nieco zapomniane i te, które dopiero czekają na odkrycie. Ruszajcie z nami w podróż po Polsce!
Spis treści:
- Wczesny sezon letni na Pomorzu. Ta część Polski już od dawna jest gotowa na turystów
- Zarezerwowane hotele i domki. Ile w tym roku trzeba było zapłacić za kwaterę nad morzem?
- „My mamy sezon już od marca”. Smażalnie ryb ruszyły pełną parą
- Decydujesz się na rybę w smażalni? Zwróć uwagę na kilka szczegółów
- Pomorski hit, który nigdy nie przeminie. Ile w tym roku zapłacimy za gofra i świderka?
- Atrakcje turystyczne, muzea, festyny i… długie koty. Pomorze gotowe na sezon
- Strefy płatnego parkowania. Lepiej zwrócić na to uwagę, by nie dostać mandatu
Wczesny sezon letni na Pomorzu. Ta część Polski już od dawna jest gotowa na turystów
Polacy od kilku lat bardziej doceniają wakacje spędzane w Polsce. Gdy w 2020 roku trudno było przez obostrzenia wyjechać za granicę bez stosownych pozwoleń, Polacy często decydowali się na odkrywanie uroków własnego kraju. Tak bardzo pokochali Mazury, Podhale, czy w końcu Pomorze, że już nie wyobrażają sobie, by gdzie indziej, niż w Polsce spędzić wolny czas.
Zobacz również:
- Najmniejsza wieś na Śląsku. Tu mieszkają tylko 4 osoby
- Odwiedziliśmy najstarszą pizzerię w Polsce. Smak dzieciństwa, PRL-u i miłość do ciasta
- Polska na własne oczy: Droga, którą wędrowali królowie Polski. Niezapomniane widoki na Łysej Górze
- Polska na własne oczy: Kaszubska wieś, gdzie czas nagle się zatrzymał
W czołówce kierunków turystycznych popularnością cieszy się też Małopolska, Dolny Śląsk i Mazury, ale to właśnie Pomorze działa niczym magnes na turystów. Właściciele nadmorskich biznesów cieszą się takim zainteresowaniem i skrupulatnie przygotowują się na sezon letni każdego roku.
Sezon turystyczny letni w Polsce oficjalnie zaczyna się zwykle pod koniec czerwca i trwa do końca sierpnia. Jest to okres, kiedy większość szkół kończy zajęcia, co zwiększa liczbę turystów podróżujących po kraju.
Kluczowymi momentami w trakcie trwania sezonu letniego w Polsce jest koniec czerwca, gdy rozpoczynają się wakacje w szkołach, lipiec i sierpień, które uznawane są za szczyt sezonu turystycznego. Większość Polaków wybiera te miesiące na urlop ze względu na najcieplejszą pogodę oraz największą dostępność atrakcji turystycznych i wydarzeń.
Sezon zamyka koniec sierpnia, kiedy to rodzice wraz z dziećmi szykują się do rozpoczęcia roku szkolnego we wrześniu. Okazuje się jednak, że sezon letni trwa na Pomorzu już od kilku dobrych tygodni, a w niektórych miejscach, jak przekonują mieszkańcy... od marca!
Zarezerwowane hotele i domki. Ile w tym roku trzeba było zapłacić za kwaterę nad morzem?
Średnia cena za wynajem domku nad Morzem Bałtyckim w sezonie letnim 2024 roku może się różnić w zależności od wielu czynników, takich jak lokalizacja, wielkość miasta, standard domku, bliskość plaży oraz udogodnienia. Jednakże można oszacować średnie ceny na podstawie aktualnych trendów i dostępnych danych z poprzednich lat.
Średnia cena za dobę wynajmu domku nad Morzem Bałtyckim w 2024 roku wynosi:
- Standardowe domki: 300-500 PLN za dobę.
- Domki o wyższym standardzie lub w bardzo atrakcyjnych lokalizacjach: 500-800 PLN za dobę.
- Luksusowe domki z pełnym wyposażeniem i dodatkowymi udogodnieniami: 800-1200 PLN za dobę.
Warto również pamiętać, że ceny mogą być wyższe w szczycie sezonu (lipiec-sierpień) i w popularnych miejscowościach turystycznych, takich jak Sopot, Gdańsk, czy Kołobrzeg.
Aby uzyskać dokładne i aktualne informacje, najlepiej jest sprawdzić oferty na popularnych portalach rezerwacyjnych, takich jak Booking.com, Airbnb czy lokalne strony internetowe oferujące wynajem domków nad morzem.
Problem jednak może być taki, ze jeżeli mamy na myśli konkretny ośrodek lub hotel... miejsc w tym sezonie już może nie być.
W tym roku miałam zarezerwowany każdy domek już na długo przed sezonem. Nie mam wolnych dni prawie do samego końca sierpnia, z czego ogromnie się cieszę. Jest nawet lepiej, niż w zeszłym roku
Ośrodek Pani Moniki znajduje się 300 metrów od piaszczystej, szerokiej plaży Sarbinowa, więc nic dziwnego, że każdy z dwunastu domków jest zajęty niemal do samego końca sezonu. Może także na korzyść rezerwacji wpłynęła decyzja właścicielki o niepodnoszeniu kwot za wynajem. Są one takie same jak w sezonie letnim 2023.
"Obserwując rynek turystyczny w Sarbinowie, ludzie nie podnosili cen lub robili to w nieznacznym stopniu. Restauracje, smażalnie i bary także już są otwarte na sezon w Sarbinowie i patrząc na ceny dań, to są one porównywalne z cenami z zeszłego roku" - komentuje Monika Kraszewska.
Może stać to w opozycji z rosnącymi cenami w większych miastach, takich jak Gdynia, Gdańsk, Sopot, Mileno, czy Kołobrzeg. Chociażby średnia cena za pokój hotelowy w Gdańsku w lipcu w 2024 roku wynosi około 583 PLN za dobę.
Za wyższą cenę turyści także oczekują większych atrakcji proponowanych przez ośrodki czy hotele. Obecnie częściej podróżują z psami, więc i pokoje muszą być dostosowane pod czworonogi, a obiekty ogrodzone w taki sposób, by zapewnić bezpieczeństwo psom.
Często przy okazji rezerwacji pojawiają się także pytania o basen. Mimo bliskości morza, turyści często pragną także dostępu do basenu.
Im później turyści decydują się na dokonanie rezerwacji, tym cena za pokój, czy domek może być wyższa, co także należy wziąć pod uwagę.
Czytaj także: Tam, gdzie kończy się asfalt, zaczyna się Koniec Świata
„My mamy sezon już od marca”. Smażalnie ryb ruszyły pełną parą
Pomorze to jednak nie same domki, czy hotele blisko plaży, ale także... smażalnie ryb. Turyści są spragnieni nadmorskiego przysmaku i są w stanie słono zapłacić za porcję ryby.
W Ustce, jedna z najpopularniejszych smażalni Mar-Hub znajdującej się przy ul.Marynarki Polskiej 3, tuż przy samym porcie, jest już od dawna otwarta na turystów.
"My rozpoczęliśmy sezon tak naprawdę już w marcu" - mówi Marcelina Oleszuk managerka Mar-Huba. - "Mamy czerwiec i zdecydowanie ten sezon na razie jest lepszy, niż zeszły".
Okazuje się, że klientów nie zniechęcają nawet wyższe w stosunku do poprzedniego roku ceny za morską rybę.
"Podnieśliśmy ceny pierwszy raz od trzech lat i to i tak nie wszystkie. Zdrożał towar, dzierżawa miejsca i inflacja także robią swoje. Podrożał dorsz, jedna z najpopularniejszych tu ryb oraz flądra" - mówi Marcelina Oleszuk.
I tak za dorsza zapłacimy 16 zł za 100 g, zaś za flądrę (zarówno za tuszkę, jak i za filet), oraz za morszczuka, mirunę, śledzia i karmazyna za 100 g tych ryb zapłacimy po 13 złotych.
Turbot i halibut są w cenie 18 złotych za 100 g.
Finalnie w Mar-Hubie za dwie porcje sporego dorsza z frytkami i pokaźnym zestawem surówek zapłacimy ok. 160 zł.
Decydujesz się na rybę w smażalni? Zwróć uwagę na kilka szczegółów
Co roku w mediach możemy spotkać w sezonie letnim opowieści o nieświeżych, źle mrożonych rybach w smażalniach i o wygórowanych cenach za nie. Co roku popularne, turystyczne miejsca na gastronomicznej mapie Pomorza są surowo oceniane pod kątem cen i jakości ryb.
Rybacy potwierdzają, że niezmiennie najdroższymi rybami w smażalniach, także i w tym roku, są dorsz i halibut.
Jeżeli chodzi o ryby wędzone to najdroższy jest jesiotr, łosoś wędzony na zimno oraz halibut
W rozmowie z Interią wyjaśnia także, że nie należy bać się sławnych mrożonych ryb w nadmorskich smażalniach.
"Nie da się wykluczyć mrożenia ryb w smażalniach, czy restauracjach. To jednak nie jest problemem, ale najważniejsze jest to, aby je rozmrażać delikatnie, powoli w niskiej temperaturze. Najlepiej włożyć zamrożoną rybę do lodówki na noc. Gorsze jest to jak rybę się rozmraża i zamraża kilka razy" - wyjaśnia Paweł Słoma.
Zaznacza także, że nie bez znaczenia jest to, w jaki sposób pozyskiwana jest ryba, chociażby słynny dorsz.
"Dorsz z połowów trasowych jest zawsze mniej ceniony niż dorsz z tak zwanych połowów zastawnych. W sieci trasowej te ryby po prostu się zagniatają same, co obniża jakość ich mięsa. Bardziej humanitarny sposób połowu - zastawny zakłada, by ryby nie zdychały z wycieńczenia i były zbierane często".
Zdaniem Pawła Słomy w smażalniach w sezonie letnim warto wybierać takie ryby jak śledź, belona i flądra.
Pomorski hit, który nigdy nie przeminie. Ile w tym roku zapłacimy za gofra i świderka?
W Ustce w czerwcu nie brakuje starszych turystów, którzy tak naprawdę rozpoczęli wcześnie sezon letni w tej nadmorskiej miejscowości, a większość barów, smażalni, restauracji, kawiarni i lodziarni, jest także gotowa na przybycie rodzin z dziećmi.
W kawiarni Lody Tradycyjne Chomczyński, która znajduje się przy Promenadzie Nadmorskiej 2, już także od dawna trwa sezon.
"Jak tylko zrobiło się cieplej, już pojawili się ludzie. Najpierw miejscowi, ale teraz już coraz więcej turystów. Teraz prym wiodą emeryci" - mówi Daria Wolczyk managerka kawiarni.
W tej segmencie gastronomii także ceny są wyższe w tym sezonie. Powodem są drożejące produkty spożywcze. Okazuje się jednak, że turyści to rozumieją.
Negatywne komentarze na temat cen zdarzają się, ale jednak bardzo rzadko. Kliencie zazwyczaj rozumieją podwyżki, widzą przecież sami ceny w sklepach, ile wszystko kosztuje
W sezonie 2024 zapłacimy ok. 20 zł za gofra z bitą śmietaną i z owocami, za gofra bez niczego lub z cukrem pudrem zapłacimy z kolei ok. 9 zł.
Hitem są także od lat kręcone lody, tzw. świderki. Za nie zapłacimy od 10 do 14 zł w zależności od rozmiaru.
Okazuje się, że podobne ceny za lody świderki, czy gofry panują w tym sezonie w niemal całym województwie pomorskim.
W Gdańsku, czy Kołobrzegu za gofra z bitą śmietaną zapłacimy od 14 do 25 złotych, w zależności od kolejnych dodatków i umiejscowienia lokalu (w miejscach bardziej turystycznych należy liczyć się ze wzrostem cen).
Atrakcje turystyczne, muzea, festyny i… długie koty. Pomorze gotowe na sezon
Pomorze co roku szykuje dla turystów moc atrakcji. Prym wiodą festiwale muzyczne, gdzie każdy znajdzie dla siebie interesujący go rodzaj muzyki. Według Pomorskie.Travel Pomorze szykuje dla miłośników dobrych brzmień szereg imprez:
- Gdynia - Open’er Festiwal, 03-07 lipca, Lotnisko Gdynia Kosakowo
- Gdańsk - Festiwal Dźwięki Północy, 10-14 lipca, Centrum św. Jana
- Gdynia - Festiwal Kultur Świata GLOBALTIKA, 19-21 lipca, Gdynia Park Kolibki
- Sulęczyno - Międzynarodowy Festiwal Akordeonowy, 14-20 lipca
- Dolina Charlotty - Festiwal Legend Rocka
- Gdańsk - Międzynarodowy Festiwal Muzyki Organowej, od 28 czerwca
- Owidz - Ogólnopolski Turystyczny Przegląd Piosenki Studenckiej BAZUNA, 28-30 czerwca
- Człuchów - Festiwal Boogie, 27-29 lipiec
- Gdańsk - Międzynarodowy Festiwal Mozartowski Mozartiana, 18-24 sierpnia, Park Oliwki i katedra
- Gdańsk - Wisłoujście, Festiwal Muzyki Elektronicznej, 23-25 sierpień, Twierdza Wisłoujście.
Warto także wybrać się na letni jarmark do czterech pomorskich miast:
- Trutnowy - Jarmark Żuławski, 22 czerwca
- Wdzydze Kiszewskie - Jarmark Wdzydzki, 20-21 lipca
- Lębork - Lęborskie Dni Jakubowe, 21-22 lipca
- Gdańsk - św. Dominika, 27 lipca-18 sierpnia.
Podczas takich i wielu innych wydarzeń, możemy zapoznać się z regionalną kulturą, poznać historię tego miejsca, zakupić pamiątkę związaną z Pomorzem i spróbować tutejszej kuchni.
Prócz oczywistej gotowości na sezon letni na Pomorzu pod postacią wielkich imprez, tę gotowość widać także na promenadach i w miejscach blisko plaż, czy portów. Chodzi o liczne kramy z pamiątkami. To także jest symbolem północnej Polski od lat.
Wielkie festyny, festiwale, koncerty, czy inne wydarzenia kulturalne, nie byłyby tym samym bez możliwości kupienia drobnej pamiątki znad polskiego morza.
Co roku dzieci wypatrują nieco innych gadżetów na stoiskach z pamiątkami. Kilka lat temu były to fidget spinery, a w 2023 roku były to pluszowe gęsi. W tym roku mniejsi i więksi turyści zainteresowani są uroczymi, pluszowymi... kotami i to w podłużnym kształcie.
"Te długie koty idą najlepiej. W sumie nie wiem skąd na nie moda" - mówi jedna ze sprzedawczyń w Rowach.
Strefy płatnego parkowania. Lepiej zwrócić na to uwagę, by nie dostać mandatu
Wakacje jednak to nie same przyjemności. Warto także rozeznać się, jadąc do województwa pomorskiego samochodem, gdzie znajdują się Strefy Płatnego Parkowania.
W Ustce od 17 czerwca 2024 obowiązuje strefa płatnego parkowania. Opłaty są pobierane w godzinach 9-21. Z kolei strefa płatnego parkowania w Gdańsku obowiązuje przez cały rok. Strefy płatnego parkowania są podzielone na różne obszary (strefy A, B i C), a opłaty i godziny ich obowiązywania mogą się różnić w zależności od strefy.
Sopot zaś podzielony jest na kilka stref, z różnymi stawkami opłat, gdzie obowiązują one zwykle od poniedziałku do piątku, od 9:00 do 20:00, ale w niektórych miejscach mogą obowiązywać także w soboty.
Kołobrzeg również wprowadził strefy płatnego parkowania, aby regulować ruch w popularnych obszarach turystycznych. W sezonie letnim (zwykle od czerwca do września) opłaty obowiązują codziennie, w tym także w weekendy.
Mielno zaś posiada strefy płatnego parkowania zlokalizowane głównie w centralnych i turystycznych obszarach miasta.
Powodem powstawania Strefy Płatnego Parkowania jest zwiększenie rotacji parkujących pojazdów i realizacja polityki transportowej miasta, co jest dość istotne w miejscowościach turystycznych, zwłaszcza w sezonie letnim, kiedy ruch może być większy.
***
O cyklu "Polska na własne oczy"
Wakacje, znowu są wakacje! Polacy tłumnie ruszają na długo wyczekiwany odpoczynek, a my chcemy im w tym towarzyszyć, służyć dobrą radą, co można zobaczyć w naszym pięknym kraju. Może wspaniałe atrakcje czekają dosłownie tuż za rogiem? Cudze chwalicie, swego nie znacie - pisał poeta. I my chcemy pokazać, że faktycznie tak jest. Zajrzymy więc do Sosnowca, Radomia, Wałbrzycha, sprawdzimy "polskie Malediwy" i wiele innych nieoczywistych miejsc. Bądźcie z nami przez całe lato!