Chalaza w jajkach. Czy można je bezpiecznie spożywać?

Czy rozbijając skorupkę jajka, przyglądasz się dokładnie schowanemu w środku żółtku? Osoby spostrzegawcze mogą dojrzeć niewielkie, białe włókna znajdujące się właśnie na wspomnianym żółtku. Czy takie jajko jest zdatne do spożycia?

Czym jest w jajku chalaza i do czego służy?
Czym jest w jajku chalaza i do czego służy?123RF/PICSEL

Czym jest białe włókno na żółtku jajka?

Rozbijasz skorupkę jajka, jego środek zamierzasz umieścić na patelni w celu usmażenia pysznej jajecznicy, ale w pewnym momencie skupiasz wzrok na dziwnym elemencie osadzonym na żółtku. W myślach zadajesz sobie pytanie, czym właściwie jest ta "narośl" i czy aby na pewno takie jajko można bezpiecznie zjeść, bez ryzyka pojawienia się konsekwencji zdrowotnych.

Białe, niewielkich rozmiarów włókna na żółtku, przypominające także nitki i wstążki, to nic innego jak chalaza. Brzmi zagadkowo? Otóż chalaza, nazywana również skrętkiem lub powrózkiem białkowym, to włókno białkowe, będące elementem białka, ale o trochę innej strukturze. Zadaniem chalazy jest "trzymanie" żółtka w odpowiedniej pozycji, czyli centralnie.

Chalaza zawarta jest w każdym jajku, ale tylko w niektórych jest tak dobrze widoczna na żółtku i z biegiem czasu zanika. Zatem chalaza na żółtku świadczy o tym, że jajko jest świeże. Co za tym idzie - absolutnie nie powinniśmy mieć obaw przed spożyciem takiego jajka.

Dlaczego warto jeść jajka?

Na przestrzeni wielu lat o jajkach narosło wiele mitów. Przed długi czas uważano, że spożywanie jajek znacząco podnosi poziom cholesterolu we krwi. W 100 gramach jajek znajduje się 373 mg cholesterolu, co zdaniem naukowców - nie wpływa na zwiększenie ryzyka chorób serca.

Światowa Organizacja Zdrowia zaleca spożywanie 10 jajek tygodniowo. Z kolei amerykańskie stowarzyszenie kardiologów uważa, że zdrowy człowiek powinien jeść od 7 do 14 jaj tygodniowo.

Chalaza świadczy o tym, że jajko jest świeże
Chalaza świadczy o tym, że jajko jest świeże123RF/PICSEL

Natomiast prof. Grażyna Cichosz w rozmowie z Mateuszem Ostręgą powiedziała: "Aktualnie dopuszcza się spożycie 10 jaj tygodniowo i nadal nie wiadomo, na jakiej podstawie mamy się ograniczać tylko do 10 jaj. Nie wiadomo, z czego wynika to ograniczenie. Tego nikt nie wie. Nie ma niczego w literaturze na ten temat".

Podobnego zdania jest Tadeusz Trziszka - polski zootechnik, technolog żywności i żywienia, nauczyciel akademicki, profesor nauk rolniczych, rektor Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu w kadencji 2016-2020. Naukowiec w rozmowie z dietetykiem Ostręgą powiedział, że nie widzi jakichkolwiek potrzeb, by ograniczać spożywanie jajek do siedmiu sztuk tygodniowo.

"Jadam od dziesięcioleci po trzy, cztery jajka dziennie, a pani profesor Cichosz zaleca nawet pięć. Bardzo szanuję wypowiedzi pani profesor, bo jest autentycznie doskonałym fachowcem. (...) Ja nie widzę potrzeb ograniczania spożycia jaj, jeśli ktoś nie jest alergikiem" - stwierdził Tadeusz Trzisz.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas