Idziesz w plener? "Latające kleszcze" mogą zaatakować bez ostrzeżenia

Planujemy wyjść w plener? Marzy nam się wycieczka do lasu, aby odetchnąć od upału w betonowej dżungli? Spacer na łonie natury to zawsze dobry pomysł, ale wcześniej trzeba się odpowiednio przygotować. Wiadomo już, że mogą nas atakować komary oraz kleszcze, ale coraz częściej problemem staje się strzyżak sarni. Ten dziwny owad lubi być natarczywy, a jego kąsanie nie jest dla nas najprzyjemniejsze. Jak uchronić się przed strzyżakiem? Czy jest dla nas groźny? Przekonajmy się.

Strzyżak sarni to bardzo natarczywy owad. Może zepsuć wizytę w lesie (fot. Getty Images)
Strzyżak sarni to bardzo natarczywy owad. Może zepsuć wizytę w lesie (fot. Getty Images)CanvaProINTERIA.PL

Strzyżak sarni? Czy jest się czego bać?

Strzyżak sarni to niewielki owad o brunatnym kolorze, którego można spotkać w lasach i na ich skraju. Cechą charakterystyczną jest fakt posiadania przez niego skrzydeł oraz haczykowatych odnóży, przez co jest niezwykle czepny. Choć najczęściej interesuje się zwierzętami kopytnymi, takimi jak sarny i jelenie, to zdarzają się ataki na ludzi: wtedy kąsa i wysysa z nich krew, a po ataku traci swoje skrzydełka. Ze względu na obierany cel oraz fakt bolesnej działalności strzyżak sarni nazywany jest często "latającym kleszczem". Choć owady te nie roznoszą boreliozy, tak jak znane już nam pajęczaki, to nie wolno ukąszeń ignorować, ponieważ mogą być równie groźne dla naszego zdrowia. Strzyżaki sarnie najczęściej atakują latem i największa aktywność owadów przypada na termin od czerwca do końca września.

Kleszcze - dlaczego wybierają akurat nas?Interia.tv

Jak chronić się przed strzyżakami sarnimi?

Strzyżak sarni wybiera swoje ofiary, często kierując się kolorem (fot. Getty Images)
Strzyżak sarni wybiera swoje ofiary, często kierując się kolorem (fot. Getty Images)CanvaPro

Co zrobić, kiedy chcemy się uchronić przed strzyżakiem sarnim? W tym celu należy postępować dokładnie tak samo jak, gdy chcemy zminimalizować ataki innych owadów lub pajęczaków. Przede wszystkim należy zadbać o repelenty. Oczywiście, można skorzystać z tych, które są dostępne w drogeriach oraz sklepach, ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby przygotować taki środek samemu. Wystarczy w małej butelce wymieszać ze sobą wodę z kilkunastoma kroplami olejku eterycznego: np. lawendowego, goździkowego, cytrynowego albo geraniowego.

Jeśli chcemy spędzić czas na łonie natury, trzeba również zadbać o odpowiedni strój dostosowany do wypoczynku. Idealnie byłoby, aby zakrywał jak największą powierzchnię ciała, ponieważ wtedy istnieje mniejsze prawdopodobieństwo, że owad znajdzie dostęp do naszego ciała. Jeśli chodzi o ubiór, to przypuszcza się, że strzyżak sarni kieruje się kolorem, jeśli chce wybrać swoją ofiarę. Zauważono, że częściej interesuje się ciemnymi barwami. Warto mieć to na uwadze, kiedy wybieramy ubiór na spacer i lepiej włożyć coś jasnego.

Ukąszenie strzyżaka sarniego. Jak wygląda?

Ukąszenie strzyżaka jest bolesne i dyskomfort może utrzymywać się kilka dni (fot. Galitskaya)
Ukąszenie strzyżaka jest bolesne i dyskomfort może utrzymywać się kilka dni (fot. Galitskaya)CanvaPro

Jeśli pomimo najszczerszych starań strzyżak sarni nas ukąsił, to trzeba bacznie obserwować nasze ciało. Zaraz po bezpośrednim ataku pojawia się swędzenie oraz bąbel, który po kilkunastu godzinach może boleć. Zdarzają się również przypadki, że występuje reakcja alergiczna w postaci wysypki albo rumienia. W niektórych przypadkach pojawiają się trudności z oddychaniem i ten stan wymaga już interwencji lekarskiej.

Jak łagodzić ukąszenia strzyżaka sarniego? Warto sięgnąć po specjalne środki, które zmniejszają objawy ataku, ale można również wypróbować domowe sposoby. Pierwszym z nich są okłady z lodu, które obkurczają naczynia krwionośne oraz łagodzą opuchliznę. Niektórzy polecają także zastosowanie olejków eterycznych, np. z geranium albo lawendowego, czy goździkowego. Inni stawiają na plasterek cebuli lub miąższ aloesu. Jeśli po kilku dniach od ukąszenia objawy nie ustępują, trzeba zgłosić się do lekarza na konsultację.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas