Podaj w andrzejki. Smak PRL-u powróci w kilka chwil
Andrzejki to doskonała okazja, by powrócić do smaków z czasów PRL-u i wspomnień związanych z wyjątkową atmosferą domowych przyjęć. Pojawiały się wówczas takie przysmaki jak bigos, krokiety czy fasolka po bretońsku, które nadawały wieczorowi niepowtarzalnego charakteru. Wspólne biesiadowanie przy tych daniach potrafi zbliżyć ludzi i stworzyć magiczny klimat, jakiego nie doświadczymy na co dzień.

Andrzejki na ciepło. Podaj te dania, a magia dawnych lat powróci
Andrzejki to jedno z tych świąt, które potrafią połączyć magię tradycji, dawnych wierzeń i tajemniczości z przyjemnością wspólnego biesiadowania z bliskimi nam osobami. Choć dla wielu współczesnych imprezowiczów jest to okazja do spotkania w klubach czy domowego party, zwyczaj wróżb i spotkań andrzejkowych ma w Polsce znacznie dłuższą historię, a w czasach PRL-u świętowano je zupełnie inaczej niż dziś.
Pierwsze wzmianki o andrzejkach na ziemiach polskich pochodzą już z XVI wieku. Była to wówczas noc wróżb przeznaczona wyłącznie dla panien, które pragnęły poznać imię przyszłego męża. Z czasem zwyczaj uległ "zeświecczeniu", a w XIX i XX wieku andrzejki stały się popularną zabawą towarzyską.
W PRL-u zaś, szczególnie od lat 60., andrzejki zyskały status jednego z ulubionych wieczorów towarzyskich. W czasach, gdy rozrywka była ograniczona, każda okazja do wspólnego świętowania była na wagę złota. Organizowano domówki, prywatki, zabawy zakładowe i szkolne wróżby. W mieszkaniach pachniało ciastem drożdżowym, herbatą z cytryną i daniami "na ciepło", typowymi dla tamtych lat.
Dziś, gdy wiele osób tęskni za czarem PRL-u właśnie przy okazji takich wydarzeń, jak andrzejki warto przywołać wspomnienia, właśnie serwując gościom, chociażby dania na ciepło, które królowały wtedy na stołach.
Co podać na ciepło na współczesne andrzejki? Pomysły z nutą PRL-u

Nie da się ukryć, że wówczas jedzenie było sercem imprezy. W czasach niedoboru, wszystko, co "na ciepło", było wyjątkowe. I choć asortyment był ograniczony, potrawy z PRL-u do dziś mają swój urok - prostota, sytość, smak prawdziwego domowego gotowania.
Co więc może zagościć na stołach obecnie? Dla odważnych propozycja z mocną nutą PRL-u - flaczki po warszawsku. Klasyk andrzejkowych zabaw w lokalach zakładowych. Aromatyczne, rozgrzewające - idealne na późnojesienne chłody. Dziś można przygotować je delikatniej, z większą ilością warzyw.
Dla tych o bardziej wysublimowanym podniebieniu - bigos staropolski. To hit polskich spotkań rodzinnych. Im dłużej gotowany, tym lepszy. W PRL-u często zastępował bardziej wyrafinowane dania, a na imprezach podawano go prosto z dużego garnka - i zawsze znikał w całości.

Jak impreza i zabawa, to nie może też zabraknąć krokietów z kapustą i grzybami, które doskonale sprawdzą się podawane z barszczem czerwonym już chwilę po północy, gdy zabawa trwa w najlepsze. Uchodzą wręcz za symbol domowej gościnności. Chrupiące, pachnące przyprawami, świetne jako danie główne lub przystawka.
Fasolka po bretońsku to też pomysł rodem z minionych lat. Syci, rozgrzewa i przygotowuje się ją w jednym garnku. Na imprezach PRL-owskich była niemal równie popularna jak bigos.
Choć zwyczaje wróżb nieco zmieniły się przez wieki, jedno pozostało niezmienne: andrzejki mają łączyć ludzi i biesiadowanie przy wspólnym stole nigdy nie wyjdzie "z mody". W PRL-u andrzejki scalały znajomych w niewielkich mieszkaniach, dziś mogą być świetną okazją do stworzenia klimatycznego wieczoru z nutą nostalgii. A dania na ciepło - zwłaszcza te inspirowane epoką naszych rodziców i dziadków - potrafią wprowadzić atmosferę, której nie da się powtórzyć w żaden inny dzień roku.
Jeśli marzysz o lekkim, sprawnym ciele i większej energii na co dzień, nie czekaj na poniedziałek. Sprawdź na kobieta.interia.pl, jak krok po kroku wprowadzić zdrowe nawyki i znaleźć aktywność, która naprawdę cię wciągnie.










