Zastanów się dwa razy. Pasażerowie na gapę zniszczą twoje rośliny
Oprac.: Tomasz Hirkyj
Każdy, kto lubi rośliny doniczkowe, wie, że na jednym okazie kolekcja się nie kończy i z czasem apetyt rośnie. A markety i sklepy ogrodnicze tylko kuszą swoim asortymentem oraz cenami, które tylko zachęcają do zakupów. Warto jednak wiedzieć jedno: rośliny doniczkowe mogą mieć pasażerów na gapę, czyli szkodniki, które skrzętnie chowają się w gąszczu liści. Jeśli przyniesiemy je do domu, to walka z nimi może być nie tylko trudna, ale czasem niemożliwa. Podpowiemy, jak uchronić się przed szkodnikami, które mogą być na roślinach doniczkowych.
Rośliny z marketu: Okazja z dodatkami
Kupowanie roślin w markecie nie jest niczym złym, a przy odrobinie szczęścia można upolować unikatowe albo dorodne okazy po bardzo okazyjnych cenach. Niestety, nie wszystkie sklepy mają sposobność, by pracownicy mogli się dobrze nimi zajmować. Ponadto zgromadzenie w jednym miejscu dużej liczby roślin sprzyja rozprzestrzenianiu się pasożytów. Co gorsza, nie zawsze można je dostrzec na pierwszy rzut oka, a jeśli przyniesiemy je do domu, mogą w błyskawicznym tempie się przenieść na inne rośliny. Wtedy istnieje realna szansa, że doprowadzą do ich osłabienia i zamierania, a walka z pasażerami na gapę jest trudna.
Jakie robaki można przynieść do domu na roślinach?
Kupujemy rośliny w markecie? Trzeba mieć wytężyć wzrok i sprawdzić, czy nie ma gdzieś pasażerów na gapę. Jak rozpoznać szkodniki roślin doniczkowych? Poznajmy najczęstsze gatunki.
- Wełnowiec - to mały robaczek, którego ciałko jest białe lub różowawe, czasem może przypominać stonogę, ale nieco zaokrągloną. Wełnowca łatwo poznać po tym, że pokryty jest włochatymi strzępkami i tworzy "kokony" na spodniej części roślin.
- Przędziorek - pojedynczy nie jest widocznym gołym okiem, ale często gromadzi się wraz z towarzyszami w kącikach roślin, gdzie uwija pajęczynkę. Przędziorki mogą być przezroczyste, zielone lub białe.
- Mszyca - kolonie robaczków: czarnych, zielonych lub czerwonych, okupują masowo łodygi roślin.
- Miseczniki i tarczniki - robaki, które wyglądają bardzo podobnie. Przypominają zgrubienia na roślinach i są koloru brunatnego lub czerwonego.
- Wciorniastki - wyglądają jak przecinki o kolorze jasnopomarańczowym. Okupują całą blaszkę liściową.
Jeśli chcemy jakiś egzemplarz zakupić, a widzimy na nim jakiegoś podejrzanego osobnika, lepiej wybrać inną roślinę. Warto wiedzieć, że nawet wtedy nie mamy pewności, że nie przyniesiemy pasażera na gapę, ponieważ szkodniki są często niewidoczne dla oka.
Rośliny w markecie: Wybierz mądrze
Jeśli jakiś okaz przykuł naszą uwagę, to nie warto od razu brać go do koszyka i pędzić z nim do kasy. Lepiej wcześniej się mu dokładnie przyjrzeć, by wykluczyć ewentualność obecności robaków. Nawet wtedy, gdy roślina nie wydaje się podejrzana, warto sprawdzić jej kondycję, zanim ją kupimy. Co może dyskwalifikować kupno rośliny z marketu?
- Pomarszczone liście
- Obecność czarnych lub brązowych plam
- Giętkie i słabe łodygi
- Obecność śluzu na liściach
- Mokra ziemia
Kupiłeś roślinę w sklepie? Zadbaj o kwarantannę
Kupiliśmy roślinę doniczkową w sklepie, a jej wygląd jest idealny? Lepiej nie ryzykować utraty całej kolekcji i rozprzestrzeniania się pasożytów na inne okazy. Jeśli przynieśliśmy jedną roślinę z marketu, lepiej bacznie ją obserwować przez jakiś czas i zminimalizować ryzyko rozprzestrzeniania się robaków. Co warto zrobić? Po pierwsze, zafundować jej kąpiel, czyli dokładnie umyć liście i łodygi w ciepłej wodzie. Po drugie, zmienić podłoże, ponieważ tam mogą się czaić larwy, np. ziemiórek. Po trzecie, odseparować roślinę od innych, by robaki nie miały możliwości przeniesienia się na inne okazy. Taka kwarantanna powinna trwać minimum tydzień, ale codziennie trzeba się roślinie przyglądać, by znaleźć niepokojące symptomy.