Zgubił się na grzybach, w lesie spędził trzy dni. Co zrobić, by uniknąć takich sytuacji?
Kilka kroków poza szlak, chwila nieuwagi lub parę obrotów wokół własnej osi - tyle wystarczy, by zgubić się w lesie podczas grzybobrania. Choć brzmi to niegroźnie, takie sytuacje mogą być naprawdę niebezpieczne. Co roku, w sezonie grzybowym, możemy usłyszeć o zaginięciach podczas wyprawy po grzyby - zdarzały się przypadki, że grzybiarze znikali nawet na kilka dni. Jak unikać takich sytuacji i co robić, gdy jednak stracimy orientację w lesie?

Spis treści:
Zgubił się podczas grzybobrania. W lesie spędził kilka dni
Co roku możemy usłyszeć w mediach o osobach, które zagubiły się w lesie podczas grzybobrania. W większości przypadków kończy się to szczęśliwie - lasy, do których najczęściej wybieramy się na grzyby, nie są duże. Często wystarczy dojść do drogi lub pobliskiej wsi, by tam poprosić kogoś o pomoc.
Najtrudniejsze sytuacje spotykają jednak seniorów - szczególnie tych, którzy nie mają przy sobie telefonu i nie mogą skontaktować się z bliskimi. Zdarzały się przypadki, w których starsze osoby odnajdywano dopiero po kilku dniach.
Taka sytuacja przydarzyła się 76-latkowi, który kilka lat temu zaginął w gm. Leoncin (woj. mazowieckie) podczas grzybobrania. Mężczyzna spędził w lesie… trzy dni. W akcję poszukiwawczą zaangażowano policjantów i strażaków, wykorzystano psy tropiące, konie oraz śmigłowiec. Mężczyzna został odnaleziony zaledwie 1,5 km od miejsca, w którym był widziany po raz ostatni.
Jak nie zgubić się w lesie? Oto najważniejsze zasady
Wybierając się na grzyby, zawsze pamiętajmy o bezpieczeństwie - niezależnie od tego, jak dobrze znamy dany teren. Chwila nieuwagi może sprawić, że stracimy orientację w terenie, dlatego warto przestrzegać kilku prostych zasad:
- poinformujmy bliskich, dokąd się wybieramy i kiedy planujemy wrócić,
- nie oddzielajmy się od grupy,
- zapamiętujmy charakterystyczne punkty w terenie,
- zaplanujmy trasę wcześniej, np. z pomocą mapy,
- zaczynajmy grzybobranie rano, by nie zaskoczył nas zmierzch,
- zabierajmy ze sobą naładowany telefon, kompas oraz powerbank.
Jednakże najlepszym rozwiązaniem jest zabranie ze sobą telefonu z aplikacją map, w której możemy zaznaczyć miejsce, gdzie zaczynaliśmy nasz spacer po lesie lub też zostawiliśmy samochód. Z kolei zwolennicy tradycyjnych metod zawsze powinni mieć przy sobie papierową mapę okolicy.

Zobacz również: Letnia królowa wśród grzybów. "Nie sądziłem, że tyle ich będzie"
Co, jeśli już się zgubimy? To może nas uratować
Przede wszystkim - musimy zachować spokój. Gdy poczujemy się zdezorientowani i nie potrafimy znaleźć trasy, którą szliśmy, zatrzymajmy się i spróbujmy rozejrzeć po okolicy. Nasłuchujmy: może w oddali słychać rozmowy, odgłosy ruchu drogowego, pociągu lub szczekanie psa? Dźwięki mogą pomóc nam obrać właściwy kierunek.
Warto również poszukać leśnych dróg - najlepiej tych wyraźnie ujeżdżonych, którymi mogą poruszać się samochody. Każda droga gdzieś nas doprowadzi, a idąc nią, możemy natrafić na słupki oddziałowe. To betonowe, prostokątne słupki z namalowanymi czterema liczbami. Wskazują one numery oddziałów leśnych, na które podzielone są lasy. Co ciekawe róg z najmniejszymi cyframi na słupku zazwyczaj wskazuje północ lub północny wschód. Dzięki temu łatwiej zorientować się w terenie.
Gdy zadzwonimy po pomoc i podamy numer ze słupka oddziałowego, służby będą wiedziały dokładnie, gdzie się znajdujemy.
Innym pomocnym punktem orientacyjnym mogą być stosy ściętych pni drzew. Na każdym znajduje się plastikowa plakietka z numerem stosu oraz tzw. adres leśny. Tę informację również warto podać, dzwoniąc po pomoc.
Zobacz również: Nie dostaną 14. emerytury. Lista wykluczonych w 2025 roku