Grillowanie może być niebezpieczne!
Oczywiście nie każde danie z grilla może zaszkodzić. Chodzi o niedopieczone mięso, w którym mogą znajdować się groźne bakterie.
Mikrobiolodzy alarmują, że wzrasta liczba zakażeń "importowanymi" zza oceanu bakteriami Yersinia. W tym roku wykryto ich już ponad kilkadziesiąt.
Kierownik Pracowni Diagnostyki Bakteryjnych Zakażeń Przewodu Pokarmowego Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego-Państwowego Zakładu Higieny dr n.med Jolanta Szych podkreśla, że od kilku lat w Polsce występują szczególnie groźne bakterie z gatunku Yersinia enterocolitica, tzw. typ serologiczny O:8.
Wcześniej ten typ bakterii występował jedynie w Ameryce Północnej i Południowej. W Europie występowały bakterie Yersinia, ale innych, mniej groźnych typów.
Pierwsze dwa przypadki zakażenia bakteriami Yersinia enterocolitica, typ O:8 wykryto w Polsce w 2004 roku.
Rok później zanotowano także dwa przypadki, a w kolejnych latach liczba zachorowań wzrosła.
- Na podstawie badań wykonanych w NIZP-PZH można stwierdzić, że w tym roku na pewno mamy ich już kilkadziesiąt - dodaje dr Szych.
Do zakażenia może dojść, gdy zjemy surowe lub niedogotowane mięso wieprzowe. Dlatego, jak podkreśliła mikrobiolog, urządzając letnie gillowanie trzeba pamiętać, aby mięso piec długo, tak, aby nie było krwiste. Karkówka może być pełna pałeczek Yersinia nawet jeśli wcześniej była przechowywana w lodówce, bo bakterie mnożą się w żywności nawet w temperaturze czterech stopni Celsjusza.
Objawy zakażenia to biegunka, gorączka i bóle brzucha. Często bóle przypominają objawy zapalenia wyrostka robaczkowego, tak że zdarza się, że lekarze decydują się operować chorego. Jest jednak jeszcze jedno zagrożenie.
- To tzw. autoimmunoagresja. Organizm człowieka rozpoznaje własne tkanki jako obce. W ogóle pałeczki Yersinia są znane z tego, że u niektórych osób wywołują pozakaźne następstwa. To są ciężkie, uciążliwe choroby - wyjaśniła dr Szych.
Może wystąpić np. reaktywne zapalenie stawów, czasem połączone z innymi objawami w tzw. zespole Reitera. Wtedy chory cierpi jednocześnie na zapalenie stawów, spojówek oraz cewki moczowej. Inną chorobą jest rumień guzowaty - reakcja skóry, przypominająca guzkowate, bolesne owrzodzenie, któremu często towarzyszą bóle stawów. Objawy mogą utrzymywać się nawet kilka miesięcy lub lat.
Dlatego przy każdym zatruciu powinniśmy zasięgnąć porady lekarza i wykonać badania mikrobiologiczne.
Tym bardziej, że bakterie lub pasożyty mogą być nie tylko w wieprzowinie, ale też w mięsie wołowym oraz w drobiu. A przygotowując surowe mięso nietrudno przenieść zarazki na inną żywność, np. pieczywo, wędliny czy warzywa.
- Surowe mięso w kuchni powinno być zawsze traktowane jak czynnik zakaźny. Nie można kroić mięsa na jednej desce lub tym samym nożem razem z warzywami spożywanymi na surowo. Trzeba też pamiętać o umyciu rąk po dotykaniu mięsa. Nawet uchwyt kranu, pod którym mięso było płukane, należy umyć mydłem lub płynem do zmywania naczyń, aby nie przenieść zarazków na inne potrawy lub sprzęty kuchenne - ostrzegała dr Szych.