Reklama

Jesienią tyjesz w oczach? Oto możliwa przyczyna!

Nadwaga i otyłość są ogromnym problemem społecznym, ich konsekwencje odbijają się na zdrowiu. Każdy zbędny kilogram jest obciążeniem dla serca i układu kostno-stawowego. Wszystkie narządy są przeciążone, wszak muszą dostarczać tlen i pożywienie do komórek, które nie są nam niezbędne do życia. Dlaczego problem, jak bumerang, wraca jesienią? Gdzie szukać przyczyny? Tkwi w lenistwie, genach czy niedoborach słońca? Wyjaśniamy.

Brak słońca sprzyja nadwadze

Zespół naukowców z University of Alberta w Kanadzie dowodzi, że jedna z przyczyn jesienno-zimowego przybierania na wadze tkwi w niedoborach promieni słonecznych. Zbyt krótka ekspozycja na naturalne światło słoneczne może skutkować nie tylko gorszym nastrojem, ale wpływać bezpośrednio na podskórną tkankę tłuszczową. Kanadyjscy uczeni dokonali tego odkrycia przypadkiem, w trakcie prac nad leczeniem cukrzycy typu I.

Zobacz również: Co się stanie z twoim ciałem jeśli codziennie do kolacji wypijesz kieliszek wina?

Reklama

Prowadzone przez nich badania pokazały, że komórki tłuszczowe znajdujące się bezpośrednio pod skórą kurczą się pod wpływem promieni słonecznych. Dlatego latem szybciej tracimy na wadze.

"Kiedy niebieskie światło słoneczne (...) penetruje naszą skórę i sięga komórek tłuszczowych położonych tuż pod nią, kropelki tłuszczu zmniejszają się i są uwalniane z komórki tłuszczowej" - wyjaśnia Peter Light, naukowiec nadzorujący badanie.

Niestety jesienią, a zwłaszcza zimą, gdy światła słonecznego jest jak na lekarstwo, a większość z nas i tak spędza ten czas w pomieszczeniach zamkniętych (w szkole czy w pracy), szybciej tyjemy. Z uwagi na niewystarczającą ekspozycję na naturalne światło słoneczne nasze komórki tłuszczowe zwiększają swoją objętość, co rzutuje bezpośrednio na przyrost masy ciała.

Nie ustalono jeszcze ile światła słonecznego i jakiej jego intensywności potrzeba, żeby uzyskać efekt odchudzający. Badacze mają jednak nadzieję, że ich odkrycie okaże się pomocne w leczeniu otyłości. Podkreślmy dobitnie - niedobory słońca są tylko jedną z wielu przyczyn rozwoju nadwagi i otyłości.

Zobacz również: Naturalny "odgrzybiacz" organizmu. Wystarczy jedna łyżeczka dziennie

Lęk o dostęp do jedzenia

Przez lata powtarzano, że przybieranie na wadze jest naturalnym procesem, który wynika z zapisanego w genach zabezpieczania się przed brakiem dostępu do żywności. Wszak nasi pra, praprzodkowie jedli wtedy, gdy coś upolowali. Nie mieli, jak my dziś, działających 24h/dobę sklepów spożywczych. Żywiony "okazjonalnie" organizm nawykł do gromadzenia tkanki tłuszczowej na wypadek głodu. Ten pojawiał się częściej, gdy było zimno.

Wydaje się, że to bardzo zamierzchłe czasy, jednak wielu z naszych dziadków doświadczyło głodu w trakcie II wojny światowej, a lęk o brak dostępu do jedzenia przekazało swoim dzieciom. Choć od dziesięcioleci mamy stały dostęp do produktów spożywczych, echa wojennego głodu kładą się cieniem na niejednym współczesnym życiu. Widzieliśmy, co działo się w sklepach w momencie wybuchu wojny w Ukrainie.

Prowadząca badania nad otyłością Nina Ogińska-Bulik dowodzi, że uogólniony lęk mocno koreluje z nieprawidłowymi nawykami żywieniowymi. Osoby z nadwagą i otyłością częściej się głodzą i częściej przejadają - to prosta droga do rozchwiania metabolizmu i przyrostu tkanki tłuszczowej. Jesienią więcej osób skarży się na obniżony nastrój, częściej pojawiają się stany lękowe i depresyjne, więc problem z przyrostem niechcianych kilogramów jest większy niż latem. Zajadanie emocji jest jedną z przyczyn rozwoju nadwagi i otyłości.

Zobacz również: Wystarczą trzy dziennie, być po tygodniu poczuła różnicę

Lenistwo przyczyną nadwagi?

Na geny nie mamy żadnego wpływu. Na ilość promieni słonecznych również, chyba że zdecydujemy się na przeprowadzkę i zmianę strefy klimatycznej. Jest jednak szereg czynników, które zależą od nas i naszych codziennych wyborów. Ani zdrowie, ani sylwetka nie zostały nikomu dane raz na zawsze.

Jesień sprzyja odpuszczaniu i lenistwu. Człowiek, jak i cała przyroda, też tego potrzebuje. Nie możemy bez przerwy działać na pełnych obrotach. Nie oznacza to jednak, że mamy popaść w marazm i zadowolić się spędzaniem każdego jesiennego wieczoru na kanapie.

Dwa dodatkowe kilogramy nie są wielkim kłopotem, ich wielokrotność już tak. To ile, i czy w ogóle, nazbieramy sobie tego "nadbagażu" zależy nie tylko od genów i szerokości geograficznej, na której żyjemy, ale też naszej aktywności fizycznej i nawyków żywieniowych.

Otyłość rzadko chodzi piechotą

Jesień to doskonały czas na spacer, najlepiej w lesie lub parku. Najprostsza forma ruchu, której będziemy zażywać regularnie, przyniesie więcej korzyści niż okazjonalne zrywy czy mordercze treningi. Ciało tego nie lubi. Organizm funkcjonuje optymalnie, gdy "wie czego się po nas spodziewać". Dlatego wypracowanie zdrowych nawyków, zarówno w aspekcie aktywności fizycznej, jak i modelu żywienia, ma zdecydowanie lepszy (bo długofalowy) wpływ na zdrowie i sylwetkę, niż drakońskie diety i okazjonalne ćwiczenia fizyczne.

Jesienne menu

Jesień to dobry czas na korzystanie z bogatej oferty polskich warzyw i owoców. Mamy czosnek, cebulę, warzywa korzeniowe, dynię i kabaczki. To naturalne skarbnice witamin i minerałów oraz niezbędnego dla przebiegu większości procesów życiowych błonnika. Ten nie tylko stymuluje do pracy leniwe jelita, ale ma korzystany wpływ na metabolizm tłuszczów i węglowodanów. Obecny w diecie błonnik daje uczucie sytości i utrwala je, a to zmniejsza ochotę na podjadanie, co jest prawdziwą jesienną zmorą.

Dla ograniczenia, a najlepiej wyeliminowania z diety słodyczy i innych cukrów prostych, konieczne jest włączenia do jesiennego menu węglowodanów złożonych (takich jak kasze, ryż, niedosładzane płatki, pełnoziarnisty makaron i pieczywo z pełnego ziarna), zjadanych w małych porcjach, co najmniej 3 razy w ciągu dnia.

Dla poprawy odporności i usprawnienia metabolizmu warto też włączyć witaminy D3. Jej pozyskanie z produktów spożywczych jest niewystarczające. Powinniśmy wspomóc się suplementacją witaminy D3, przynajmniej od września do końca kwietnia.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: otyłość
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama