Kości w zupie: dobre czy nie?
Okazuje się, że kość w zupie bywa często kością niezgody, zwłaszcza między pokoleniami. Babcia nie wyobraża sobie zupy jarzynowej ugotowanej bez wywaru na kości. Inaczej jej dorosła wnuczka.
Czy da się pogodzić te dwa skrajne stanowiska? Kto ma rację? Zupy na kości są dobre czy złe?
Oto kilka faktów, mogących pomóc w rozstrzygnięciu sporu:
Przy rozszerzaniu diety dziecka i wprowadzaniu zupek, pediatrzy odradzają zupy na kości. Powodem jest czas gotowania potrawy - odłożone w kościach uboczne produkty przemiany materii wylądują w dziecięcym brzuszku. W kościach i chrząstkach odkładają się metale ciężkie oraz toksyny - nikt nie chce, żeby trafiły na dziecięcy talerz. Maluchowi podajemy owszem zupy z mięsem, ale nie gotowane na mięsie. Dorosły nie musi tak bardzo uważać na dietę, jednak metale, odłożone w kościach zwierząt, nie znikną.
Tradycjonaliści są zdania, że żadna zupa nie będzie tak aromatyczna i sycąca jak ta gotowana na kościach. Owszem, z pewnością jest bardziej pożywna, ale czy aromatyczna? Przyprawy, jakie możemy wykorzystać, gotując ulubioną zupę, mogą pochodzić z całego świata. Mamy możliwości używania ich bez ograniczeń i wybierania takich, które lubimy.
Dietetycy są zgodni, że przy części chorób autoimmunologicznych, takich jak reumatoidalne zapalenie stawów, jedzenie wywarów gotowanych na mięsie czy kościach zaostrza stan zapalny. Coraz więcej osób rezygnuje z jedzenia mięsa, nie mówiąc już o gotowaniu na kościach.
Żyjący w XVI wieku lekarz i przyrodnik Paracelsus, uważany za ojca współczesnej medycyny powiedział: "Wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną. Tylko dawka czyni, że dana substancja nie jest trucizną". Nic się nie stanie, jeśli zjemy wywar na mięsie raz na jakiś czas, przy okazji odwiedzin u babci. Na co dzień z kolei unikajmy gotowania na kościach.
Zobacz również:
Syn Beckhama podpisał kontrakt piłkarski. Ma talent po ojcu?
Dominika Wysocka wygrała "Top model". Kim jest zwyciężczyni?