Dzik w jednym z krakowskich salonów fryzjerskich. Internauci: "To Stefan!"

W Krakowie doszło do niecodziennego zdarzenia z dzikiem w roli głównej. Zwierzę wtargnęło do jednego z salonów fryzjersko-kosmetycznych, a przerażone osoby przebywające w środku wybiegły i zamknęły go. Okazuje się, że to nie pierwszy raz, kiedy dziki pojawiają się na tym krakowskim osiedlu.

Dzik pojawia się w Krakowie nie po raz pierwszy
Dzik pojawia się w Krakowie nie po raz pierwszy123RF/PICSEL

Dzik w krakowskim salonie fryzjerskim

19 maja doszło do niebezpiecznego incydentu z udziałem dzika w Krakowie. Zwierzę wtargnęło około godziny 14:30 do jednego z salonów fryzjersko-kosmetycznych przy ulicy Kapelanka. W środku miało przebywać sześć kobiet. Przerażone pracownice i klientki w panice wybiegły z lokalu i zamknęły w nim dzika.

W czasie oczekiwania na przyjazd odpowiednich służb rozwścieczony uwięzieniem dzik wyrządził w salonie sporo szkód. Rzecznik straży miejskiej, Marek Anioł, przekazał, że sprowadzono na miejsce weterynarza i przetransportowano zwierzę.

"Niedawno po ulicy Krakowskiej spacerował bóbr, a po ulicach chodzą łabędzie i kaczki. Dziki zawsze budzą popłoch i dyskomfort, bo są po prostu niebezpieczne. Na szczęście dzisiaj nikomu nic się nie stało" - mówi rzecznik.

Z kolei oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Krakowie, Piotr Szpiech wyjaśnił, że dzika wbrew plotkom nie zabito, lecz jedynie uśpiono w celu przewiezienia go w odpowiednie miejsce przez pogotowie dla dzikich zwierząt.

"Dzik został uśpiony w celu przetransportowania przez pogotowie. Nie został uśmiercony. Ponieważ do przyjazdu służb dzik pozostawał w zamknięciu, wyrządził szkody materialne w zakładzie. Na razie nie jest znana ich wysokość" - wyjaśnił oficer.

O szczegóły zdarzenia chcieliśmy zapytać właścicielkę salonu, jednak odmówiła ona komentarza, tłumacząc się brakiem czasu.

Zdarzenie oczami internautów

Jednak szczegółami zdarzenia chętnie dzielą się internauci. Dzięki jednemu z postów na grupie osiedlowej można dowiedzieć się, że na miejscu w pewnym momencie pojawił się mężczyzna... ze strzelbą, który chciał zabić dzika. Na szczęście do tego nie doszło.

Jeden z internautów przekazał nam, że dzik przebiegł przez skrzyżowanie od ulicy Słomianej i wpadł na drzwi do salonu, które siłą rozpędu otworzył. Było to możliwe, gdyż otwierają się one do wewnątrz.

Niektórzy podchodzą do tego z dystansem i prześmiewczo.

Ile kosztuje strzyżenie i modulacja dzika? Może wpadnę że swoimi
Poszedl do fryzjera, bo bylo mu łyso.

Inni jednak zwracają uwagę na możliwe skutki tego zdarzenia.

Możliwe, że nie mam poczucia humoru i dlatego mnie ta sytuacja kompletnie nie śmieszy. Współczuję zwierzakowi i przerażonym kobietom.

Częsty widok na krakowskim osiedlu

Mieszkańcy dzielnicy Dębniki piszą także, że zwierzę jest im znane. Prawdopodobnie był to dzik nazwany przez nich imieniem Stefan, który mieszkał na terenie Zakrzówka, jednak przez obecnie prowadzone tam prace budowlane nie ma się gdzie podziać i dlatego błąka się po okolicznych osiedlach.

Ale to jest dzik Stefan. Mieszkał spokojnie na Zakrzówku od dawna, nikogo nie skrzywdził, mój nieżyjący już pies go tolerował. Teraz budowa.... odebrali mu dom, to się błąka.

Co więcej, to nie pierwszy przypadek pojawienia się dzików w okolicach Dębnik i Osiedla Podwawelskiego. Mieszkańcy piszą, że zwierzęta te często pojawiają się pod ich blokami, na ulicach czy placach zabaw.

Jest zarówno śmieszne jak i tragiczne. Problem z dzikami w okolicy jest od dawna, a miasto z tym nic nie robi. Dziki powinny być regularnie odławiane i przewożone na tereny gdzie nie stwarzają zagrożenia dla siebie jak i dla ludzi. W tamtym roku dzik wpadł pod tramwaj, teraz wpadł do fryzjera i mogło skończyć sie poranieniem ludzi.

***

Zobacz również:

Zdanowicz pomiędzy wersami. Odc. 16: Oskar CymsINTERIA.PL
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas