Historia przodków ukryta w naszym DNA. Sprawdź, w jakim kraju masz korzenie
Oprac.: Bartosz Stoczkowski
Gdy rodzinne opowieści mogą nie wystarczyć — w sukurs genealogii przychodzą współczesne technologie. Sprawdźmy, gdzie szukać informacji o naszych korzeniach
Ciekawość własnych korzeni, miejsca pochodzenia przodków i związków z krajem i narodem nurtuje wiele osób — wcześniej, czy później każdy człowiek zadaje sobie pytanie — skąd jestem? Chętnie więc słuchamy rodzinnych opowieści o rodzinnych perypetiach naszych dziadków i pradziadków, którzy często zmuszeni byli do opuszczania swoich siedzib z powodu wojny czy rewolucji, albo po prostu “za chlebem". Z zaskoczeniem odkrywamy, że pradziadowie przybyli z Węgier, Austrii, czy Holandii.
Bardziej wnikliwi szukają korzeni w archiwach i na stronach internetowych oferujących możliwość poszukiwania przodków na wszystkich kontynentach. Łatwa dostępność informacji w cyfrowym świecie sprawia, że genealogią zajmują się już nie tylko historycy, ale i pasjonaci badania więzi rodzinnych i pochodzenia rodów. Strony o tematyce genealogicznej zachęcają też często do pójścia o krok dalej — tam, gdzie nie ma już imion i nazwisk — historii zakodowanej w DNA.
Czytaj również: Te imiona uważano za królewskie. Niektóre są dziś zapomniane
Historia przodków w naszym DNA
Niektórym nie wystarcza wiedza o przodkach nawet pięć pokoleń wstecz — w takim wypadku ciekawość mogą zaspokoić jedynie badania genetyczne, obecnie dostępne dla każdego, kto chciałby zgłębić swoje pochodzenie dosłownie od zarania ludzkości. Komercyjne ośrodki badawcze oferują indywidualne analizy DNA, z których można odczytać wiele informacji na temat naszego pochodzenia i nie tylko.
Zgodnie z obietnicą jednej z takich firm, po wysłaniu próbki śliny do laboratorium, dowiemy się jakie grupy etniczne są obecne w naszym genomie. Raczej możemy być pewni, że nasz genom to kosmopolityczna mieszanka, a nasi przodkowie pochodzili z różnych stron Europy, a nawet świata. Z kolei wędrówki antenatów sprzed tysięcy lat prześledzimy na podstawie analizy genomu mitochondrialnego — jednak to badanie da wgląd jedynie w losy przodków ze strony matki.
Zaskoczenie budzić może odkrycie, że w genomie odkryjemy również spuściznę innego gatunku — neandertalczyka. Jak dowodzą współczesne badania, poza Afryką, gdzie genów neandertalczyków prawie nie ma, ludzie mają ich średnio około 1-2 proc. Co więcej, ten wymarły gatunek wyposażył nas w wiele cech, jak jak odporność na zimno, grubość włosów i wrażliwość na ból. Takie informacje również znajdziemy w analizie naszego DNA.
Genetyczna tożsamość to nie cała wiedza o człowieku
W dzisiejszych czasach, gdy świat cały czas się zmienia, postrzeganie tożsamości jako czegoś stałego i obiektywnego ulega rozmyciu — religię, narodowość, płeć, czy obywatelstwo można dziś łatwo zmienić. W tej sytuacji geny wydają się być bardziej stabilnym i pewnym fundamentem tożsamości. Co więcej, tożsamość oparta na genach może dotyczyć nie tylko rodziny czy bliskich krewnych — genetyczne pokrewieństwo może łączyć nas z ludźmi, o których nawet nie wiedzieliśmy, że istnieją lub że są z nami spokrewnieni.
Jak zauważa profesor Jan Domaradzki z Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu, atrakcyjność informacji genetycznej wynika przede wszystkim z tego, że ma ona charakter naukowy, przez co wydaje się obiektywna i bardziej pewna niż inne formy przekazu, jak choćby ustne historie rodzinne, spisane genealogie czy pamiętniki.
Socjolog przestrzega jednak przed zbytnim zaufaniem do genetycznych badań naszej genealogii — choć genetyka dostarcza nam informacji, które mogą wydawać się pewne i naukowe, to w rzeczywistości często są one niepełne i mogą nie dostarczać kompletnych odpowiedzi o naszej tożsamości.
"Genetyczne dane mogą pokazać tylko pewne prawdopodobieństwo i muszą być potwierdzone przez dodatkowe źródła historyczne, statystyczne czy archeologiczne. Przydatność testów genealogicznych jest również ograniczona, ponieważ ich wyniki bardziej odnoszą się do całych populacji niż do pojedynczych osób. Dlatego też twierdzenie, że można jednoznacznie ustalić ludzkie pochodzenie tylko na podstawie genów to tylko chwyt marketingowy firm biotechnologicznych, który ma na celu zwiększenie sprzedaży usług genealogicznych" — ostrzega profesor Domaradzki.
"O ile genetyka może dostarczać podstaw do identyfikacji, o tyle iluzją jest zakładanie, że same geny wyjawią nam tajemnicę, co to znaczy być człowiekiem." — ostrzega naukowiec.