Kontrowersyjne zadanie w podręczniku dla 5-latków. Rodzice oburzeni

Zadanie z jednego z podręczników do religii wywołało oburzenie już w 2017 roku. Komentatorzy twierdzą, że jest zdecydowanie nieodpowiednie do wieku dzieci. Na czym polega?

Oburzenie wywołało zadanie z podręcznika z 2017 roku
Oburzenie wywołało zadanie z podręcznika z 2017 rokuPicsel; Facebook123RF/PICSEL

Chodzi o podręcznik "Spotkania dzieci Bożych. Podręcznik do religii dla dziecka pięcioletniego", wydany w 2017 roku przez wydawnictwo Jedność. Jest to jeden z najpopularniejszych podręczników do nauki religii dla przedszkolaków.

Zadanie polega na połączeniu kresek tak, aby stworzyły na rysunku krzyż. Następnie należy go pokolorować. Nad grafiką jest napis: "Cierpi Jezus za me czyny, choć sam nie ma żadnej winy", obok narysowany jest także rzymski żołnierz oraz korona cierpniowa, gwoździe i bicz.

Kontrowersyjne zadanie dla pięciolatków

W poście facebookowym na fanpage'u Same Plusy opisano, jak zadanie z podręcznika dla przedszkolaków może wpływać na kilkuletnie dzieci. 

W bardzo wrażliwym, podatnym na sugestie wieku określanym przez psychologię jako faza myślenia magicznego (obniżona zdolność odróżniania rzeczywistości od fantazji, przekonanie, że jeśli wystarczająco czegoś chcę, to to się ziści), przedszkolak słyszy o mękach piekielnych, przed którymi może się uchronić jeśli będzie wystarczająco mocno "kochał Boga".

- piszą twórczynie profilu.

Podkreślają też, że dziecko, którego zmusza się, aby "kochało Boga", tak naprawdę ma "deklarować wiarę, choć jej nie rozumie i nie wie, że ma jakieś inne wyjście", co może wpędzić w poczucie winy, wstyd i lęk przed karą.

Administratorki zaznaczają też, że "praktyka katolicka skupia się na cierpieniu - podziwia świętych za ból, którego doświadczali i poleca ich naśladować", ale jest to treść nieodpowiednia dla najmłodszych.

- zaznaczają.

Szkodliwy podręcznik od religii? Zdania są podzielone

W komentarzach pod postem wypowiadają się przede wszystkim rodzice, oburzeni faktem takiego pokazywania przemocy w podręczniku dla pięciolatków. Dzielili się też swoimi przemyśleniami odnośnie lekcji religii:

Pamiętam panią katechetkę, która straszyła w latach 50-tych ośmiolatki, w tym mnie, piekłem
Moje dzieci nie zostały ochrzczone i nie biorą udziału w religii w szkole. Nie jestem w stanie pojąć, dlaczego w ogóle religia nadal w szkołach jest. Powinna wrócić pod dach kościoła dla chętnych.

Pojawiły się jednak również głosy, które krytycznie podeszły do analizy podręcznika:

To, że katecheza dla dzieci powinna wyglądać inaczej to jedna sprawa, ale nie rozumiem, dlaczego przy okazji musicie wyśmiewać wiarę i zasady, które dla wielu, wielu ludzi są bardzo istotne i szczerze w nie wierzą?
Religia nie jest obowiązkowa, jeżeli treści wyznawane przez Kościół Katolicki są Ci obce, nie wysyłasz dziecka na lekcje religii i nie pokazujesz mu tego obrazka. Jeżeli zaś wierzysz, że Jezus oddał życie za Ciebie to ten obrazek nie będzie kontrowersyjny dla Twojego dziecka. Osoba wierząca zabiera dziecko do kościoła od urodzenia. Dziecko takie jest oswojone z widokiem Jezusa na krzyżu i wie o co chodzi. Dajmy sobie nawzajem żyć w wolności i poszanowaniu. Niech każdy wychowuje swoje dzieci zgodnie z własnymi wartościami.
Warzywa, grzyby i przyprawy, które chronią przed groźnymi chorobamiInteria.tv
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas