Kot ugniata koc i kołdrę? Ma ci coś do powiedzenia
Oprac.: Aleksandra Suława
Koty są mało komunikatywnymi zwierzętami – to opinia tyle popularna, co świadcząca o nikłej znajomości kocich zwyczajów. Wystarczy uważnie przyjrzeć się mruczkom, by z ich zachowań wyłowić nawyki, które sporo mówią o ich nastroju i preferencjach. Jednym z takich sygnałów jest „ugniatanie”. Co próbuje przekazać nam kot, który z dużym zaangażowaniem ugniata łapkami koc, kołdrę czy inną miękką powierzchnię?
Każdy, kto ma kota, doskonale wie, o czym mowa. Mruczki bowiem, nie kładą się "ot tak". Najpierw starannie wybierają miejsce na drzemkę - może to być zakupione specjalnie dla nich legowisko, ale może być też kanapa, złożony koc, poduszka, rozłożone na fotelu ubranie albo... brzuch ulubionego z domowników. Po wybraniu miejsca, zaczynają zaś proces udeptywania - rozcapierzając i kurcząc łapki, wykonują gest podobny do ugniatania ciasta. Czynności tej oddają się z pełnym skupieniem i zaangażowaniem. Nic dziwnego - choć z ludzkiej perspektywy zabawna, dla kota ma niebagatelne znaczenie.
Zobacz również: Kot śpi na plecach? Nie lekceważ tego zachowania
Dlaczego kot ugniata?
Jakie? Behawioryści podają dwa wyjaśnienia kociego nawyku. Pierwszy, odnosi się do wczesnej fazy życia zwierzęcia. Kiedy kotki są małe, masują łapkami okolice gruczołów sutkowych matki, by przyspieszyć wypływanie mleka. Ugniatanie miałoby więc być odruchem, wykonywanym w sytuacjach, kiedy koty czują się bezpieczne i zrelaksowane.
Według drugiej teorii koty ugniatając, oznaczają teren, zostawiając na udeptywanej powierzchni swój zapach. Jeśli więc kot zaczyna ugniatać nasz brzuch, uda czy pozostawione przez nas ubranie, możemy zinterpretować jego zachowanie jako dobry sygnał. Gdy kot decyduje się oznaczyć nas jako "swoich" oznacza to, że nam ufa i czuje się przy nas bezpiecznie.
Kot ugniata i drapie. Co robić?
A co w sytuacji, w której ugniatanie łapkami okazuje się nieprzyjemne dla człowieka lub fatalne w skutkach dla sprzętów domowych? Może się tak zdarzyć, ponieważ część kotów podczas tego rytuału rozluźnia się na tyle, że zaczyna wysuwać pazurki.
Jeśli tak się dzieje, mimo dyskomfortu lub obawy o sprzęty domowe nie powinno się krzyczeć na kota, przenosić go, czy chwytać jego łapek. Działania takie mogą wywołać stres i dezorientację u zrelaksowanego zwierzaka. Zamiast gwałtownie reagować lepiej więc zapobiegać, pamiętając o regularnym skracaniu pazurów pupila.
Zobacz również: Jak przywitać się z obcym kotem? Ten sposób zawsze działa