Liście z drzewa sąsiada zaśmiecają twój trawnik? Oto co mówi prawo
Oprac.: Aleksandra Tokarz
Kiedy jesień na dobre zadomowi się za oknem, kalendarz ogrodnika wypełni się po brzegi. Na czele listy znajdzie się - dla jednych konieczny, dla innych znienawidzony - obowiązek. Gdy pierwsze liście zaczną bowiem opadać z drzew, ogrodnicy zgodnie chwycą za grabki. Co jednak, kiedy dodatkowej pracy przysporzy im… sąsiad? Co zrobić z liśćmi od sąsiada? Oto co mówi prawo.
Co się stanie jeśli nie zgrabisz liści? Jesienny, działkowy obowiązek
Jesień, chociaż urokliwa, potrafi przysporzyć problemów (a z pewnością dodatkowej, ogrodniczej pracy). Kiedy pierwsze liście zaczną bowiem zmieniać swoją barwę, opadając kolejno na trawnik i pokrywając go prawdziwym dywanem, działkowych obowiązków mocno przybędzie.
Porządki to jeden z głównych, jesiennych obowiązków każdego ogrodnika. Obok oczyszczenia rabat i grządek z przyschniętych już łodyg czy gałęzi, konieczne jest także regularne grabienie opadłych liści. Podobny zabieg ważny jest jednak nie tylko ze względów estetycznych.
Dlaczego trzeba grabić liście? Narazisz trawnik na choroby
Opadłe liście, mimo iż są dobrym nawozem, pozostawione na trawniku ograniczą przepływ powietrza i wody, koniecznych dla zdrowego wzrostu trawy. Mogą także przyczynić się do rozwoju pleśni i chorób grzybiczych, co w przyszłości mocno odbije się na kondycji trawnika.
Niekiedy zdarza się jednak, że usłany liśćmi trawnik wcale nie jest dziełem rosnących na przydomowej działce drzew (bo tych może tam najzwyczajniej nie być) tylko tych, które "przywędrowały" do ogródka zza płotu, z drzewa sąsiada. Taka sytuacja niejednokrotnie rodzi konflikty. Opadające jesienią liście są jednak naturalnym zjawiskiem - nikt nie jest w stanie "nakazać im" miejsca, w którym dokładnie mają opaść. Co można jednak w podobnej sytuacji zrobić?
Kto ma sprzątać liście sąsiada? Zwróć uwagę na te przepisy
Prawo nie reguluje kwestii sadzenia drzew w konkretnych miejscach - nie zakazuje więc umieszczenia rośliny w minimalnej odległości od granicy działki. Oznacza to, że nie można nikomu zarzucić, że drzewa rosną za blisko własnej posesji, mając jednocześnie pretensje, że liście lądują na własnym trawniku.
Sąsiada, zgodnie z prawem, nie można też zmusić do sprzątania. Wśród przepisów na próżno szukać bowiem tego, który nakłada na sąsiada obowiązek sprzątania liści z jego drzewa, które opadły na sąsiednią działkę. Za grabki musi więc złapać właściciel posesji. W świetle przepisów to właśnie na nim spoczywa bowiem obowiązek utrzymania czystości i porządku w obrębie własnej nieruchomości.
Prawo w jasny sposób wskazuje jednak osobę, której obowiązkiem jest sprzątnięcie liści z chodnika przylegającego do nieruchomości. Z przepisów wynika, że tym zająć musi się właściciel posesji znajdującej się przy chodniku (usuwając z niego zarówno opadłe liście, jak również śnieg, błoto czy lód). Zaniechanie tego obowiązku może słono kosztować.
Czy sąsiad może mieć wysokie drzewa? Oto co możesz zrobić
Spowity liśćmi trawnik daje jednak szansę powołania się na inne przepisy - na przykład te dotyczące gałęzi drzew. Art. 150 wskazuje bowiem, że właściciel działki może obciąć bądź zatrzymać korzenie, gałęzie i owoce, które przechodzą na jego grunt z sąsiadującej nieruchomości, po wcześniejszym wyznaczeniu terminu na ich usunięcie dla sąsiada.
Jeśli więc sprawcami ogrodniczego zamieszania są gałęzie drzew sąsiada, które rosną za płotem, można poprosić o ich usunięcie. Leżącymi na trawniku liśćmi zająć musi się jednak właściciel nieruchomości.