„Mamy 11 dzieci i jednego anioła”. Smutne wieści z Krakowa. Zmarł jeden z pięcioraczków
Zmarł jeden z pięcioraczków urodzonych w Krakowie. Maleńki Henry James Clarke żył trzy dni. „Jesteśmy zdruzgotani śmiercią naszego najmłodszego syna. Henry James, mający trzy dni, zmarł 15 lutego. Stało się to nagłe i było to zbyt wiele, by mały Henry sobie poradził” – napisali w oświadczeniu rodzice chłopca.
Spis treści:
W Krakowie przyszły na świat pięcioraczki
12 lutego w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie na świat przyszły pięcioraczki. Placówka poinformowała, że taka ciąża zdarza się raz na 52 miliony przypadków.
- Trzy dziewczynki i dwaj chłopcy urodzili się w 28 tygodniu, przez cesarskie cięcie - przekazał szpital.
Charles Patrick, Henry James, Elizabeth May, Evangeline Rose oraz Arianna Daisy w chwili narodzin ważyły od 710 do 1400 gramów. Każde z dzieci mierzy ok. 40 centymetrów każdy.
Więcej na ten temat przeczytacie w artykule W Krakowie przyszły na świat pięcioraczki. W domu czeka na nie siedmioro rodzeństwa.
Mama dzieci powiedziała dziennikarzom, że "zdarzył się cud, że zaszła w taką ciążę". - Planowaliśmy ósme dziecko, a okazało się, że dzieci będzie więcej - przyznała mama.
Przed narodzinami polsko-brytyjska para miała już siedmioro dzieci. Najstarsza z pociech ma 12 lat, a najmłodsze - 10 miesięcy. W gronie znajdują się dwie pary bliźniaków.
Nie żyje jedno z pięcioraczków
Radość przerwała smutna wiadomość.
- Z wielkim smutkiem przekazujemy informację, że maleńki Henry James Clarke przegrał walkę o życie. W tych trudnych chwilach prosimy o uszanowanie spokoju i prywatności Rodziców - przekazała Maria Włodkowska, rzeczniczka SU, w rozmowie z PAP.
Poruszające słowa rodziców
Oświadczenie po śmierci chłopca wydali również rodzice. Jego treść cytuje portal tvn24.pl.
"Oto my. Wciąż tu jesteśmy. Jesteśmy zdruzgotani śmiercią naszego najmłodszego syna. Henry James, mający trzy dni, zmarł 15 lutego. Stało się to nagłe i było to zbyt wiele, by mały Henry sobie poradził"- napisali rodzice w poruszającym oświadczeniu.
Rodzice podziękowali szpitalowi za ciągłą opiekę nad dziećmi i podkreślili, że ich zaufanie do całego zespołu pozostaje niezachwiane.
"Żadne nasze poglądy się nie zmieniły. Po czasie smutku, pozostaniemy pozytywni. Wciąż będziemy wspierać naszych 11 dzieci i pomożemy im w zrozumieniu wiadomości o ich bracie Henrym Jamesie. Zapamiętamy małego Henry'ego w naszych sercach, szanując to, że pojawił się w naszym Świecie i dostał imię w świetle lamp. W zaledwie dwa dni stał się gwiazdą na tym Świecie" - napisali.
Zobacz również: Rozmawiać i żyć z dziećmi: To jestem ja, a ty kim jesteś?
"Mamy 11 dzieci i 1 anioła"
Poprosili również o uszanowanie ich prawa do opłakiwania synka w ciszy i o modlitwy.
- Mamy 11 wspaniałych dzieci i jednego wspaniałego anioła - podsumowali rodzice chłopca. Na Instagramie opublikowali wzruszające nagranie dedykowane zmarłemu synkowi.
***