Mieszkańcy jarocińskiego bloku są przerażeni. Nie pomógł egzorcysta ani wróżka
Mieszkańcy jednego z bloków w Jarocinie, znajdującego się przy ulicy Konstytucji 3 maja żyją w ciągłym niepokoju. W budynku – niezależnie od pory – słychać dziwne dźwięki. Ich źródła nie sposób jest zlokalizować. Lokatorzy szukali już ratunku u wróżki i wzywali na pomoc egzorcystę. Te interwencje okazały się bezskuteczne. Teraz sprawie przygląda się policja.
W bloku przy ulicy Konstytucji 3 maja w Jarocinie mieszka 20 rodzin. Mieszkańcy od listopada ubiegłego roku skarzą się na tajemniczy hałas. Odgłosy słychać zarówno nocą, jak i w ciągu dnia. "Do naszych mieszkań dobiegają uderzenia, jakby ktoś uderzał pięścią w ściany czy drzwi" - tłumaczy w rozmowie z PAP 37-letni Łukasz Stefaniak, mieszkaniec jarocińskiego bloku. Odgłosy utrudniają mieszkańcom normalne funkcjonowanie i wprawiają ich w niepokój.
Stukanie, które trwa w dzień i w nocy, przybiera różne formy. Czasami brzmi, jak uderzanie ręką w ścianę, innym razem - metalicznym przedmiotem. Niektóre uderzenia brzmią, jakby ktoś wybijał rytm muzyki stadionowej podczas meczu
Śledztwo mieszkańców. Skąd pochodzą tajemnicze odgłosy?
Problem ze znalezieniem winowajcy staje się coraz bardziej poważny. Początkowo mieszkańcy byli przekonani, że odgłosy świadczą o remoncie któregoś z mieszkań w bloku. Starali się nie panikować. Tajemnicze dźwięki nie cichły jednak nawet w nocy. To wywołało niepokój lokatorów, którzy postanowili zlokalizować źródło przeraźliwych dźwięków na własną rękę.
Jeden z wystraszonych lokatorów zaprosił nas do siebie, żebyśmy posłuchali odgłosów w jego mieszkaniu. Było to dziwne doświadczenie, bo czuliśmy, jakby ktoś przebiegał przez jego pokoje
Coraz bardziej zmartwieni mieszkańcy postanowili skontaktować się ze spółdzielnią. Pracownicy wiązali pojawienie się dziwnych odgłosów z rozpoczęciem sezonu grzewczego. Dla mieszkańców tego typu wyjaśnienia były jednak niewystarczające. Postanowili więc skorzystać z pomocy egzorcystów i upewnić się, że dźwięków nie wydają siły nieczyste.
"Zamówiliśmy też wróżkę i bioenergoterapeutę" - tłumaczy lokator jednego z mieszkań. "Nic nie znaleźli. Wszyscy byli zgodni, że hałas nie ma nic wspólnego z siłami nadprzyrodzonymi" - wyjaśnia.
Policja bada sprawę. Czy blok w Jarocinie jest nawiedzony?
Mieszkańcy postanowili, że nie spoczną, aż nie znajdą źródła dźwięku. Miejscowa policja - którą poprosili o pomoc - określiła problem jako "zakłócanie spokoju i porządku publicznego". "Na tym etapie wiadomo, że przyczyną huku nie jest człowiek" - powiedziała tajemniczo w rozmowie z PAP rzeczniczka prasowa jarocińskiej policji, starszy aspirant Agnieszka Zaworska.
Policja - podobnie jak spółdzielnia - uważa, że przyczyną odgłosów może być instalacja grzewcza. Cały czas przygląda się jednak sprawie.
***
Zobacz również: