Najpopularniejsze metody antykoncepcji w Polsce i na świecie. To nie pigułka!
Mówiąc o środkach antykoncepcyjnych, często automatycznie myślimy o pigułce antykoncepcyjnej lub o prezerwatywach. W Polsce to rzeczywiście dwie najczęściej stosowane metody zapobiegania ciąży, jednak na świecie wygląda to zupełnie inaczej.
Najpopularniejszą metodą antykoncepcji na świecie wcale nie są prezerwatywy ani pigułka antykoncepcyjna. Takie wnioski płyną ze szczegółowych badań przeprowadzonych przez Superdrug, opierających się na raporcie ONZ i dotyczących korzystania z antykoncepcji przez kobiety zamężne oraz w związkach, w wieku rozrodczym.
Najczęściej stosowana jest sterylizacja kobiet, którą stosuje aż 19,2 proc. kobiet w związkach na świecie, natomiast drugą w kolejności wkładka wewnątrzmaciczna - stosowało ją 13,7 proc. kobiet. Tabletki antykoncepcyjne są na trzecim miejscu - wybiera je 8,8 proc. par. Dla porównania - z prezerwatyw korzysta 7,7 proc. badanych, a z męskiej sterylizacji zaledwie 2,4 proc.
Z kolei 36,4 proc. nie korzysta z antykoncepcji w ogóle, 3,1 proc. wybiera stosunek przerywany, a 2,6 proc. stosuje tzw. kalendarzyk.
Sterylizacja kobiet. Na czym polega?
Sterylizacja kobiet to metoda antykoncepcji polegająca na odcięciu i podwiązaniu jajowodów. To najskuteczniejsza metoda antykoncepcji - jak pokazuje wskaźnik Pearla, jej skuteczność to 0,15-0,10, czyli ponad 99 proc.
Jest to jednak metoda trwała - co prawda można wykonać zabieg odwracający skutki podwiązania jajowodów, ma on jednak niewielką szansę powodzenia. Kobieta po zabiegu podwiązania jajowodów nadal ma szansę zajść w ciążę - jednak wyłącznie przy pomocy metody in-vitro.
W Polsce jest to nielegalna metoda antykoncepcji. Można ją wykonać wyłącznie w dwóch wypadkach - kiedy ciąża zagrażałaby zdrowiu i życiu kobiety oraz kiedy istnieje podejrzenie, że dziecko byłoby obciążone poważną chorobą genetyczną. Na poziomie globalnym jest to jednak najpopularniejsza metoda antykoncepcji.
Najpopularniejsze metody antykoncepcji według krajów
Sterylizacja kobiet najbardziej popularna jest na Dominikanie, gdzie stosuje ją aż 47 proc. związków. Wkładka domaciczna jest najczęściej wybierana w Uzbekistanie - korzysta z niej aż 60 proc. par. Pigułkę antykoncepcyjną najczęściej wybierają pary w Portugalii (49,9 proc), z kolei pary w Japonii - męską prezerwatywę (46,1 proc.). Męska sterylizacja cieszy się największą popularnością w Kanadzie (21,7 proc.).
Ze stosunku przerywanego najwięcej osób korzysta w Albanii (46,5 proc.), a z "kalendarzyka" - w Kongo (16,9 proc.).
Najpopularniejsze metody antykoncepcji w Polsce? Wygrywają prezerwatywy
Jak wygląda korzystanie z antykoncepcji w Polsce? Według najnowszych badań zleconych przez Durex, wykonanych przez pracownię Ipsos w 2021 roku 78 proc. Polaków zadeklarowało, że w ciągu ostatnich 12 miesięcy użyło prezerwatywy jako środka antykoncepcyjnego, czyli jest to najpopularniejszy środek zapobiegania ciąży. Drugie są tabletki antykoncepcyjne - skorzystało z nich 34 proc. Polaków.
To samo pokazują także słynne badania prof. Zbigniewa Izdebskiego ("Seksualność Polaków na początku XXI wieku"). Według nich najczęściej chronimy się przed ciążą za pomocą prezerwatyw - korzysta z nich 45 proc. polskich par. Nic dziwnego - jest łatwo dostępna, ma wysoką skuteczność (98 proc. przy idealnym użytkowaniu - realna skuteczność to 85 proc.), chroni przed chorobami przenoszonymi drogą płciową. Nie jest idealną metodą antykoncepcji - może zostać uszkodzona mechanicznie i pęknąć, a zdaniem części par, zmniejsza przyjemność ze stosunku.
Na drugim miejscu są tabletki antykoncepcyjne. Wybiera je prawie co czwarta para w Polsce (24 proc.). Stosowane prawidłowo, mają niemal stuprocentową skuteczność. Mogą mieć efekty uboczne (jak np. wzrost wagi, spadek libido czy zwiększenie ryzyka zakrzepicy), dlatego należy je dobierać wyłącznie pod okiem specjalisty.
Aż 16 proc. par decyduje się na stosunek przerywany jako metodę antykoncepcji. Tymczasem nie jest to sposób zapobiegania ciąży uznawany przez Światową Organizację Zdrowia jako metoda antykoncepcyjna.
Duża część aktywnych seksualnie Polaków (12 proc.) decyduje się na naturalne metody antykoncepcji monitorowania cyklu i metodę termiczno-objawową. Jej plusem jest brak ingerencji w organizm kobiety. Może być skuteczna, jednak wyłącznie przy skrupulatnym obserwowaniu kobiecego ciała oraz przy regularnych miesiączkach. W praktyce łatwo więc o jej nieskuteczność - wystarczy niewielka zmiana czynników hormonalnych, które zaburzą cykl hormonalny. Dużym problemem jest też to, że opiera się ona o wstrzemięźliwość seksualną przed owulacją oraz w trakcie, kiedy kobieta najczęściej odczuwa większą ochotę na seks.
Badania z czerwca 2021, przeprowadzone przez SW Research dla firmy Exeltis, zrealizowane w ramach kampanii "Bezpieczna na okrągło" sprawdzało wiedzę Polek na temat antykoncepcji, a jego wyniki potwierdzają wnioski z badania prof. Izdebskiego. Okazało się, że wśród respondentek najbardziej znana jest prezerwatywa (83 proc.) oraz tabletki antykoncepcyjne (61 proc.). Niestety, dla 50 proc. Polek stosunek przerywany jest metodą chroniącą przed ciążą.
"Stosunku przerywanego nie można traktować jako metody antykoncepcyjnej. Bowiem nawet przerywając stosunek przed wytryskiem, w tak zwanym preejakulacie mogą się znaleźć żywe plemniki. Jest ich nieporównywalnie mniej niż w samym ejakulacie, jednak wciąż stwarza to ryzyko zajścia w ciążę"
- wyjaśnia dr Małgorzata Nowicka, ginekolożka, w opisie badania.
Polska ma najgorszy dostęp do antykoncepcji w Europie
Według "Atlasu antykoncepcji", opublikowanego na zlecenie Europejskiego Forum Parlamentarnego ds. Populacji i Rozwoju (EPF), wskaźnik dostępności antykoncepcji w Polsce wynosi zaledwie 35,1 proc.
To najgorszy wynik w Europie. Prześcigają nas nie tylko kraje zachodnie jak Belgia (96,4 proc.), Francja (80,1 proc.) czy Niemcy (75,1 proc.), ale również Ukraina (59,8 proc.), Białoruś (44,4 proc.) czy Turcja (55,7 proc.). Średnia europejska wynosi 69 proc.
Co przyczyniło się do tak słabego wyniku? Jak podkreśla portal Puls Medycyny, to efekt wprowadzenia w 2017 roku regulacji, która uniemożliwia kupno antykoncepcji awaryjnej (tzw. pigułki "dzień po") bez recepty. W poprzednich latach dostępność antykoncepcji w Polsce była na poziomie ponad 40 proc.
Polki mają ponadto ograniczony dostęp do ginekologa. Według raportu NIK pt. "Dostępność świadczeń ginekologiczno-położniczych finansowanych ze środków publicznych na terenach wiejskich. Lata 2016-2017", w wielu regionach w Polsce brakuje równego dostępu do usług ginekologicznych. Dotyczy to przede wszystkim gmin wiejskich i wiejsko-miejskich. Wynika z niego, że średnia liczba kobiet na jedną poradnię w obszarach wiejskich to nawet 27 tysięcy kobiet - tak jest w województwie podlaskim. W mieście, w tym samym województwie to około 5 tysięcy pacjentek na jeden gabinet.
Przeczytaj też:
Nigdy nie pij herbaty w ten sposób. Onkolodzy wydali ostrzeżenie
"Gacie w dół", czyli przykre sytuacje w gabinecie ginekologicznym
Nicki Minaj dostała telefon z Białego Domu w sprawie jej wątpliwości na temat szczepionek!
* * *
Zobacz więcej: