Naukowcy odsyłają BMI do lamusa. To zupełnie nowe spojrzenie na otyłość

Obecne podejścia medyczne do diagnozowania otyłości opierają się na BMI, które jak się okazuje nie jest wiarygodnym wskaźnikiem zdrowia lub choroby na poziomie indywidualnym. Komisja ds. Otyłości Klinicznej zaskakuje nowym podejściem do tematu otyłości, zalecając branie pod uwagę inne czynniki niż BMI i wprowadzając dwie nowe kategorie diagnostyczne otyłości.

Otyłość jest jednym ze współczesnych wyzwań w zakresie zdrowia
Otyłość jest jednym ze współczesnych wyzwań w zakresie zdrowia Ljupco Smokovski123RF/PICSEL

Naukowy problem z podejściem do zagadnienia otyłości

Globalna Komisja ds. Otyłości Klinicznej opublikowała w magazynie naukowym "The Lancet Diabetes & Endocrinology" stanowisko poparte przez ponad 75 organizacji medycznych na całym świecie, w którym przedstawione zostało nowe, zniuansowane podejście do diagnozowania otyłości, oparte na innych pomiarach nadmiaru tkanki tłuszczowej, niż tylko branie pod uwagę wskaźnika masy ciała (BMI).

Określanie ludzi mianem otyłych jest "wadliwe" z medycznego punktu widzenia - twierdzą światowi eksperci w swoim raporcie.

Nowa propozycja ma na celu rozwiązanie ograniczeń w tradycyjnej definicji i diagnozie otyłości, które utrudniają praktykę kliniczną i politykę opieki zdrowotnej. To z kolei powoduje, że osoby z otyłością nie otrzymują opieki w takiej formie, w jakiej powinny ją otrzymać. Komisja ma również na celu rozstrzygnięcie trwającego sporu wokół idei otyłości jako choroby.

Termin "otyłość kliniczna" powinien być stosowany w odniesieniu do pacjentów, u których występuje stan chorobowy spowodowany wagą, natomiast termin "otyłość przedkliniczna" powinien być stosowany w odniesieniu do osób, które pozostają otyłe, ale są w dobrej formie, choć istnieje ryzyko zachorowania na jakąś chorobę.

Jest to dla pacjentów lepsze rozwiązanie niż opieranie się wyłącznie na wskaźniku masy ciała (BMI) - który określa, czy masa ciała jest prawidłowa w stosunku do wzrostu - w celu stwierdzenia otyłości.

Przewodniczący Komisji, profesor Francesco Rubino z King's College London (Wielka Brytania) mówi:

"Kwestia, czy otyłość jest chorobą, jest błędna, ponieważ zakłada nieprawdopodobny, spolaryzowany scenariusz, w którym otyłość jest albo zawsze chorobą, albo nigdy nią nie jest. Dowody jednak pokazują bardziej zniuansowaną rzeczywistość.

"Niektóre osoby z otyłością mogą utrzymać normalną funkcję organów i ogólny stan zdrowia, nawet w dłuższej perspektywie, podczas gdy inne wykazują oznaki i objawy poważnej choroby tu i teraz" - powiedział prof. Francesco Rubino z King's College London w raporcie.

Problem z BMI? Naukowcy proponują nowe podejście

Stosowanie wzkaźnika BMI ma swoje zalety, ale także i mankamenty
Stosowanie wzkaźnika BMI ma swoje zalety, ale także i mankamenty 123RF/PICSEL

Okazuje się także, że takie niekoniecznie zindywidualizowane podejście może wiązać się ze słynnym wskaźnikiem BMI i z jego wykorzystywaniem w prowadzeniu osób z otyłością.

BMI (z ang. Body Mass Index, czyli Wskaźnik Masy Ciała) to prosty wskaźnik, który do tej pory pomagał specjalistom określić, czy masa ciała danej osoby jest prawidłowa w stosunku do jej wzrostu. Jest to narzędzie używane w medycynie i dietetyce do oceny ryzyka zdrowotnego związanego z nadwagą lub niedowagą.

Część problemu wynika z tego, że otyłość jest obecnie definiowana przez BMI.

Chociaż BMI jest przydatne do identyfikacji osób o zwiększonym ryzyku problemów zdrowotnych, Komisja podkreśla, że BMI nie jest bezpośrednim pomiarem tłuszczu, nie odzwierciedla jego rozmieszczenia w organizmie i nie dostarcza informacji o zdrowiu i chorobie na poziomie indywidualnym.

"Poleganie wyłącznie na wskaźniku BMI w celu zdiagnozowania otyłości jest problematyczne, ponieważ niektórzy ludzie mają tendencję do gromadzenia nadmiaru tłuszczu w talii lub wokół narządów, takich jak wątroba, serce lub mięśnie, co wiąże się z większym ryzykiem dla zdrowia w porównaniu z sytuacją, gdy nadmiar tłuszczu gromadzi się tuż pod skórą w ramionach, nogach lub innych obszarach ciała" -  mówi komisarz profesor Robert Eckel z University of Colorado Anschutz Medical Campus (USA).

Obecne miary otyłości oparte na BMI mogą zarówno nie doszacować, jak i przeszacować otyłość i dostarczać niewystarczających informacji o zdrowiu na poziomie indywidualnym.

Ale BMI ma swoje ograniczenia. Mierzy, czy ktoś ma za dużo wagi, ale nie za dużo tłuszczu. Dlatego osoby bardziej umięśnione, jak chociażby zawodowi sportowcy, mają z reguły wysoki wskaźnik BMI, ale niewielką ilość tkanki tłuszczowej.

W raporcie wskazano, że wskaźnik BMI jest przydatny na szeroką skalę do określania proporcji populacji, która ma prawidłową masę ciała, ma nadwagę lub jest otyła, lecz problem pojawia się przy podejściu indywidualnym.

BMI nie pozwala też na rozróżnienie rodzajów tkanki tłuszczowej ani na zmierzenie bardziej niebezpiecznej dla zdrowia organizmu tkanki tłuszczowej wokół talii i narządów.

Jak czytamy w raporcie mierzenie obwodu talii pacjenta lub ilości tkanki tłuszczowej w jego ciele, połączone ze szczegółowym wywiadem medycznym, może dać o wiele wyraźniejszy obraz niż BMI.

Podczas gdy rozpoznawanie wskaźnika BMI jest przydatne jako narzędzie przesiewowe w celu identyfikacji osób, które potencjalnie żyją z otyłością, autorzy nowego podejścia zalecają, by nie opierać się wyłącznie na jednym wskaźniku. Zamiast tego zalecają potwierdzenie nadmiaru masy tłuszczowej (otyłości) i jej rozmieszczenia w ciele za pomocą jednej z następujących metod:

  • co najmniej jeden pomiar rozmiaru ciała (obwód talii, stosunek obwodu talii do bioder lub stosunek obwodu talii do wzrostu) oprócz BMI
  • co najmniej dwa pomiary rozmiaru ciała (obwód talii, stosunek obwodu talii do bioder lub stosunek obwodu talii do wzrostu) niezależnie od BMI
  • bezpośredni pomiar tkanki tłuszczowej (np. za pomocą densytometrii kości lub DEXA) niezależnie od BMI
  • u osób z bardzo wysokim BMI (np. >40 kg/m2 ) można pragmatycznie założyć nadmiar tkanki tłuszczowej.

Dwie nowe kategorie otyłości. Specjaliści zagłębiają się w problem

Naukowcy proponują nowe podejście do problemu otyłości
Naukowcy proponują nowe podejście do problemu otyłości 123RF/PICSEL

Prócz nowego podejścia do BMI, Komisja przedstawia również nowy model diagnostyki choroby w otyłości w oparciu o obiektywne pomiary choroby na poziomie indywidualnym.

Co nowego pojawiło się w tym podejściu? Warto przyjrzeć się dwóm terminom - "otyłość kliniczna" i "otyłość przedkliniczna".

Gdy otyłość jest chorobą, będą oznaki, że wpływa ona na organy w ciele - poprzez chorobę serca, duszność, cukrzycę typu 2 lub ból stawów - i codzienne czynności danej osoby. Prawdopodobne jest leczenie farmakologiczne lub chirurgiczne. Wówczas mówimy o otyłości klinicznej.

O otyłości przedklinicznej z kolei mówimy, gdy otyłość stanowi zagrożenie dla zdrowia, ale nie powoduje jeszcze żadnych chorób, należy zaoferować osobom chorym porady dotyczące utraty wagi, konsultacje i monitoring w celu zmniejszenia ryzyka wystąpienia problemów zdrowotnych.

Lekarze powinni również zwrócić szczególną uwagę na historię rodzinną pacjenta, aby ocenić, czy występuje u niego ryzyko wystąpienia konkretnych chorób.

W raporcie stwierdzono, że w czasach, gdy na szeroką skalę przepisuje się leki powodujące redukcję masy ciała nawet o 20%, ponowne zdefiniowanie otyłości "jest tym bardziej istotne", że "poprawia dokładność diagnozy".

Komisja ustala 18 kryteriów diagnostycznych otyłości klinicznej u osób dorosłych  i 13 szczegółowych kryteriów dla dzieci i młodzieży, co pozwoli w bardziej dokładny i zindywidualizowany sposób podejść do każdego z pacjentów.

W kryteriach znalazły się chociażby takie wytyczne, jak duszność spowodowana wpływem otyłości na płuca, niewydolność serca spowodowana otyłością, czy ból kolana lub biodra, ze sztywnością stawów i ograniczonym zakresem ruchu jako bezpośredni skutek nadmiaru tkanki tłuszczowej w stawach.

Dietetyk Mikołaj Choroszyński o jedzeniu słodyczy: Nie w samotnościINTERIA.PL
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas